Szczypiorniści MMTS Kwidzyn rozpoczęli nowy sezon PGNiG Superligi od porażki. Tym razem górą w Derbach Pomorza byli gdańszczanie

Mecz rozpoczął się od bramek Mateusza Jachlewskiego oraz Jakuba Będzikowskiego. Kwidzynianie swoją pierwszą bramkę zdobyli natomiast dopiero w 8 minucie, kiedy to bramkarza Wybrzeża pokonał Michał Potoczny. Mimo początkowych trudności kwidzynianie poszli jednak za ciosem. Chwilę później kolejny gol środkowego rozgrywającego gości dał Kwidzynowi remis, a trafienie Wiktora Jankowskiego, w 12 minucie meczu, wyprowadziło czerwono-czarnych na prowadzenie 3:2. Wówczas jednak dał o sobie zdać kwidzynianin występujący w barwach Wybrzeża czyli Mateusz Kosmala, którego dwie bramki pozwoliły gospodarzom na odrobienie strat i wyjście na skromne prowadzenie.

W ten sposób wyglądała też niemal cała pierwsza połowa meczu i gdy jedna z ekip wychodziła na prowadzenie, chwilę później było niwelowane przez przeciwnika. Sytuacja ta trwała do 28 minuty i remisu 11:11. W końcówce niestety lepsi okazali się podopieczni trenera Mariusza Jurkiewicza. Najpierw z rzutu karnego trafił Mateusz Jachlewski, a chwilę później dwubramkowe prowadzenie gospodarzom zapewnił gol Jakuba Będzikowskiego.
Po przerwie kwidzynianom szybko udało się zmniejszyć rozmiary strat do jednej bramki. W 43 minucie gry, po kolejnych trafieniach Michała Potocnzego i Alana Guziewicza, na tablicy świetlnej widniał natomiast remis 18:18. Niestety w odpowiedzi gdańszczanie zdobyli cztery bramki przy zaledwie jednym golu MMTS i w 49 minucie meczu prowadzili 22:19. Czerwono-czarni zdołali jednak poprawić swoją grę, a skutecznymi rzutami popisywał się Alan Guziewicz. Gdy w 58 minucie gol Michała Pereta dał Kwidzynowi remis 22:22, wydawało się, że kwidzynianie zdołają zdobyć choć jeden punkt w tym spotkaniu. Niestety minutę później gola dla gospodarzy z rzutu karnego zdobył Mateusz Jachlewski i jak się okazało było to ostatnie trafienie w tym spotkaniu. Mimo starań kwidzynianom nie udało się już odrobić strat i górą w Derbach Pomorza tym razem byli gracze Wybrzeża.

-Gdańsk się super postawił, było dużo walki z jednej i drugiej strony. Może nie był to ładny mecz, ale było dużo emocji. Z naszej strony możemy powiedzieć, że w ostatniej akcji nie doprowadziliśmy do czystej sytuacji rzutowej, a nawet w ogóle sytuacji rzutowej. I to jest nasz błąd i nasza wina, że ten mecz mógł się inaczej skończyć. Wiadomo gra się 60 minut, ale takie końcówki, te ostatnie sekundy, są najważniejsze i trzeba zachować w nich zimną krew. My niestety nie doprowadziliśmy do sytuacji rzutowej i to zdecydowało o końcowej porażce jedną bramką – mówił po meczu Hubert Kornecki, rozgrywający MMTS Kwidzyn.

Wybrzeże: Wałach, Poźniak - Powarzyński, Pieczonka 1, Stępień, Milicević, Jachlewski 8, Kosmala 3, Davidović 2, Tomczak 2, Zmavc 1, Będzikowski 4, Papina 2.
MMTS: Dudek, Zakreta - Kornecki 2, Grzenkowicz 1, Ekstowicz 1, Peret 1, Kamyszek, Kutyła 1, Majewski 2, Guziewicz 4, Potoczny 7, Nastaj, Szyszko, Landzwojczak 2, Jankowski 1.

Gwardia Opole - Zagłębie Lubin 32:28, Chrobry Głogów - Orlen Wisła Płock 24:36, Torus Wybrzeże Gdańsk - MMTS widzyn 23:22, ARGED KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski - Sandra SPA Pogoń Szczecin 27:26, Łomża Industria Kielce - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 40:28, Azoty Puławy - Energa MKS Kalisz 29:24, Górnik Zabrze - Grupa Azoty Unia Tarnów (mecz odbędzie się 14 września).