Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przewodniczący Rady Miejskiej w Kwidzynie zachował stanowisko

Redakcja
fot. Arkadiusz Kosiński
Podczas czwartkowego posiedzenia Rady Miejskiej w Kwidzynie radni głosowali nad wnioskiem o odwołanie jej przewodniczącego.

Przypomnijmy, że wniosek o odwołanie Kazimierza Gorlewicza z funkcji radni opozycji (PiS i Kwidzyniacy) złożyli na poprzedniej sesji. Poszło o to, że przewodniczący zawiesił obrady październikowej sesji do następnego dnia, ale nie poddał tego pomysłu pod głosowanie rady. O sprawie szeroko informowaliśmy (TUTAJ).

Głosowanie miało charakter tajny, a nad jego przebiegiem czuwała komisja skrutacyjna złożona z przedstawili wszystkich ugrupowań radzie. Radni głosowali przy pomocy kart. Wcześniej odbyła się dyskusja.

Rozpoczął ją Jacek Strociak, który stwierdził, że pod wnioskiem o odwołanie Kazimierza Gorlewicza z funkcji przewodniczącego rady podpisał się, bo jak przyznał, jego zachowania wzbudziły wśród radnych PiS niepokój.

- Tajemnicą poliszynela jest, że przymiarki do takiego wniosku były już w tamtym roku. Wtedy byłem temu przeciwny, ale po tym co się stało w trakcie poprzednich sesji, przestałem mieć wątpliwości - mówił Strociak (PiS). - Wszyscy popełniamy błędy, ale pamiętajmy, że za swoje czyny odpowiadamy i ponosimy konsekwencje. My tu jesteśmy w pracy i reprezentujemy państwo. A bezkarność władzy obraża zwykłych ludzi i podważa zaufanie do państwa - przekonywał radny.

Strociak argumentował również, że Kazimierz Gorlewicz złamał regulamin rady, bo stracił zdolność do rozwiązywania problemów.

- Gdyby nie osoba pana burmistrza, trwalibyśmy w pacie przez następne kilka dni. Nasz kolega nie zdołał rozwiązać problemów, dopiero burmistrz, który wyszedł i stanął w szranki z osobą, która był z nim w sporze i rozładował sytuację. Ale nie powinien tego robić burmistrz, tylko przewodniczący. Jest takie mądre słowo jak koncyliacja, oznacza zdolność pojednania. Przewodniczący powinien mieć tę właśnie zdolność. Być może radny miał takie zdolności, ale je po prostu utracił. Uważamy, że stracił pan zdolność do kierowania radą - tłumaczył Strociak, a przy tym zaznaczył, że koncyliacyjny jest właśnie Mariusz Wesołowski, który potrafi rozmawiać z opozycją i łagodzić spory.

Wypomniał też "grzeszki", które miał popełniać wcześniej Gorlewicz.

- To nie jest tak, że to co się stało jest tylko wynikiem błędu. Czasami swoim zachowaniem irytował opozycję, ale też niektóre jego działania były pełne wątpliwości. Obiecałem sobie, że wrócę do sprawy sprzed wielu lat. W 2009 roku Kazimierz Gorlewicz otrzymał pismo od wojewody pomorskiego, wtedy złożyłem skargę na jednego z pracowników burmistrza. Sprawa była na tyle poważna, że wojewoda nakazał przeprowadzanie dochodzenia i wydanie wniosków w formie uchwały. Taka uchwała nigdy nie została podjęta, w radzie w ogóle nie było w ogóle rozmowy na ten temat. Zastanawiam się, ile takich podań mogło zostać w szufladach.

Strociak przypomniał również zalety przewodniczącego.

- Jest aktywnym działaczem, sporo zrobił dla opieki społecznej, też ma swoje plusy. Chciałbym, żeby ten wniosek był nauką i lekcją pokory dla innych. Jeśli uda nam się go przeforsować, to warto byłoby, żeby zwykli ludzie wiedzieli, że władza nie jest bezkarna.

Szef klubu radnych PO w Radzie Miejskiej Jarosław Golder tłumaczył, że w ostatnich tygodniach na sali obrad zachwiane zostały zasady demokracji, a przewodniczący podjął decyzję o zawieszeniu obrad, żeby uspokoić atmosferę.

- Zachowanie, które tutaj przez kilka tygodni obserwowaliśmy, miało znamiona nagonki politycznej. Nad każdym z nas można by powiesić nad głową baner i niech teraz każdy sobie pomyśli, co na tym banerze mogłoby być napisane. My takich metod nie stosujemy i na tej sali takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.

Golder poinformował również, że z "dobrych źródeł" wie, że zapowiadany wniosek do prokuratury został złożony, a postępowanie w tej sprawie zostało już wszczęte, czyli - jak mówił Golder - "takie zachowanie miało znamiona przestępstwa"

- Wszyscy wiemy, że Kazimierz Gorlewicz jest najbardziej doświadczonym samorządowcem i trudno zarzucać mu brak doświadczenia czy wiedzy. Bardzo dba o mieszkańców Kwidzyna, nie tylko o tych niepełnosprawnych i wiele osób to potwierdzi - podsumował.

Do dyskusji włączyli się również Kwidzyniacy.

- Ustaliliśmy w naszym klubie, że nie będziemy zabierali głosu w tej sprawie, ale po tym co usłyszeliśmy ze strony PiS jak i PO, widzimy wyraźnie, że nastąpiła polaryzacja, która zmierza wyraźnie do tego, że mamy problem polityczny. Otóż to nie jest problem polityczny - powiedział Marek Sidor, szef klubu.

Zarzucił Gorlewiczowi, że w kwestii przerywania posiedzeń radnych jest...recydywistą. Jako przykład podał wspólne posiedzenie komisji stałych rady, które w wakacje odbyło się w fabryce Lacroix Electronics. Radni rozmawiali tam wtedy na temat mocnych i słabych stron Kwidzyna.

- Pan przewodniczący zachował się wówczas w identyczny sposób jak podczas tej tragicznej sesji, która została przerwana. Pan jest w tym względzie recydywistą, bo wtedy przerwał pan wspólne posiedzenie komisji i nie dopuścił pan do głosu nikogo ze zgłaszających się radnych. I wydawało się panu, że może pan robić tak dalej. Nie chodzi tu o spór polityczny, ale zwykłą kulturę debaty.

Na wystąpienie Sidora zareagował Paweł Trynda, który stwierdził, że nietaktem byłoby sprzeczać się w towarzystwie gospodarza zakładu, w którym owo posiedzenie miało miejsce.

Radny Roman Szałapski, szef klubu PiS w Radzie Miejskiej, odnosząc się do słów Jarosława Goldera, stwierdził, że ten trochę się zagalopował.

- Mamy poważną debatę i należy wypowiadać się bardzo precyzyjnie, a wszelkie nadinterpretacje mogą być uznane za świadome manipulacje. A takie w pańskiej wypowiedzi dostrzegłem. Powiedział pan, że zostały zachwianie zasady demokracji. Ja słyszałem zupełnie co innego, to było święto demokracji. Ludzie trzymani cały czas pod butem, mieli odwagę przyjść i powiedzieć o co im chodzi. Stąd te transparenty i napisy, które nie były fałszywe. Gdyby tak było, to pewnie odniósł by się do tego sam zainteresowany. Nie nad każdym zawiesimy baner. To spore nadużycie. Tylko nad tymi, którzy sobie na to zasłużyli. I tu prosiłbym o doprecyzowanie. Powiedział pan, że prokurator wszczął postępowanie. Swoim tonem zasugerował Pan, że człowiek już jest winny, skazany... Otóż nie. Wszczęcie postępowania nie przesądza o winie, bo może też przesądzić o niewinności. Proszę o konkretne wypowiedzi, a nie manipulowanie, bo będę tego pilnował na tej sali.

Platformie zarzucił też, że do demokracji podchodzi wybiórczo. - W internecie widziałem niektórych z was na spotkaniach Komitetu Obrony Demokracji. Widziałem burmistrza, inne osoby z waszego otoczenia, usta macie pełne frazesów o demokracji, a jak przychodzi do święta demokracji, to walicie butem i donosicie do prokuratury. Taka jest wasza demokracja!

W odpowiedzi Golder stwierdził, że wcale "nie powiedział, że ktoś jest winny czy nie". - Jaki będzie efekt końcowy tego postępowania? Nie wiem. A do pozostałej części pana wypowiedzi nie będę się odnosił, bo nie warto.

Po dyskusji odbyło się głosowanie. Na sesji obecnych było 18 radnych. Przeciwko odwołaniu Kazimierza Gorlewicza opowiedziało się 10 radnych, "za" było 7, zaś sam przewodniczący wstrzymał się od głosu.

- Ciężki ten łańcuch, dosłownie i w przenośni - powiedział Kazimierz Gorlewicz przejmując z powrotem obowiązki przewodniczącego rady. - Wynik głosowania przyjmuję z mieszanymi uczuciami, ale dziękuję. To było głosowanie nad naszą lokalną demokracją, jej kulturą i poziomem. Dotyczy to również lokalnych mediów i internetu. Jest nad czym się zastanawiać.

Przypomniał, że "mandat radnego mógł wypełniać dzięki woli mieszkańców Kwidzyna od 26 lat, od 1990 roku".

- To ostatecznie oni zdecydują o nas wszystkich w przyszłych wyborach, a nie obecna opozycja w radzie - stwierdził.

Zapowiedział też, że wkrótce łańcuch przewodniczącego odda na dobre.

- Mój czas zawodowy i społeczny powoli dobiega końca. Dlatego w sierpniu tego roku oficjalnie poinformowałem komisję, że zamierzam w tej kadencji złożyć rezygnację z funkcji przewodniczącego, czas na zmianę pokoleniową i czas dla mojego wnuka.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto