MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Świnka wietnamska ma sześcioro dzieci

(chan)
Świnka wietnamska jest teraz bardzo agresywna, nie pozwala zbliżyć się do dzieci. Są do niej podobne, mają taką samą plamkę na nosie.
Fot.  Andrzej Chmielewski
Świnka wietnamska jest teraz bardzo agresywna, nie pozwala zbliżyć się do dzieci. Są do niej podobne, mają taką samą plamkę na nosie. Fot. Andrzej Chmielewski
W kwidzyńskim minizoo przyszły na świat pierwsze urodzone w tej placówce zwierzęta, sześć świnek wietnamskich. Długo oczekiwany poród odbył się przedwczoraj późnym popołudniem.

W kwidzyńskim minizoo przyszły na świat pierwsze urodzone w tej placówce zwierzęta, sześć świnek wietnamskich. Długo oczekiwany poród odbył się przedwczoraj późnym popołudniem.
Imiona dla zwierzątek wybiorą Czytelnicy naszej gazety.

- Oczekiwaliśmy na poród od kilku tygodni. Ciąża świni domowej trwa trzy miesiące, trzy tygodnie i trzy dni. Myśleliśmy, że u świnek wietnamskich jest podobnie. Docierały do nas sygnały od hodowców, że świnka wietnamska może trochę przenieść ciążę, ale wydawało nam się, że i tak trwa to zbyt długo. Maciorka była już bardzo gruba. Brzuch ciągnęła dosłownie po ziemi, a dzieci jak nie było, tak nie było - Marta Głuchowska, kierownik Terenów Rekreacyjno Wypoczynkowych - Miłosna.
Zaczęliśmy się już niepokoić czy to ciąża urojona, która zdarza się u niektórych zwierząt.
Na szczęście nasze obawy okazały się bezpodstawne. W nocy urodziło się sześć prześlicznych prosiaczków, podobnych do mamy. Są czarne i tak jak ona mają białe plamki na ryjku.
,Matkami chrzestnymi" i położnymi urodzonych prosiaczków były
pracownice TRW Małgorzata Daniluk i Joanna Gordon, które opiekowały się ciężarną maciorką.
- Towarzyszyłam przy porodach koni i zwierząt domowych, jednak nigdy egzotycznego zwierzęcia. Obawy były niepotrzebne. Świnki ,wyskakiwały" bardzo łatwo. Poród trwał ponad cztery godziny. Obje przecięłyśmy i zawiązałyśmy pępowinę - mówi Małgorzata Daniluk. - Potem czekałyśmy aż odejdzie łożysko.
Mama-świnka wraz z dziećmi przebywa w specjalnie dla niej przygotowanym kojcu.
Zwierzątka, które urodziły się ślepe, otwierają błękitne oczka i biegają wokół mamy. Jednak najchętniej spędzają czas na posiłkach przy maminych sutkach. Świnka głośno ofukuje każdego, kto zbliży się do kojca, nawet swoje opiekunki. Podbiega do drzwiczek i groźnie chrumka.
- Świnka jest teraz bardzo groźna. Żartujemy, że jest groźniejsza od psa. Teraz wiemy, dlaczego w Wietnamie te zwierzęta są używane zamiast psów do ochrony obejścia. Broń Boże, aby ktoś spróbował wziąć prosiaczka w ręce. Od razu atakuje. Dlatego dotychczas nawet nie ustaliliśmy płci prosiaczków. Mamy nadzieję, że z czasem się trochę uspokoi i uda nam się ustalić czy są to knurki czy maciorki - mówi Marta Głuchowska.
Pracownicy Miłosnej są nieco zdziwieni, że świnka wydała na świat tylko sześć prosiaczków, gdyż zazwyczaj mioty są o wiele liczniejsze. Specjaliści tłumaczą to tym, że to młoda maciorka, to był jej pierwszy poród. Większość zwierząt do kwidzyńskiego minizoo trafiło z ogrodu zoologicznego w Gdańsku -Oliwie. Jedynie świnki pochodzą z hodowli prywatnych. Maciorka urodziła się u znanego jeźdźca Włodzimierza Rudarza w Miłosnej. Knurek, ojciec prosiąt, przyjechał z innej miejscowości.
- Kiedy oddzieliliśmy od niego maciorkę stał się smutny. Stracił apetyt. Nie bawi się jak wcześniej. Nie reaguje na zwiedzających. Pewnie będzie bardzo zdziwiony, że został ojcem aż sześciu prosiaków- żartuje Artur Goleniowski, instruktor jeździectwa i pracownik TRW.

od 7 lat
Wideo

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto