Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Społem w rynkowym ataku

Jacek Kluczkowski
Otwarcie nowego sklepu nie jest dzisiaj szczególnym wydarzeniem. Powstaje ich wiele. Większość to jednak supermarkety, które niewiele mają wspólnego z lokalnym rynkiem. Kupcy próbują bronić się przed tego typu handlem.

Otwarcie nowego sklepu nie jest dzisiaj szczególnym wydarzeniem. Powstaje ich wiele. Większość to jednak supermarkety, które niewiele mają wspólnego z lokalnym rynkiem. Kupcy próbują bronić się przed tego typu handlem. Czy ich walka zawsze musi być skazana na niepowodzenie? Przykład Powszechnej Spółdzielni Spożywców ,Społem" w Kwidzynie, pokazuje, że można skutecznie konkurować na unijnym rynku. Spółdzielnia nie tylko od lat broni swoich pozycji, ale jest groźnym konkurentem dla innych. Dowodem jest nowy sklep przy ul. Kasprowicza. Kosztował ok. 2 mln zł. Połowa środków pochodziła z kredytu. Ma ponad 800 m kw. powierzchni. Znalazły w nim pracę 24 osoby.
Jacek Dagil, prezes Powszechnej Spółdzielni Spożywców ,Społem" w Kwidzynie a także prezes Stowarzyszenia Kupców Kwidzyńskich uważa, że nie można tylko narzekać.

- W trudnych dla PSS latach 90. musieliśmy wydzierżawić naszą placówką. Trafiła ona w dobre ręce. W planach mieliśmy ponowne przejęcie sklepu za dwa lata. Stwierdziliśmy jednak na początku roku, że musimy to zrobić teraz albo nigdy. Tempo było szalone. Stary obiekt został rozebrany. W jego miejsce powstał nowy. Prace trwały niespełna dwa i pół miesiąca. Po zakończeniu prac budowlanych nie poszliśmy na łatwiznę. Nie pomalowaliśmy ścian na biało. Postawiliśmy na wystrój sklepu. Zrobiliśmy sklep typowo polski - mówi Jacek Dagil.
To siódmy sklep ,Społem" w Kwidzynie. Antoni Dąbek, przewodniczący rady nadzorczej podkreśla, że przy budowie zadbano o warunki socjalne załogi.
- Spełniamy wszystkie wymogi sanitarne. Zaplecze socjalne jest bardzo dobre. Pracownik może wziąć prysznic i odpocząć. Załoga została odpowiednio dobrana. Część osób ma już doświadczenie handlowe. Część w nowym sklepie będzie je zdobywała. Jednak wszyscy musieli być absolwentami szkół handlowych - twierdzi Antoni Dąbek.
Andrzej Fortuna, wicestarosta kwidzyński uważa, że spółdzielczość to bardzo dobra forma organizacyjna.
- PSS ,Społem", Spółdzielnia ,Rodło", Spółdzielnia Usług Motoryzacyjnych a także Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska to tylko niektóre ze spółdzielni w powiecie kwidzyńskim, które potrafiły sprostać wymaganiom wolnego rynku. Początek lat 90. był wyjątkowo trudny. Spółdzielnie zostały pozbawione dotacji państwa. Musiały dostosować się do nowych realiów rynkowych. Cieszę się, że to właśnie ,Społem" poradziła sobie z trudną sytuacją. Jeszcze jako prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Kwidzynie, współpracowałem z jej zarządem. ,Społem" potrafiła nie tylko przetrwać ale skutecznie konkurować - mówi Andrzej Fortuna.
Na początku lat 90 o kwidzyńskim ,Społem" mówiono już w czasie przeszłym. Okazało się, że zbyt szybko spisano go na straty. Spółdzielcy pozbyli się części majątku. Wydzierżawili część sklepów i zaczęli inwestować w bazę handlową. Trud się opłacił.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto