Przyszli, by zobaczyć Magdę Margulewicz

Owacje, brawa, okrzyki zachwytu - tak zakończył się w kwidzyńskim teatrze spektakl ,Łóżko pełne cudzoziemców" teatru ,Komedia" w Warszawie. Wśród oklaskiwanych gwiazd była kwidzynianka Magdalena Margulewicz. Po raz pierwszy wstąpiła dla mieszkańców swojego rodzinnego miasta. Czy widzowie przyszli obejrzeć pełen gwiazd spektakl, czy raczej sprawdzić, jak wygląda na scenie ich znajoma?

Chciała być aktorką
W farsie Dave'a Freemana w reżyserii Jerzego Bończaka zagrała Simone, francuską lolitkę z poczuciem humoru. Obok niej same sławy: Jan Jankowski, Katarzyna Skrzynecka, Karol Strasburger, Agnieszka Kotulanka, Maciej Damięcki i Jerzy Bończak.
- Spektakl z taką obsadą zawsze wart jest obejrzenia - powiedział nam Jarosław Kucharski, jeden z widzów. - Jednak do teatru przyszedłem głównie po to, by zobaczyć Magdę Margulewicz.
26-letnia aktorka jest bardzo skromna.
- Podczas trasy z zespołem często patrzę z boku, jak ludzie czekają na gwiazdy lub przychodzą po autografy - mówi. - Jeśli nieraz ktoś poprosi mnie o autograf, to myślę, że po prostu się pomylił.
Festiwalowa nagroda
Przyznaje jednak, że zawsze chciała być aktorką. W szkole brała więc udział w konkursach recytatorskich, co na pewno pomogło jej dostać się potem do łódzkiej szkoły filmowej.
Studia wymagały jednak wiele poświęceń i ciężkiej pracy. Jednak opłaciło się, wyróżniono ją np. na XX Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi w 2002 roku. Otrzymała nagrodę za rolę Bee-Bee w spektaklu ,Sub Urbia" oraz za kreację Brooke w ,Popcornie".
- Zaraz po skończeniu szkoły dostałam rolę w serialu ,Zostać miss" - mówi. - Tam na planie poznałam Jurka Bończaka, który zaprosił mnie na casting do teatru ,Komedia". Dostałam rolę Simone. To było jednak niezwykle trudne wyzwanie, bo to mój pierwszy spektakl po skończeniu studiów. Miałam grać otoczona znanymi aktorami. Nigdy nie zapomnę, jak bardzo bałam się przyjść na pierwsze próby.
Trema rodziców
Na widowni kwidzyńskiego teatru byli rodzice aktorki, którzy nie opuszczają żadnego przedstawienia z udziałem córki.
- To już kolejne przedstawienie, które widzieliśmy, więc jesteśmy trochę oswojeni - uśmiechał się Wojciech Margulewicz, ojciec Magdy. - Jednak, gdy po raz pierwszy oglądaliśmy ją w tej roli, na premierze, chyba bardziej przeżywaliśmy to niż ona.
Wojciech Margulewicz jest dumny, że córce udało się tak doskonale zacząć pracę zawodową. Zaznacza, że Magda jest dopiero na początku drogi, a już udało się jej wystąpić w dwóch spektaklach teatru ,Komedia".
- Byliśmy na wszystkich premierach, na dwóch dyplomowych i dwóch w teatrze ,Komedia" - mówi Elżbieta Margulewicz, matka aktorki. - Dziś przyszliśmy całą rodziną, aby wszyscy bliscy mogli zobaczyć Magdę na scenie.
Matka zawsze przeżywa każdy jej występ. Cieszy się jednak, że córka robi to, co kocha. Już w pierwszej klasie podstawówki chciała być aktorką, dążyła do tego z uporem i konsekwencją.
Koleżanka z podstawówki
- Cieszymy się jednak, że po raz pierwszy wystąpiła w Kwidzynie i mogli zobaczyć ją zobaczyć także jej znajomi. Dla niej to ogromne przeżycie, bo zawsze miała ogromną ochotę wystąpić przed własną publicznością - mówi Elżbieta Margulewicz.
Wśród widzów spotkaliśmy koleżankę Magdy ze szkoły podstawowej. Potem trafiły razem do I Liceum Ogólnokształcącego, ale ponieważ uczyły się w różnych klasach, i ich drogi się rozeszły.
- Przyszłam na spektakl, a przy okazji zobaczyć koleżankę, której dawno nie widziałam - mówi Justyna Bardelska.
Justyna nie pamięta, by po szkole spotkały się kiedyś, nawet przypadkiem. Jak przyznaje z uśmiechem, częściej widzi ja w telewizji.
- Jestem jednak dumna z tego, że mam taką koleżankę - mówi. - Zawsze byłam pełna podziwu dla Magdy i jej zainteresowań. Cieszę się, że udało jej się zrealizować marzenia.