Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Posokowce i tropowce na leśnej ścieżce

[email protected]
PODŁOPIEŃ. Myśliwski konkurs. Kilometrowa ścieżka tropowa dla posokowca ma dwa załamania i dwa łoża. Oceniana jest m.in. praca w otoku i zgranie z menerem.

PODŁOPIEŃ. Myśliwski konkurs.
Kilometrowa ścieżka tropowa dla posokowca ma dwa załamania i dwa łoża. Oceniana jest m.in. praca w otoku i zgranie z menerem. Brzmi tajemniczo? Dla myśliwych, którzy brali udział w V Regionalnym Konkursie Posokowców i Tropowców w Podłopieniu koło Tymbarku ta informacja jest zrozumiała.

Każdy startujący w konkursie pies przechodzi ścieżkę, na której wcześniej organizatorzy zostawili farbę (krew) i tropy rannej zwierzyny łownej. Zadaniem posokowca (psa pomagającego odnaleźć postrzeloną zwierzynę) i tropowca (psa węszącego zwierzynę po tropie) jest dotarcie po śladach do zwierzyny. Pies idzie ze swoim menerem, czyli myśliwym przewodnikiem. Za nimi podążają sędziowie obserwujący zachowanie tropiciela.

Na ścieżce umieszczone są dwa łoża, czyli miejsca, gdzie ściółka jest odgarnięta a farby zwierzyny jest więcej. Są też dwa załamania, czyli nagłe zwroty, skręty, które utrudniają dotarcie do celu, ale równocześnie odzwierciedlają warunki naturalne, gdy ranna zwierzyna kluczy po lesie.

Pies oceniany jest za pracę w otoku (na smyczy), za zachowanie przy rannej zwierzynie, współpracę i zgranie z przewodnikiem. Pod uwagę brane jest również odłożenie psa. Oznacza to, że pies zostawiony przez myśliwego, nawet gdy padną strzały, musi wiernie czekać w miejscu aż do pojawienia się pana. Dodatkowo punktowane jest oznajmianie i oszczekiwanie. Znalezienie zwierzyny pies może oznajmiać na różne sposoby: szczekając, siadając, podbiegając do przewodnika. Oszczekiwanie oznacza, że pies pozostając przy znalezionej zwierzynie szczekaniem przywołuje myśliwego.

– Tego typu konkursy propagują humanitarne podejście do zwierzyny, tusza się nie marnuje – mówi sędzia zawodów Jerzy Kraszewski z Piotrkowa Trybunalskiego, który wyjaśniał tajniki konkursu. – Sprzyja to również propagowaniu hodowli rasowych psów myśliwskich, które są bardzo towarzyskie, kontaktowe i przyjaźnie nastawione do człowieka.

W konkursie startowało 16 psów, które przyjechały z najbliższego regionu, ale też z ziemi opolskiej i warszawskiej. Organizatorem imprezy przeprowadzonej w obwodzie Koła Łowieckiego Hubert z Tymbarku, był Zarząd Okręgowy PZŁ w Nowym Sączu oraz Komisja Kynologiczna. W przygotowaniach pomagali też członkowie kół: Jaworz i Ostra z Limanowej, Gorce z Kamienicy i Knieja ze Skawy. Pamiątkowe puchary przewodnikom zwycięskich psów wręczali: Michał Zapała z ZOPZŁ, sędzia główny Zdzisław Borowiec oraz poseł, a w wolnych chwilach myśliwy, Bronisław Dutka. Ścieżki tropowe, którymi podążały psy, przygotowali Maciej Bubula i Bogusław Pawłowski – sprawujący pieczę nad całym konkursem.

(jomb) - Gazeta Krakowska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto