Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powróciły kolejki przed granicą w Medyce

Łukasz Solski
Fot. Urząd Celny w Przemyślu
Od połowy października na Podkarpackich granicach, obserwuje się gwałtowny wzrost ilości odprawianych w wywozie towarów. Nie wdziane od blisko roku kolejki, powróciły na drogę dojazdową do granicy w Medyce.

- Celnicy na razie jeszcze radzą sobie z obsługą wszystkich przesyłek, jednak jak długo to potrwa – nie wiadomo, zwłaszcza, że w perspektywie mamy okres przedświąteczny, który zawsze generował znaczne obciążenie granicy - mówi Moniak Jasina z Urzędu Celnego w Przemyślu.

Sytuacja, o której mowa powinna cieszyć, bo przecież przedsiębiorca, tak działający Polsce, jak i w każdym innym kraju Wspólnoty, utrzymuje się z tego, co sprzedaje. Wywóz towarów poza granice Unii Europejskiej upoważnia eksportera dodatkowo do zastosowania obniżonej, zerowej stawki podatku VAT. Jest to mechanizm działający już od kilkunastu lat, sprawdzony i chętnie wykorzystywany zarówno przez mniejsze, jak i większe firmy. Niestety już niedługo może się okazać, że zamiast spodziewanego zwrotu podatku i zysku ze sprzedaży, eksporterzy będą pociągani do odpowiedzialności karnej skarbowej, a domiar podatku poważnie zachwieje budżetem niejednej firmy. Skąd te ponure przewidywania?

- Kilkanaście dni temu celnicy z Medyki zauważyli, że wśród samochodów ciężarowych zaczęły pojawiać się auta osobowe, wypakowane do granic możliwości towarem w ilościach ewidentnie handlowych. Kierowcy tych osobowych ciężarówek posiadają oczywiście dokumenty celne, które przedkładają do kontroli po polskiej stronie granicy. Niejednokrotnie zdarza się, że jedno zgłoszenie wywozowe obejmuje towar załadowany na pięciu lub sześciu samochodach. To jednak jeszcze nie koniec historii. Taki samochód przez polskich funkcjonariuszy zarejestrowany i odprawiony w ruchu ciężarowym, na linii granicznej zamienia się nagle w auto, które przewozi jedynie rzeczy osobistego użytku kierowcy i ewentualnych pasażerów. Kierowca na Ukrainie nie zgłasza towaru i nie przedstawia do kontroli polskich dokumentów celnych, zatem ukraińscy celnicy nie rejestrują niczego w ewidencji przywozu handlowego; importujący nie płaci cła i podatków należnych na Ukrainie, a unijny eksport znika w niebycie pomiędzy polskimi i ukraińskimi stanowiskami kontroli - mówi Jasina.

- Wystarczy teraz zwykłe zapytanie, jakie czasami kieruje się do ukraińskich służb granicznych, czy konkretny samochód, został zarejestrowany wraz z towarem w kraju docelowym. Potwierdzenia nie ma i być nie może, ponieważ ten właśnie samochód wjechał w ramach ruchu podróżnych, bez formalizacji dokumentów celnych. Konia z rzędem temu, kto podczas kontroli urzędu skarbowego we własnej firmie, będzie w stanie udowodnić, że mechanizm opisany powyżej dotknął właśnie jego. Wszak cała partia towaru została załadowana na samochód ciężarowy, a że na odcinku kilkunastu (lub kilkuset) kilometrów od firmy do granicy państwa, ciężarówka została rozładowana na kilka aut osobowych? Może i tak, ale nawet te nie wjechały na Ukrainę z towarem - wyjaśnia Moniak Jasina.

Funkcjonariusze Urzędu Celnego w Przemyślu pełniący obowiązki w drogowych oddziałach celnych, wzięli pod lupę towary zgłaszane do wywozu, a przewożone samochodami osobowymi. Tylko w ciągu jednej, dwunastogodzinnej służby, w Medyce ukarano mandatami trzydziestu kierowców osobowych ciężarówek, którym przewożony towar nie zgadzał się z dokumentami; zwykle brakowało kilkunastu lub kilkudziesięciu opakowań.

W Korczowej ujawniono natomiast eksport całkiem fałszywy: były dokumenty, był samochód i tylko… towaru nie było. Szczegółowa kontrola pozwoliła ustalić, że w drodze do granicy państwa przepadł bez wieści towar o wartości ponad 65 tys. złotych. W przypadku potwierdzenia wywozu, straty z tytułu niezapłaconego podatku VAT wniosłyby blisko 14,5 tys. zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na przemysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto