Pogrzeb Michała Giercuszkiewicza
Zmarłego w poniedziałek, 27 lipca Michała Giercuszkiewicza żegnali nie tylko jego bliscy, ale także fani oraz reprezentacja śląskich muzyków. Wśród nich Józef Skrzek, który przejmująco grał na organach w trakcie ceremonii pogrzebowej w Archikatedrze Chrystusa Króla.
Michała Giercuszkiewicza żegnali nie tylko muzycy Śląskiej Grupy Bluesowej. W gronie żałobników pojawił się m.in. muzycy grupy Cree, Irek Loth z grupy KAT, Michał Stawiński, wokalista Oberschlesien, bluesman Adam Kulisz. Pojawił się prezydent Katowic, Marcin Krupa czy europoseł z Rybnika Łukasz Kohut.
- Józek Skrzek fantastycznie zagrał m.in. utwór "Z miłości jestem" z repertuaru SBB. Na koniec ceremonii, urna była wyprowadzana z kościoła w towarzystwie dźwięku harmonijki. To było naprawdę przeraźliwe, pojawiły się ciarki na ciele - mówi Łukasz Kohut.
Leszek Winder, jeszcze przed pogrzebem zaapelował do wszystkich, którzy zamierzali wziąć w nim udział, aby nie składać kondolencji oraz przybyć w maseczkach.
Proszono również, aby nie przynosić kwiatów, ale ostatecznie grób Michała Giercuszkiewicza niemal został nimi zasypany. Wśród kwiatów postawiono zdjęcie z wizerunkiem zmarłego perkusisty, które wcześniej stało w centralnym miejscu, w trakcie uroczystości w Archikatedrze Chrystusa Króla.
- Było sporo ludzi. Wielu fanów muzyki. Mężczyźni w długich włosach, brodach, w kamizelkach harleyowskich. W koszulkach z wizerunkiem Morrisona czy Ryśka Riedla. Nie brakowało osób z bieszczadzkich stron - dodaje Kohut.
Urna z prochami Michała Giercuszkiewicza spoczęła w rodzinnym grobie na cmentarzu przy ul. Sienkiewicza w Katowicach.
Strefa Biznesu: Dzień Matki. Jak kobiety radzą sobie na rynku pracy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?