Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strajk w szpitalu w Kwidzynie. Negocjacje cały czas dalekie od porozumienia

Redakcja
fot. Arkadiusz Kosiński
Rozmowy personelu kwidzyńskiego szpitala z jego dyrekcją nadal dalekie są od kompromisu, głównie ze względu na rozbieżności w kwestii postulatów płacowych. Jeśli sytuacja nie wyjaśni się do 4 maja, czeka nas eskalacja strajku.

W piątek przedstawiciele zarządu spółki Zdrowie, firmy EMC, właściciela placówki oraz komitetu strajkowego, po raz kolejny spotkali się, by porozmawiać na temat postulatów komitetu strajkowego. Podczas spotkania z dziennikarzami Mirosław Górski, ordynator SOR i szef komitetu strajkowego, przyznał, że w trakcie dotychczasowych rozmów, dyrekcja szpitala i przedstawiciele właściciela, "w sposób daleko idący" wyrazili gotowość, by w sposób ostateczny postulaty personelu medycznego rozważyć.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Strajk w szpitalu w Kwidzynie. Od dzisiaj czynna akcja strajkowa

- 9 maja mielibyśmy przeprowadzić rozmowy znając państwa ostateczną decyzję. Odnosimy wrażenie, że jest aprobata dla naszej propozycji płacowej - mówił Górski, ale decyzję o eskalacji strajku pozostawił decyzji personelu: - To państwo musicie zdecydować, czy powstrzymujemy się od tego czynnego strajku jeszcze do 9 maja.

Personel stanowczo dał jednak do zrozumienia, że o wstrzymaniu eskalacji nie ma nawet mowy.

Przedstawiciele EMC gorąco apelowali do personelu, by ten wstrzymał się z zaostrzeniem protestu, które zapowiadane jest na 4 maja. Wtedy szpital miałby m.in. pracować w trybie ostrodyżurowym, czyli pomoc medyczna byłaby udzielana, tylko w przypadkach zagrażających życiu pacjentów.

- Skutki tej eskalacji mogą być tragiczne: finansowe dla spółki, ale przede wszystkim medyczne dla pacjentów, Jako lekarz bardzo boję się tego, co może się wydarzyć. Takie działania to zawsze pewna nieprzewidywalność. Owszem, może nie wydarzyć się nic, ale jeżeli coś się komuś stanie, to sobie tego wszyscy nie wybaczymy - przekonywał Ireneusz Pikulicki, wiceprezes zarządu EMC.

SPRAWDŹ TEŻ: Czynny strajk w szpitalu w Kwidzynie. Dyrekcja placówki i EMC zaskoczeni [OŚWIADCZENIE]

Nieopatrznie oliwy do ognia dolała Kaja Szwykowska, przedstawicielka uczestnicząca w negocjacjach z ramienia EMC, która zwróciła uwagę personelowi, że strajkowanie w sytuacjach zagrażających życiu nie jest zgodne z prawem.

- Wszyscy staramy się działać zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. A ta mówi bardzo wyraźnie, że nie dopuszczalne jest organizowanie strajków na stanowiskach pracy, na których w skutek tegoż strajku może wystąpić zagrożenie dla zdrowia i życia.

Mirosław Górski szybko zareagował argumentując, że takie słowa uwłaczają osobom zaangażowanych w protest.

- Jesteśmy świadomi i postępujemy w sposób odpowiedzialny, w zgodzie z prawem. Co zbliżamy się do porozumienia, to państwo chcecie te drzwi przymknąć groźbami i insynuacjami - mówił lider komitetu strajkowego.

Szwykowska szybko się zreflektowała i przyznała, że jeśli jej słowa kogoś uraziły, to przeprasza i doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że personel kwidzyńskiego szpitala cechuje ogromna odpowiedzialność, ale zdaje się, że była to już przysłowiowa musztarda po obiedzie...

Ostatecznie stanęło na tym, że pracownicy szpitala odstąpią od zaostrzenia protestu tylko jeśli przed 4 maja dostaną od zarządu EMC pisemne gwarancje spełnienia ich postulatów płacowych. W praktyce oznacza to, że kluczowe decyzje muszą być podjęte w poniedziałek, 2 maja.

**POLECAMY TAKŻE:

Sprzedaż szpitala w Kwidzynie pod lupą prokuratury

**

Po piątkowych rozmowach, na swojej stronie internetowej dladobrapacjenta.pl, komitet opublikował krótki komunikat. Jego treść zamieszczamy poniżej

Wczoraj w ostatniej chwili otrzymaliśmy zaproszenie na spotkanie z zarządem spółki (dyr. Brzeziński) i zarządem EMC (prezes Pikulicki). Związki zawodowe miały być tam jednym z uczestników – zaproszenie skierowano przede wszystkim do sekretarek medycznych i pracowników ekip sprzątających. Zamysł był widoczny – chodziło o zaprezentowanie oferty zainteresowanym w obecności związkowców „blokujących” uzyskanie podwyżki.
Okazało się jednak, że nikt z owych „zainteresowanych” się nie zjawił, bowiem podtrzymali oni swoje upoważnienie do negocjacji dla komitetu strajkowego. Początek rozmów nie wróżył niczego dobrego, jednak po kilkunastu minutach pojawił się po stronie zarządu cień zrozumienia dla sytuacji w jakiej znalazła się spółka. Po godzinie wydawało się, że porozumienie jest możliwe i bliskie – już na następnym spotkaniu 9 maja. Od godziny 12 ogłosiliśmy przerwę w związku z zapowiedzianym wcześniej wiecem strajkowym, na którym przekazaliśmy pracownikom informację o rozmowach.
O 12.30 wznowiliśmy rozmowy i wydawało się, że uzyskaliśmy wstępną akceptację wymagającą jeszcze zatwierdzenia przez wyższe czynniki. Wtedy pojawiła się prośba o wstrzymanie się od rozpoczęcia strajku zapowiedzianego na 4 maja. Zgodnie z umową oddaliśmy tą decyzję w ręce zgromadzonych na wiecu pracowników. I pewnie byśmy się zgodzili, gdyby pewna pani nie zaczęła nas straszyć odpowiedzialnością za niezgodne z prawem działania... Trudno! od środy wystawimy strajkową wartę i wpuszczać do szpitala będziemy tylko pilne przypadki. Pozostali pacjenci będą musieli zaczekać, za co z góry z całego serca przepraszamy. Dalsze rozmowy 9 maja.

Poniżej nagranie ze spotkania autorstwa Telewizji Kwidzyńskiej

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto