- Wypadliśmy naprawdę słabo, przede wszystkim pod względem fizycznym. Jestem trochę zszokowany, bo przed meczem wszyscy byli "napompowani" i wydawało się, że będzie dobrze - przyznaje trener Rodła Robert Felski.
Czytaj także:Pucharowe zwycięstwo Rodła
Niestety na boisku wyraźnie dominowali rywale, którzy szybko dodatkowo szybko otworzyli wynik meczu. Już w 13 min. Mateusza Tymoszuka pokonał Marcin Staszczuk. Ten gol podciął skrzydła kwidzynianom i jeszcze przed przerwą gospodarze zdobyli dwie kolejne bramki. W 30 min. na 2:0 podwyższył Grzegorz Smolarek, a dwie minuty później do siatki trafił Marcin Maszota.
Na początku drugiej połowy kwidzynianie zostali pozbawieni wszelkich złudzeń, bo w 55 min. boisko musiał opuścić Przemysław Maluchnik, który ujrzał drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartkę. Grając w przewadze Anioły zdobyły dwa kolejne gole. W 58 min. po raz drugi do siatki trafił Smolarek, a w 78 min. na listę strzelców wpisał się Cyprian Nowocień. Pięć minut później kwidzynianie zdobyli honorowego gola, jego autorem był Przemysław Lewandowski.
- Duże boisko w Garczegorzu pełne było kałuż, ale tym nie ma co się tłumaczyć, bo warunki były takie same dla obu drużyn. Zagraliśmy słabo i w całym meczu przeprowadziliśmy tylko dwie groźna akcje - relacjonuje grający trener Rodła, który w tym meczu musiał pauzować za kartki.
Anioły Garczegorze - Rodło Kwidzyn 5:1 (3:0)
Bramki: Marcin Staszczuk(13), Grzegorz Smolarek 2 (30 i 57), Marcin Maszota (32), Cyprian Nowocień (78) - Przemysław Lewandowski (83)
Rodło: Tymoszuk - Grączewski (46 Juchniewicz), Jędrzejewski, Szpakowski, Maluchnik - Obiała Jesiołowski - Lewandowski, Tayo, Sawiński (46 Masny) - Pruszkowski (80 Detmer)
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?