„Pola Nadziei” na kwidzyńskim deptaku – mieszkańcy ponownie wsparli działalność hospicjum. Tym razem zebrano ponad 11 tys. zł

- Choć przez chwilę pogoda nieco nam przeszkadzała, to jednak impreza udała się znakomicie. Niezwykle popularne w tym roku były sprzedawane w barze zupy, które trafiły do nas dzięki kwidzyńskim restauracjom La Cantina oraz Maxim. Były też przekąski z Balke, MC Kebab i Don Corleone, więc oferowanych potraw było naprawdę bardzo dużo – mówi mówi Marzena Szarłan, prezes Kwidzyńskiego Towarzystwa Przyjaciół Chorych, głównego organizatora wrześniowych Pól Nadziei.

Na miejscu funkcjonowała także kawiarenka pod chmurką, w której można było usiąść, wypić kawę czy też zjeść kawałek ciasta lub wspomnianą zupę. Tradycyjnie kupić można było również przetwory oraz dary jesieni przekazane przez rodziców uczniów kwidzyńskich szkół oraz Przedszkola Integracyjnego. Warto przy tym dodać, że w tym roku do Pól Nadziej przystąpili uczniowie: SP 2, SP 4, SP 5, SP 6, Zespołu Szkół nr 2 oraz II LO w Kwidzynie. Na miejscu organizatorów wspierali natomiast wolontariusze z SP 5 i ZS nr 2.

- Produkty sprzedawane na stoiskach to jednak nie tylko zasługa rodziców uczniów. Niekiedy upieczone ciasta przynosili również inni mieszkańcy. Ludzie po prostu wiedzą już na czym polega nasza akcja, jaki jest jej cel i sami przychodzą z pomocą, gdy tylko dowiadują się o jej rozpoczęciu. Przynoszą różne rzeczy z domu, dzieląc się tym co mają – mówi M. Szarłan.

W tym roku dużym zainteresowaniem cieszył się kiermasz książki, który został zorganizowany po raz pierwszy. Jak podkreślono sprzedano większość książek zebranych wcześniej od mieszkańców Kwidzyna. Nie zabrakło też konkursów dla dzieci, a czas odwiedzającym festyn umilał m.in. zespół „Superstars” ze Szkoły Podstawowej nr 4, prowadzony przez Joannę Modzelewską.

- „Pola Nadziei” to przede wszystkim impreza, która wspiera kwidzyńskie hospicjum, a także propaguje ideę wolontariatu. Wszystkie środki uzyskane ze sprzedaży gastronomicznej czy też kiermaszu książek przeznaczone zostają na potrzeby hospicjum. Często jest jednak tak, że uzyskane środki przeznaczamy na zakup konkretnej rzeczy i tak jest też w tym roku. Jeśli pozwolą na to zebrane środki chcielibyśmy zakupić dezynfekator, sprzęt pomagający w dezynfekcji łóżek i pokojów pacjentów – mówi prezes KTPCh.

Jak podkreśla cieszy się również z tego, że z roku na rok rośnie grupa wolontariuszy, która chce nieść pomoc.

- Gdy zaczynaliśmy 5 lat temu było nas pięcioro. Dzisiaj jest to grupa 25 zaangażowanych wolontariuszy, w tym 10 pomagających stacjonarnie, przy łóżkach pacjentów. Sporo osób zgłasza się również do pomocy przy różnego rodzaju akcjach. Chętnych jest naprawdę bardzo dużo, a kwidzynianie naprawdę są hojni. Jeśli ktoś usłyszy, że zbieramy środki dla hospicjum do zawsze chętnie nam pomagają i nas wspierają – mówi M. Szarłan.

Co ciekawe poza stoiskami związanymi z „żółtą akcją” wsparcia kwidzyńskiego hospicjum na deptaku pojawili się także inni wystawcy.

- Ludzie są przyzwyczajeni, że co roku przyjeżdżali do naszego miasta na „Smaki Jesieni”. W tym roku nie było tej imprezy, więc chcieli dołączyć do naszego festynu. Oczywiście zgodziliśmy się i choć sprzedawane produkty nie zasilały naszej akcji to dodatkowe stoiska na pewno uatrakcyjniły sobotnią imprezę – mówi M. Szarłan.

Dodajmy również, że kiermasz zorganizowany na kwidzyńskim deptaku to jednak dopiero początek działań wolontariuszy. W najbliższych dniach planowane jest bowiem sadzenie żonkili, aby wiosną Kwidzyn ponownie zakwitł na żółto.