- Nie jestem najstarszym z morsów, bo jest to mój 5. rok morsowania, a są w Prabutach ludzie, którzy robią to znacznie dłużej, tylko że mało kto o tym wiedział. Jest to również 5. rok działalności Prabuckich Morsów i jest to dla mnie powód do dumy, ponieważ w pewnym sensie to moje dziecko - mówi Warchlewski.
Swoją przygodę z morsowaniem, rozpoczął jesienią 2014 roku za namową kolegi Jacka.
- Było nas wtedy zaledwie czterech. Jesienne kąpiele tak naprawdę nie należą do najprzyjemniejszych i dopiero z przyjściem pierwszych mrozów i po pierwszych kąpielach w przeręblu, zakochałem się w tym szaleństwie na dobre i postanowiłem podzielić się tym z innymi ludźmi. Stworzyłem na Facebooku stronę, zaczęliśmy publikować zdjęcia i filmy z naszych kąpieli oraz wszelkie dostępne informacje na temat morsowania, jakie udało nam się znaleźć w sieci - wspomina Warchlewski.
Morsowanie zalicza się do tzw. sportów ekstremalnych, jednak jak przekonuje Mariusz Warchlewski, nie jest to takie straszne i daje mnóstwo korzyści.
- Jeżeli przestrzegamy pewnych zasad, moim zdaniem, morsowanie jest bezpieczniejsze niż kąpiele latem. Poza tym, to najtańsza forma sportu, bo nie wymaga praktycznie żadnych nakładów finansowych. Rękawiczki i buty neoprenowe przydają się, ale bez nich też można się kąpać.
Aby zostać morsem, potrzeba tak naprawdę niewiele. Jak tłumaczy nasz rozmówca, wystarczą dobre chęci i rozsądek. Choć nie wolno zapominać o zdrowiu, jeśli ktoś ma problemy kardiologiczne, nie jest to sport dla niego.
- Pewne choroby, szczególnie choroby serca, stwarzają duże ryzyko i dlatego osoby morsujące powinny być świadome stanu swojego zdrowia. Rozsądne morsowanie pozytywnie wpływa na ludzki organizm, ale jest wiele innych czynników, które mogą powodować zmiany chorobowe w naszym ciele, o których nie wiemy, a o których możemy się dowiedzieć dopiero w ekstremalnych warunkach, jakie występują podczas kąpieli. Dlatego potrzebny jest rozsądek.
Chcąc rozpocząć przygodę z morsowaniem, najlepiej jest się do tego przygotować przed sezonem. Wcześniej należy zażywać krótkich kąpieli we wrześniu i październiku, żeby przygotować nasz organizm do niższych temperatur.
- Kąpiele te nie są tak emocjonujące jak te zimowe, ale dają już nam jakąś wiedzę na temat tego, czy coś niedobrego z nami się nie dzieje. Poza tym, jak w każdym sporcie trzeba przyjąć sobie pewien plan i go realizować. Oczywiste jest, że jeżeli ktoś rozpoczyna przygodę np. z bieganiem, to nie startuje od razu w maratonie, tylko rozpoczyna od kilku kilometrów. Tak samo jest z morsowaniem, systematycznie wydłużamy czas przebywania w wodzie, a potem zwiększamy częstotliwość kąpieli w tygodniu, ale też bez przesady, bo nie chodzi tu o bicie rekordów, tylko o nasze zdrowie.
Jeśli już zdecydujemy się na zimowe kąpiele, musimy pamiętać, żeby zabrać ze sobą ciepłe ubranie, ręcznik i termos z gorącą herbatą.
- Warto zabrać ze sobą kawałek pianki pod nogi i rękawiczki na zmianę oraz coś ciepłego do wypicia i ręcznik. Każdą kąpiel poprzedza rozgrzewka na tyle intensywna, żeby się rozgrzać, ale nie spocić. Kiedy lód jest bardzo gruby, samo przygotowanie przerębla już jest świetną rozgrzewką - dodaje Warchlewski.
Prabuckie Morsy spotykają się w każdą niedzielę około godziny 11 nad jeziorem Sowica.
Nowy Rok uczcili kąpielą w lodowatej wodzie. Kanadyjskie morsy charytatywnie pluskały się w jeziorze Ontario
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?