Straż Miejska w Kwidzynie. Rozmawiamy z Mirosławem Iljinem

Jak długo jesteś już strażnikiem miejskim?
Od stycznia 1998 roku.

Czy często w codziennej pracy spotykasz się z niecodziennymi zgłoszeniami?
Tak. Podejmujemy je bardzo często. Zazwyczaj są to działania trudne, które wymagają współdziałania różnych podmiotów, instytucji, ale przez swoją niecodzienność są inspiracją i okazją do zdobywania doświadczeń. Są też zdarzenia na pozór błahe np. ostatnio wyciągaliśmy kreta z siatki ogrodzeniowej. Chciał przejść przez ogrodzenie na drugą stronę działki. Podejmowaliśmy też czynności w przypadku zgłoszeń dotyczących pustułki, borsuka czy dzika. Zdarzyło się też zgłoszenie mieszkańca dotyczące białego szczura, którego znalazł pod blokiem. Osoba zgłaszająca na tyle zaangażowała się w sprawę, że udała się do lekarza weterynarii wraz ze szczurem, który określił jego stan zdrowia jako dobry. W związku z tym, że szczur był hodowlany został przewieziony do schroniska na Miłosną. Czasami podejmując interwencje po ciele przechodzi nam dreszcz. Tak było, gdy zostaliśmy wezwani, bo w jednej w piwnic na terenie miasta znaleziono pająka ptasznika, który był wielkości dłoni.

Dużo zdarza się interwencji ze zwierzętami w rolach głównych?
To jedno z naszych podstawowych zadań. Interweniujemy wobec właścicieli zwierząt niezachowujących zwykłych i nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia. Jest to około 30 proc. zgłoszeń od mieszkańców nie mówiąc o podejmowanych interwencjach własnych w tym zakresie. Na tym tle ściśle współpracujemy z gospodarz miasta, Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami oraz ze Schroniskiem w Grudziądzu i Terenami Rekreacyjnymi Miłosna.

Zobacz również: Kwidzyn: Straż Miejska zatrzymała pijanego mężczyznę, który "opiekował" się dzieckiem

A niebezpieczne interwencje?
Decydując się na pracę w Straży Miejskiej znamy ocenę ryzyka zawodowego i niebezpieczne interwencje są wpisane w nasz zawód. Na co dzień podejmujemy trudne interwencje np. przy zabezpieczeniu imprez masowych, sportowych, podejmując interwencje w stosunku do agresywnych psów, osób będących pod wpływem alkoholu i innych środków odurzających, zabezpieczeniu miejsc niebezpiecznych (niewybuchy), zabezpieczając obiekty komunalne oraz dbając o porządek i spokój w gimnazjach. Ponadto wychodząc na obchód przydzielonego terenu żaden strażnik, czy policjant nie jest pewny, jakie potencjalne zagrożenie może się wydarzyć.

Często otrzymujecie zgłoszenia dotyczące wyprowadzania psów w niewłaściwych miejscach?
W 2013 roku odnotowaliśmy 370 zgłoszeń dotyczących wypuszczania psów w miejscach niewyznaczonych. Podejmowaliśmy też działania wynikające z ustawy o ochronie zwierząt oraz aktów prawa miejscowego w tym regulaminu porządkowego. Powyższe interwencje w większości przypadków kończą się nałożeniem grzywny w postaci mandatu karnego nałożonego na właściciela psów, a w przypadku psów bezpańskich, przewiezienie ich do schroniska na Miłosną.

Częściej stosujecie pouczenia czy mandaty, jeśli ktoś popełnia wykroczenie?
Przy wystawianiu mandatu wpływ na to ma wiele czynników. Jednym z nich jest m.in. wzięcie pod uwagę sytuacji rodzinnej i materialnej sprawcy wykroczenia. Ale za zwyczaj widać po sprawcy, że zrozumiał błąd, wykazał skruchę i zobowiązał się, że więcej nie popełni wykroczenia. To może w konsekwencji prowadzić do pouczenia.

Obsługujecie miejski monitoring. Czy zdarza się zobaczyć, jakieś wykroczenia "na gorąco"?
Tak, dysponujemy 13 kamerami monitoringu miejskiego. Tym, co przychodzi mi na myśl jest potrącenie dziecka, zdarzenie miało miejsce przy Szkole Podstawowej nr 4 w Kwidzynie przy ul. Warszawskiej. Kobieta prowadząc samochód potrąciła dziecko wybiegające na ulicę. Sytuacja była na tyle dramatyczna, że dziecko wbiegło na jezdnię w miejscu niedozwolonym, nie zachowało środków też ostrożności, czyli nie spojrzało w lewą, następnie w prawą stronę. Szczęście w nieszczęściu dziecko uderzyło w tył samochodu i skończyło się na niewielkich urazach. Wystarczyłaby jednak sekunda, a dziecko wpadłoby pod koła samochodu. Operator monitoringu zareagował natychmiastowo powiadamiając o zdarzeniu pogotowie ratunkowe, policję. Również nasz patrol zabezpieczył miejsce zdarzenia.

Czytaj też: Kwidzyn: Mieszkańcy bloku przy ul. Spółdzielczej 14 skarżą się na bezdomnych w piwnicy

A jak często interweniujecie bo, ktoś źle zaparkował samochód?
Przede wszystkim nie chcemy by nas utożsamiano ze strażą "drogową". Głównie interweniujemy w przypadkach łamania przepisów ruchu drogowego dotyczących parkowania pojazdów na miejscu dla osób niepełnosprawnych, ścieżkach rowerowych oraz zakazach zatrzymywania się. Spotykamy się z różnymi opiniami, ale chciałbym wyjaśnić naszym mieszkańców, że nie posiadamy fotoradarów i nie jesteśmy strażą ukierunkowaną na egzekwowania statycznych wykroczeń w ruchu drogowym. Natomiast jeżeli wpłynie takowe zgłoszenie od mieszkańców o nieprawidłowym parkowaniu pojazdów to podejmujemy interwencję wobec sprawcy takiego wykroczenia.

Czy ciężko dzisiaj być strażnikiem miejskim?
To zależy. Jeżeli ktoś spełni ustawowe wymogi takie jak: sprawność psychofizyczna, medyczne, przejdzie testy sprawności fizycznej, zaliczy podstawowe szkolenie oraz nie będzie bał się podjąć wyzwań i miał motywację oraz chęć do pracy to nic nie stoi na przeszkodzie aby mógł zasilić szeregi straży miejskiej. Będąc w służbie z własnego doświadczenia mogę powiedzieć że praca strażnika jest pracą ciężką, polegającą na przestrzeganiu dyscypliny, byciu odpowiedzialnym oraz odpornym na stres. Są to sytuacje o szczególnym charakterze, które nie wszystkim mogą odpowiadać, a wynikają z bezpośredniego kontaktu z mieszkańcami, a Straż Miejska jest powołana właśnie dla nich.