Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stacja Socjalna Joannitów działa pełną parą

(JK)
Do kwidzyńskiej stacji joannitów przychodzi średnio 20 osób dziennie. Na zdjęciu: pielęgniarki Joanna Redmer i Aleksandra Barczykowska.
Fot. Małgorzata Enerlich-Kamińska
Do kwidzyńskiej stacji joannitów przychodzi średnio 20 osób dziennie. Na zdjęciu: pielęgniarki Joanna Redmer i Aleksandra Barczykowska. Fot. Małgorzata Enerlich-Kamińska
Około 500 osób skorzystało od lipca z pomocy Stacji Socjalnej Joannitów w Kwidzynie, utworzonej z myślą o chorych oraz niepełnosprawnych. Tu najubożsi zaopatrują się w leki.

Około 500 osób skorzystało od lipca z pomocy Stacji Socjalnej Joannitów w Kwidzynie, utworzonej z myślą o chorych oraz niepełnosprawnych. Tu najubożsi zaopatrują się w leki. Ostatnio pojawiły się plotki, że wydawane są przeterminowane lekarstwa.

- Nie wiem, komu zależy na rozpuszczaniu takich pogłosek. Wojewódzki Nadzór Farmaceutyczny kontrolował stację i wszystko było w porządku - mówi Roman Bera, wiceburmistrz Kwidzyna.
- Przeterminowane leki nie mogą przekroczyć polskiej granicy. Jedyny problem to taki, że medykamenty mają nazwy handlowe, które różnią się od stosowanych w Polsce. Przekazujemy lekarzom wykazy środków farmaceutycznych ze składem chemicznym, aby nie było pomyłki.
Stacja to wspólne przedsięwzięcie samorządu Kwidzyna, zakonu joannitów oraz Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej. Współpracuje z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej. Jego kierownik, Bożena Kwiatkowska, uważa, że utworzenie takiej placówki było świetnym pomysłem.
- Przychodzą tu głównie emeryci i renciści. Niektórzy z nich mieli niezrealizowane recepty ze stycznia.
Nie było ich stać na wykupienie lekarstw - mówi B. Kwiatkowska.
Joanna Redmer, pielęgniarka stacji, podkreśla, że leki to tylko niewielka część działalności.
- Przychodzi do nas ok. 20 pacjentów dziennie. Od lipca pomogliśmy 486 osobom - wylicza J. Redmer. - Przede wszystkim jednak opiekujemy się chorymi w ich domach, podpowiadamy rodzinom, w jaki sposób powinny się nimi opiekować. Ostatnio nawet daliśmy leki więźniom.
Obecnie pod stałą opieką stacji pozostaje 61 rodzin.
- To nasze główne zajęcie. Chcemy objąć pomocą jeszcze więcej osób - mówi pielęgniarka Anna Szerszeń.
Janina Ryszewska ma 85 lat. Jest obłożnie chora i nie opuszcza domu. Mówi, że powstanie stacji wniosło do jej życia wiele dobrego.
- Mam 500 zł renty. W ubiegłym miesiącu wydałam na leki 230 zł. Pomoc stacji jest nieoceniona - dodaje pani Janina.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto