Mają tytuł Mistrza Polski! Kwidzyński Policyjny Klub Krótkofalowców pokonał ponad 200 ekip z całego kraju. To jedyny ,mundurowy" klub w kraju.
Przez dwanaście miesięcy krótkofalowcy musieli nawiązywać łączność z poszczególnymi stacjami i udokumentować to. To było przedmiotem oceny jury. Puchar przyznano w dwóch kategoriach: SSP i CW. Pierwsza oznacza nawiązywanie łączności za pomocą głosu, druga przy użyciu alfabetu Morse'a.
Rodzice się zgodzili
Ryszard Hermaszewski, prezes PKK, podkreśla, że zdobycie pucharu wymagało dużo pracy.
- Operatorzy w wyznaczonych dniach musieli przed dwie godziny nawiązywać łączność. Zajmowali się tym Krzysztof Majewski i Zbigniew Modrzyński z Grudziądza, Marek Klonowski z Kwidzyna i ja. Udało się nam uzyskać największą ilość potwierdzeń. Musimy otrzymać od rozmówcy, pocztą, specjalną kartę - wyjaśnia Ryszard Hermaszewski.
Marek Klonowski, który już 25 lat jest krótkofalowcem, uważa, że do sukcesu przyczyniło się zaangażowanie wszystkich operatorów stacji biorących udział w mistrzostwach.
- Wymagało to regularności i wytrwałości. Łączność nawiązywano przez dwie godziny w określonych dniach. Mimo własnych zajęć, udało nam się to - cieszy się Klonowski.
Klubowi mistrzowie Polski to doświadczeni krótkofalowcy.
- Nie miałem jeszcze 16 lat i musiałem uzyskać zgodę rodziców, aby zdawać egzamin państwowy, który umożliwiał mi posługiwanie się stacją - wspomina Krzysztof Majewski.
Sławni na linii
Klub zrzesza obecnie ok. 40 policjantów. Działają w nim także żołnierze zawodowi.
Policyjni krótkofalowcy nawiązują łączność z całym światem.
- Mogę rozmawiać z kimś z Argentyny lub z Brazylii jak teraz z panem - mówi Jędrzej Bergman z Łasina, członek Klubu.
Sukces policyjnych krótkofalowców nie powinien dziwić, skoro są wśród członków prawdziwi rekordziści. Jednym z nich jest Marek Klonowski.
- Mam potwierdzenia łączności z prawie wszystkim krajami na świecie. Brakuje mi tylko trzech wysp - mówi Marek Klonowski.
Kontaktowali się też ze sławnymi ludźmi. Zapalonym krótkofalowcem był nieżyjący już król Jordanii Hussein.
- Jordania, Korea, Chiny, Nowa Zelandia, Stany Zjednoczone a także ostatnio Irak to kraje, z którymi możemy rozmawiać. Jest także pewna wyspa na oceanie, która przez większość roku jest pod wodą. Gdy jest wynurzona krótkofalowcy jadą tam i uruchamiają stację. Wówczas wszyscy próbują z nią nawiązać łączność - mówi Hermaszewski.
Konkurencja w Internecie
Krótkofalowcy twierdzą jednak, że młodsze pokolenie niezbyt krótkofalarstwem. Konkurencją jest Internet.
- Komputery wykorzystuje się też w krótkofalarstwie. Współpracują
one z radiostacjami. Internet to jednak dla wielu młodych ludzi prostsza forma porozumiewania się. Poza tym nie można kupić sprzętu i nadawać bez odpowiedniego zezwolenia. Należy wstąpić do klubu, zdobyć określoną wiedzę i zdać państwowy egzamin. To wszystko kosztuje - tłumaczy Marek Klonowski.
Na razie krótkofalowcy cieszą się z pucharu. Planują wyjazd w Bieszczady i do Słowacji, skąd będą nadawać.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?