Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Świetna pierwsza połowa MMTS Kwidzyn oraz błędy, eksperymenty i młodość po przerwie

Redakcja
Po dość specyficznym meczu MMTS Kwidzyn wyraźnie przegrał z Orlenem Wisła Płock. W pierwszej połowie gospodarze grali z wicemistrzem Polski jak równy z równym, ale drugą rozpoczęli fatalnie, więc trener Maciej Mroczkowski postanowił dać szansę młodym. W efekcie przez ostatnich 20 minut oglądaliśmy na parkiecie najmłodszą chyba siódemkę w całej PGNIG Superlidze! I to był strzał w dziesiątkę, bo patrząc na naszą młodzież kibicom łatwiej było przełknąć gorycz porażki.

Pierwsza połowa w wykonaniu MMTS była jedną z najlepszych w tym sezonie. Widać było, że gospodarze przystąpili do meczu mocno zmotywowani. Zresztą spotkania z "nafciarzami" przeważnie wyzwalają w szeregach kwidzynian jakieś dodatkowe emocje i tak było również tym razem. Podopieczni Macieja Mroczkowskiego zaczęli od postawienia muru w defensywie, a efekt był taki, że przez 9 minut goście trafili tylko raz i MMTS wygrywał 3:1.

Potem płocczanie zaczęli łapać właściwy rytm, w 13 min. było 5:5, a po trzech golach Wiślaków z rzędu zrobiło się 5:8. Pewna w tym zasługa sędziów, którzy najpierw niesłusznie odesłali na ławkę kar Kamila Kriegera, a potem coraz częściej podejmowali niezrozumiałe lub po prostu chaotyczne decyzje. MMTS jednak nie spasował, a to co w dwóch kolejnych akcjach zrobił Maciej Pilitowski na nowo wlało otuchę w serca kibiców. Pod presją podniesionych sędziowskich rąk świetny tego dnia "Pilot" dwukrotnie "uczesał" Adama Morawskiego rzutami z podłoża. A chwilę potem po brawurowej szarży Przemka Rosiaka był już remis. Taki stan utrzymywał się do 26 minuty i dopiero dwa proste błędy w samej końcówce sprawiły, że rywale znów zdołali odskoczyć. Po 30 minutach było 11:14.

W drugiej połowie jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Michał Peret, ale potem 6 goli z rzędu zdobyli rywale, a wynik 12:20 właściwie przesądzał sprawę zwycięstwa. Już wtedy na parkiecie było 2-3 dublerów, ale wobec nieuchronności porażki trener Maciej Mroczkowski zupełnie odmłodził skład. Do końca meczu na boisku oglądaliśmy: 18-latków Patryka Grzenkowicza i Alana Guziewicza, 19-letniego Damiana Przytułę, 21-latków Arkadiusza Ossowskiego, Keliana Janikowskiego i Jakuba Żurawskiego oraz prawdziwego weterana w tym gronie, czyli 23-letniego Pawła Gendę. I choć niektórzy z nich mieli problemy z udźwignięciem presji, to efekt nie był najgorszy. Brawa należą się zwłaszcza dla "Osy", który tym razem rozegrał niemal cały mecz. Wprawdzie na początku popełnił kilka błędów, ale po przerwie momentami grał jak rutyniarz. On i inni młodzi muszą jeszcze tylko nabrać doświadczenia w defensywie.

MMTS Kwidzyn - Orlen Wisła Płock 24:38 (11:14)
MMTS: Dudek, Szczecina, Żurawski - Pilitowski 6, Ossowski 5, Genda 3, Nogowski 2, Peret 2, Grzenkowicz 1, Kryński 1, Przytuła 1, Rosiak 1, Guziewicz, Krieger. Kary: 6 min.
Orlen Wisła: Morawski, Wichary - Duarte 7, Krajewski 7, Daszek 6, Mihić 5, T. Gębala 4, Ghionea 2, de Toledo 2, Żabić 2, M. Gębala 1, Ivić 1, Tarabochia. Kary: 2 min.
Sędziowali: Mariusz Marciniak, Piotr Radziszewski (obaj Wolsztyn)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto