- Brak dyscypliny ze strony obywateli powoduje, że proces dodatkowo się przedłuża i komplikuje - ubolewa Wojciech Zelmański, prezes Sądu Rejonowego w Kwidzynie. - Wezwani nieraz winę za swoją nieobecność usiłują przerzucić na sąd. Często się jednak okazuje, że zostali prawidłowo zawiadomieni, ale z różnych przyczyn nie stawiają się na rozprawie - przyznaje prezes.
Tymczasem prokuratura wskazała w tej sprawie aż... 102 świadków. Do tej pory blisko 10 zignorowało sądowe wezwanie. Ich nieobecność spowodowała, że termin przesłuchań musiał zostać przesunięty. Na ostatniej rozprawie zabrakło m.in. Marcina K., którego w sierpniu 2008 roku mieli pobić prabuccy policjanci.
To nie pierwszy przypadek w tej sprawie, gdy przed sądem nie stawiają się kluczowe osoby. 4 listopada nie przyszedł inny z pokrzywdzonych, Patryk S. W dodatku sąd musiał przerwać przesłuchiwanie jego babki i prawnej opiekunki Krystyny S. 64-letnia kobieta zasłabła po tym, jak przez kilkadziesiąt minut odpowiadała na kolejne pytania. Pracownicy sądu wezwali pogotowie ratunkowe. Kobieta doszła do siebie, ale przesłuchania nie można było kontynuować.
Niemożliwe okazało się również wysłuchanie zeznań Małgorzaty L. Pokrzywdzona cierpi ze względu na niepełnosprawność umysłową i jej zeznania muszą być weryfikowane przez opinię biegłego. Tymczasem biegła psycholog nie mogła być obecna na tej rozprawie w związku z nagłym wyjazdem służbowym.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?