Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rada Miejska w Kwidzynie. Opozycja chce odwołania przewodniczącego, spór o Sosnową trwa

Redakcja
fot. Norbert Cesarz/kwidzyn.tv
Październikowa sesja Rady Miejskiej była najdłuższą w historii kwidzyńskiego samorządu. Lecz nie ze względu na napięty harmonogram, ale przerwę w obradach, która trwała...całą noc. Sesję wznowiono rano.

Czy kwidzyńska Rada Miejska będzie miała wkrótce nowego przewodniczącego? Z takim wnioskiem wystąpili na ostatniej sesji radni klubów Prawa i Sprawiedliwości oraz Kwidzyniaków. Jednak ze względu na większość radnych PO w radzie, trudno jednak oczekiwać, że wniosek „przejdzie”. A wszystko zaczęło się od kolejnej odsłony sporu dotyczącego budowy ul. Sosnowej, która była jedną ze zwycięskich inicjatyw w pierwszej edycji kwidzyńskiego budżetu obywatelskiego. Projekt budowy ulicy Sosnowej do BO zgłosił jeden z tamtejszych mieszkańców, Radosław Smejlis. W głosowaniu projekt zyskał 427 głosów, a więc bardzo dużo. Wszystko szło więc po myśli mieszkańców Sosnowej, aż do momentu, gdy projekt wszedł w fazę realizacji. Okazuje się, że będzie ona węższa niż postulował autor. O sprawie dyskutowano również podczas wrześniowej sesji (SPRAWDŹ), a także jeszcze wcześniej, podczas sierpniowego posiedzenia (CZYTAJ).

Podczas październikowego posiedzenia na sali obrad pojawił się Radosław Smejlis, autor projektu obywatelskiego, nie zabrakło także banerów z hasłami „Żegnamy lektora PZPR”, „Burmistrz krzywdzi mieszkańców”, czy „Dyktat władzy”.

- Jestem w samorządzie od 1990 roku, nigdy na tej sali nie była naruszana jej powaga i obrady naszych sesji. Naruszana w sposób, który widać z tyłu - mówił Kazimierz Gorlewicz, nawiązując do banerów, które pojawiły się na sali obrad.

Zrelacjonował też pokrótce cały spór.

- 24 sierpnia wpłynęło pismo od pana Radosława Smejlisa, w którym prosił on o jego odczytanie podczas sesji (jego treść publikujemy poniżej, ponieważ przewodniczący zdecydował się udostępnić je radnym i mediom - przyp. red.). Po jego przeczytaniu, odpowiedziałem, że takiej możliwości nie widzę ze względu na jego treść i formę. Używane są tu wyrazy, określenia, których normalnie się nie używa. Pan Smejlis przyszedł jednak na sesję (sierpniową - przyp. red.) i próbował naruszać jej powagę. Wszyscy byliśmy tego świadkami - tłumaczył Gorlewicz. - Jest kolejna sesja, wrześniowa, wpływa kolejne pismo, tym razem o zabranie głosu. I jest identyczna historia. Nie widzę takiej możliwości ze względu na to co miało miejsce i sugeruję spokojną rozmowę i wyjaśnienie tego na komisji statutowo-regulaminowej. Pan Smejlis do wiadomości tego nie przyjmuje, na sesji się pojawia i znów jest zamieszanie. Nie pomagają też wyjaśnienia burmistrza.

- Nie mogę się zgodzić na taką formę demokracji w wydaniu pana Smejlisa. Żeby było jeszcze ciekawiej, traktuje on tę demokrację jako zabawę, rozsyłając informacje na Facebooku zaprasza na sesję że będzie kawa i ciasto, że będzie bardzo ciekawie. Można i tak pojmować demokrację, ale ja takiej nie przyjmuję - powiedział Gorlewicz i zaapelował do autorów transparentów, by je zdjąć.

Po 10 minutowej przerwie banery wisiały nadal, dlatego ku zaskoczeniu wielu, przewodniczący rady zarządził przerwę do... piątkowego poranka. Zapowiedział też podjęcie kroków prawnych. Zawieszenie obrad, bez poddania tego wniosku pod głosowanie rady, a także nie dopuszczenie do głosu radnych, przyniosło polityczne konsekwencje dla Kazimierza Gorlewicza, bo radni PiS i Kwidzyniaków, złożyli wniosek o jego odwołanie.

Podczas piątkowego posiedzenia Gorlewicz tłumaczył się ze swojej czwartkowej decyzji: - Popełniłem uchybienie formalne. Przerwałem posiedzenie obrad sesji, a zgodnie z regulaminem rady, powinno się odbyć głosowanie. Oczywiście nie zrobiłem tego celowo, emocje też mnie ponoszą, natomiast gdyby miało dojść do głosowania to wynik byłby przesądzony, a to wywołałoby kolejne emocje - mówił Kazimierz Gorlewicz. Poinformował również, że zgodnie ze swoimi czwartkowymi zapowiedziami, podjął kroki prawne ws. zakłócania obrad.

- Został przygotowany wniosek do prokuratury dot. naruszenia powagi sesji. Proponowałem w tej sprawie panu Smejlisowi spotkanie z komisją statutowo-regulaminową, które on odrzucił, dlatego nie pozostaje mi nic innego, jak znowu oznajmić kolegom, że myślę o ponownym przerwaniu obrad.

Zaraz potem na mównicy pojawił się burmistrz Andrzej Krzysztofiak, który zaproponował Radosławowi Smejlisowi udział w zwołanej naprędce konferencji prasowej, a także zaapelował o nieprzerywanie obrad. Rzeczona konferencja zaraz potem odbyła się w gabinecie burmistrza. Jej zapis wideo prezentujemy poniżej. Publikujemy również oświadczenia autora projektu budowy ul. Sosnowej, a także inżynier miasta Ireny Zalewskiej.

Wniosek o odwołanie przewodniczącego Rady Miejskiej w Kwidzynie

- Dużo nietypowych rzeczy i zachowań dzieje się na ostatnich sesjach. Wiele niepotrzebnych słów padło i również wiele pozaprawnych zachowań. W związku z tym, składam wniosek o odwołanie radnego Kazimierza Gorlewicza z funkcji przewodniczącego Rady Miasta - poinformował Roman Szałapski, szef klubu radnych PiS w Radzie Miasta. I argumentował: - Przewodniczący podczas posiedzenia 23. sesji w dniu 27 października ewidentnie złamał zapis regulaminu par. 10 ust. 2 Rady Miejskiej, arbitralnie przerywając sesję na samym początku obrad i wyznaczając jej kontynuowanie na następny dzień, jednocześnie nie dopuszczając do głosu żadnego ze zgłaszających się radnych w trybie formalnym. Biorąc pod uwagę ten fakt, utratę zdolności do kierowania oraz brak zaufania do Kazimierza Gorlewicza, wnioskujemy o jego odwołanie.

Cegiełkę dorzucił jeszcze jego klubowy kolega Jacek Strociak, który przyznał, że przewodniczący zachowuje się niegodnie, jednocześnie pochwalił burmistrza za to, że zdecydował się na organizację konferencji, podczas której Radosław Smejlis i on sam, wytłumaczyli, o co cały ten ambaras.

W przypadku złożenia wniosku o odwołanie przewodniczącego, zgodnie ze Statutem Miasta Kwidzyna, jego obowiązki przejmuje jeden z jego zastępców, wyznaczonych przez radę w głosowaniu. Propozycja padła tylko jedna - ze strony klubu radnych Platformy Obywatelskiej. Do prowadzenia obrad Jarosław Golder, szef klubu, zaproponował Mariusza Wesołowskiego, na co wszyscy obecni na sesji radni jednogłośnie przystali. On sam wstrzymał się od głosu.

Oświadczenie Radosława Smejlisa, autor projektu obywatelskiego "Budowa ulicy Sosnowej"

Pragniemy wyrazić swoje głębokie rozczarowanie i smutek faktem, iż zostaliśmy jawnie oszukani przez panią Irenę Zalewską, członkinię zespołu do spraw budżetu obywatelskiego, która przy naszym współudziale była głównym konstruktorem projektu pt. „Budowa ul. Sosnowej”. Razem z panią inżynier zaprojektowaliśmy drogę o szerokości 6 metrów. W pasie tym miał znajdować się ciąg jezdno-pieszy. Na podstawie tak skonstruowanego projektu wspólnie sporządziliśmy kosztorys, który wyniósł 253 tys. złotych. Projekt „Budowa ul. Sosnowej” wygrał zdecydowanie pierwszą edycję Budżetu Obywatelskiego uzyskując ponad 430 głosów. Tym czasem po spektakularnej wygranej tego projektu okazało się, iż bez naszej wiedzy, projekt ten został zmieniony w ten sposób, iż zaprojektowany pas drogowy został zwężony z 6 do szerokości 4,5 metra, co w praktyce oznacza, iż nie będzie ciągu dla pieszych.
Nie sposób oprzeć się wrażeniu, iż jest to jawne oszustwo (nie wiadomo czy celowe czy nieświadome) poczynione nie tylko w kierunku wnioskodawcy projektu, ale także wobec ogromnej rzeszy ludzi, którzy poparli ten projekt. Składając ten projekt wierzyliśmy, że jest to dla nas szansa na normalną komunikację jezdno-pieszą w tym rejonie oraz że jest to najbardziej doskonała forma partycypacji mieszkańców Kwidzyna w rozdysponowaniu środków budżetowych. Niestety, budżet obywatelski okazał się obywatelski jedynie w swojej nazwie, gdyż kiedy w ubiegłym tygodniu została podjęta próba rozmowy z burmistrzem Halagierą w sprawie odebrania nam ciągu dla pieszych w tym projekcie, Pan burmistrz zabarykadował się w swoim gabinecie i odmówił jakiejkolwiek pomocy.
Pragniemy zwrócić Państwa uwagę na aspekt bezpieczeństwa przemieszczających się tam dzieci i młodzieży do szkoły. Jeżeli faktycznie ciąg dla pieszych, który pierwotnie był uwzględniony w projekcie, zostanie wyeliminowany to z całą pewnością będzie to działanie narażające mieszkańców na niebezpieczeństwo. Jeżeli Rada Miejska poważnie potraktuje ideę budżetu obywatelskiego w Kwidzynie to przychyli się do naszego apelu o to by projekt „Budowy ul. Sosnowej” został zrealizowany w takiej formie w jakiej został pierwotnie złożony, zatwierdzony i kosztorysowo obliczony.

Oświadczenie Ireny Zalewskiej, inżynier miasta

W związku z przekazanymi Radzie Miejskiej w dniu 24.08.2016r. uwagami dotyczącymi sposobu realizacji projektu Budżetu Obywatelskiego pt. "Budowa ul. Sosnowej" jak również bezpośrednimi zarzutami dotyczącymi mojej pracy w zespole ds. Budżetu Obywatelskiego pragnę zająć stanowisko w sprawie przedstawionej przez inicjatora projektu Pana Radosława Smejlisa.
Na wstępie wyjaśnić należy że mój udział w przygotowaniu projektu na potrzeby budżetu obywatelskiego ograniczony był wyłącznie do roli doradczej. Wraz z Panem Radosławem Smejlisem na etapie przygotowania wniosku do Budżetu Obywatelskiego omawialiśmy różne warianty realizacji inwestycji. rozmowy były prowadzone przed głosowaniem nad projektami stąd oczywiste jest że w tym momencie nie padły żadne deklaracje oraz zapewnienia dotyczące docelowych rozwiązań projektowych. Również wspomniany przez Pana Smejlisa kosztorys sporządzony z moją pomocą był jedynie orientacyjnym kosztem planowanych robót określonym na podstawie wartości realizacji innych inwestycji drogowych na terenie Miasta Kwidzyna.
Zaznaczyć należy że realizacja tego typu inwestycji ma charakter wieloetapowy. Koncepcja sporządzona przez Pana Smejlisa była podstawą do udziału projektu w Budżecie Obywatelskim. Podstawą do budowy drogi jest jednak Projekt Budowlany sporządzony przez osobę posiadającą właściwe uprawnienia budowlane. Na etapie projektowania przyjęto że dla przedmiotowej drogi sklasyfikowanej jako D - drogi dojazdowe, posiadającej bardzo małe natężenie ruchu, zarówno aktualne jak i prognozowane przyjęto zastosowanie szerokości jezdni zgodnej z dolną granicą przedziału określonego w Rozporządzeniu Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 2 marca 1999r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie tj. dwa pasy ruchu w przeciwległych kierunkach o szerokości 2,25 m każdy - łącznie 4,5 m. Projekt budowy ulicy zakłada więc wykonanie jezdni o ww. szerokości obustronnie obramowanej krawężnikiem drogowym zaniżonym z jednej strony. Jest to punktem wyjścia do budowy w tym miejscu chodnika w przyszłości, kiedy stanie się to racjonalnie uzasadnione. Wskazać należy że zgodnie z przyjętą sztuką droga budowana jest w momencie całkowitego bądź przynajmniej większościowego zagospodarowania terenów przyległych. W takim przypadku projektant przygotowuje rozwiązania konstrukcyjne z poszanowaniem istniejących już w okolicy obiektów budowlanych takich jak zjazdy czy podjazdy na posesjach prywatnych. W przedmiotowym przypadku, za sprawą głosowania w Budżecie Obywatelskim mamy do czynienia z budową drogi w momencie gdy większość nieruchomości położonych w jej okolicy wciąż pozostaje niezagospodarowanych.
Wskazać więc należy że budowa chodnika na tym etapie nie ma żadnego uzasadnienia. Droga obsługiwać by miała wyłącznie kilka zamieszkałych już domów, stąd prognozuje się znikomy ruch pieszych niewymagający aby przy jezdni powstał oddzielny ciąg pieszych. Ważniejszą kwestią jest jednak to że droga powstaje w miejscu gdzie przez kolejnych kilka lat prowadzone będą jeszcze prace budowlane z użyciem ciężkiego sprzętu na licznych niezabudowanych nieruchomościach przyległych do drogi. Ze względu na to że ciągi piesze nie są konstrukcyjnie przystosowane do tego typu eksploatacji nowo wybudowany chodnik zostałby w krótkim czasie zniszczony. Wskazania wymaga również fakt że budowa chodnika na tym etapie wymagałaby określenia miejsca lokalizacji oraz profilu zjazdów na działki niezabudowane przyległe do drogi co w znaczny sposób ograniczyłoby możliwość ich późniejszego zagospodarowania determinując miejsce połączenia z drogą publiczną. Wydaje się to więc działaniem na niekorzyść przyszłych mieszkańców ul. Sosnowej.
Mam nadzieję że przedstawione wyżej argumenty okażą się wystarczające dla potrzeb uzasadnienia przyjętych rozwiązań projektowych i będą podstawą zakończenia sporu zapoczątkowanego przez Pana Radosława Smejlisa. Chciałabym wyrazić również ubolewanie nad faktem że moje zaangażowanie w pomoc przy przygotowaniu projektów do budżetu obywatelskiego zostaje w ten sposób nadużywane a pod adresem mojej osoby padają tak bezpośrednie oraz, jak mam nadzieję udało mi się udowodnić bezpodstawne oskarżenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto