Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po meczu Rodło Zielińscy-Olimpia. Pucharowe starcie okiem kibica

Rafał Cybulski
Kamil Zieliński/olimpiagrudziadz.com
Wracamy jeszcze do sobotniego meczu Rodło Zielińscy-Olimpia. Dziś prezentujemy dość szczegółową relację z ego spotkania autorstwa Dawida Juzepczuka. Dołączone zdjęcia Kamila Zielińskiego pochodzą ze strony http://olimpiagrudziadz.com

Pucharowy mecz Rodła Kwidzyn z Olimpią Grudziądz był dla kwidzyńskiego klubu jednym z najważniejszych spotkań, jeśli nie w historii klubu, to przynajmniej w ostatnich kilkunastu latach. Pisząc o Pucharze Polski należy mieć w pamięci rok 1995, w którym to drużyna z naszego miasta, grająca wówczas w III lidze, dotarła do drugiej rundy szczebla centralnego mierząc się z Zawiszą Bydgoszcz. Kwidzynianie tamto spotkanie przegrali 2:3 ale po bardzo wyrównanym i zaciętym spotkaniu.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:Bójki w trakcie meczu Rodło Zielińscy-Olimpia. Zobacz film

Na podobne emocje liczyli w ostatnią sobotę kibice, którzy mimo nie najlepszej aury licznie przybyli na stadion przy ulicy Sportowej. Wprawdzie priorytetem gospodarzy jako beniaminka IV ligi jest w tym sezonie pozostanie na tym szczeblu rozgrywek, to jednak miłośnicy piłki nożnej wiedzą, że mecze pucharowe często obfitują w niespodzianki i to niezależnie od kraju, w którym toczy się walka o to trofeum. Puchary krajowe to szansa dla słabszych drużyn na promocję w szerszym wymiarze. Dlatego też gospodarze zapowiadali walkę o awans a dodatkowych emocji temu spotkaniu dodawał fakt, że zwycięzca pojedynku miał zagrać w następnej rundzie z obecnym mistrzem Polski, Lechem Poznań. Gdyby Kwidzynianom udało się zwyciężyć było pewne, że w następnej rundzie stadion miejski w Kwidzynie zapełni się w całości aby obejrzeć w akcji najlepszą drużynę w naszym kraju.

Mecz rozpoczął się spokojnie od posiadania piłki przez gości ale już w drugiej minucie zagrozili oni bramce Wiśniewskiego, kiedy po zagraniu Zigona z narożnika pola karnego do piłki doszedł Bielawski i uderzył mocno ale ponad bramką. Miejscowi odpowiedzieli rzutem wolnym chwilę później. Uderzenie Szarpaka z około 30 metrów trafiło jednak w mur Olimpii. Przez kolejne kilka minut gra toczyła się w środkowej części boiska. Goście częściej byli przy piłce ale nie wynikało z tego nic groźnego. W 14 minucie Woźniak otrzymał ładne podanie na głowę ale nie zamienił go na bramkę. Większą skutecznością wykazał się dwie minuty później Zigon. Słoweński napastnik wykorzystał błąd Jędrzejewskiego i stanął oko w oko z Wiśniewskim. Pierwszy strzał bramkarz gospodarzy obronił ale wobec dobitki był bezradny i goście w 16 minucie objęli prowadzenie. Po zdobyciu bramki zespół z Grudziądza grał spokojnie i w tym fragmencie gry widać było doświadczenie drużyny z zaplecza ekstraklasy. Gospodarze mieli jednak swoją szansę na kontrę w 27 minucie ale w ostatniej chwili szarżującego Reise skutecznym wślizgiem powstrzymał Kłus. Kolejne kilka minut przypominało okres pomiędzy piąta a czternastą minutą spotkania. Warty odnotowania był strzał Zigona z 32 minuty pewnie wyłapany przez Wiśniewskiego oraz rzut rożny dla Rodła po ładnej akcji zespołu, który nie przyniósł jednak powodzenia. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem zespołu z Grudziądza 0:1.

Początek drugiej części meczu to ponownie przewaga w posiadaniu piłki drużyny Olimpii. W 52 minucie po ładnej akcji i wymianie kilku podań z pierwszej piłki ostatnie podanie Cieślińskiego zostało zablokowane. Ten sam zawodnik próbował uderzać na bramkę dwie minuty później ale strzelał z ostrego kąta i Mateusz Wiśniewski nie miał problemów z obroną. Kilka następnych minut to gra w środku pola i cierpliwe próby Olimpii w ataku pozycyjnym. Jednak w 60 minucie obrona gości popełniła chyba jeszcze większy błąd niż Jędrzejewski przy pierwszej bramce a Adam Reise bezlitośnie wykorzystał spadającą pod nogi piłkę i precyzyjnym uderzeniem doprowadził do wyrównania i jednocześnie ożywił trybuny. Goście od razu ruszyli do ataku chcąc odzyskać prowadzenie i byli bardzo bliscy aby tego dokonać, gdy w 66 minucie piłka po uderzeniu głową Woźniaka trafiła w poprzeczkę a po chwili na bramkę Rodła oddano trzy strzały i wszyscy zastanawiali się w jaki sposób w tym meczu wciąż utrzymywał się remis. Za chwilę gospodarze próbowali zaskoczyć Olimpię ale na spalonym znalazł się Górka. Gra ponownie przeniosła się pod pole karne Rodła ale bramkarz miejscowych spokojnie obronił strzał Skóreckiego w 72 minucie. Jednak minutę później golkiper gospodarzy był już bezradny wobec strzału Zigona. Słoweniec po raz drugi wpisał się na listę strzelców po uderzeniu, które śmiało można by pokazywać na sportowych kanałach telewizyjnych. Piłkarze Olimpii przeprowadzili akcję z kilkoma podaniami tzw” klepką” a Zigon stojąc blisko pola karnego technicznym strzałem posłał piłkę w samo okienko bramki Rodła. Gol stadiony świata. Wydawało się, że goście z Grudziądza nie oddadzą już prowadzenia i awansują do kolejnej rundy rozgrywek. Tym bardziej,że w 77 minucie Kaczmarek znalazł się w doskonałej sytuacji i chyba tylko on sam wie jak nie podwyższył wyniku spotkania. Ta sytuacja zemściła się i to bardzo szybko. Minutę później na boisku pojawił się Nikodem Szalkowski i to on razem z Mateuszem Górką okazał się bohaterem kolejnej akcji. Pierwszy kontakt z piłką i asysta do Górki, który płaskim strzałem po długim rogu pokonał wychodzącego z bramki Fabiniaka. Na jedenaście minut przed końcem mieliśmy znowu remis i zapachniało dogrywką. Goście co prawda zdobyli trzecią bramkę ale chwilę wcześniej sędzia boczny zauważył że opuściła ona plac gry i gol nie został uznany. Gospodarze też zerwali się do kontry ale Reise został skutecznie zablokowany w polu karnym. Jeszcze w 88 minucie Zigon próbował z dystansu zaskoczyć Wiśniewskiego ale ten był na posterunku i pewnie obronił strzał Słoweńca. Sędzia przedłużył drugą część spotkania o trzy minuty jednak żadna z drużyn nie zdołała zadać ostatecznego ciosu i doszło do dogrywki. W niej goście błyskawicznie uzyskali prowadzenie.Chwilę po wznowieniu gry ze środka Fabian Pawela wymanewrował w polu karnym trzech zawodników Rodła i mocnym strzałem obok nogi Wiśniewskiego wyprowadził gości na trzecią przewagę w meczu. Kwidzynianom zabrakło w tej sytuacji koncentracji. Gol padł kilkanaście sekund po rozpoczęciu dogrywki a Pawela strzelał z ostrego kąta i Wiśniewski mógł chyba trochę lepiej zachować się przy tym uderzeniu.

Po strzeleniu trzeciej bramki goście grali swoją piłkę i coraz bardziej widoczne było ich doświadczenie jak też przygotowanie fizyczne. W 93 minucie próbował z dystansu Szarpak ale niecelnie. O wiele lepszą próbą popisał się aktywny w tym meczu Zigon. Po jego uderzeniu Wiśniewski końcem palców wybił piłkę ponad poprzeczkę. W rewanżu Radosław Simson uderzył bardzo niecelnie z wolnego na bramkę Grudziądzan a Jacek Kalinowski ostro zatrzymał Kaczmarka, za co ujrzał żółtą kartkę. Niedługo potem zakończyła się pierwsza część dogrywki.

Druga część dodatkowego czasu nie przyniosła zmiany obrazu gry. Pierwszoligowcy z Grudziądza kontrolowali przebieg spotkania a swoją dominację udokumentowali czwartą bramką, którą w 108 minucie zdobył Pawela. To było drugie trafienie tego zawodnika w tym spotkaniu. Dwa gole przewagi wprowadziły jeszcze większy spokój w poczynania gości a gospodarzom odebrały nadzieję na walkę o wyrównanie. Do walki mógł ich jeszcze poderwać Szalkowski, który cztery minuty przed końcem znalazł się w doskonałej sytuacji aby zdobyć trzecią bramkę dla Rodła. Przed sobą miał tylko leżącego już na murawie Fabiniaka. Powinien uderzać ponad nim lub podawać do dobrze ustawionego Górki ale zbyt długo zwlekał z wykończeniem akcji i został zablokowany przez wracającego obrońcę. Na więcej gospodarzy w tym meczu nie było już stać i to piłkarze z Grudziądza zagrają w kolejnej rundzie Pucharu Polski z Lechem Poznań.

Pomimo porażki i odpadnięcia z rozgrywek o Puchar Polski możemy być zadowoleni z gry, jaką zaprezentowali nasi piłkarze. Biorąc pod uwagę zwycięskie sparingi oraz dobrą postawę w meczu pucharowym z wymagającym rywalem możemy wierzyć w to, że jeśli drużyna zaprezentuje poziom z meczów kontrolnych czy też sobotniego spotkania to utrzymanie w IV lidze będzie celem zupełnie osiągalnym.

Rodło Kwidzyn – Olimpia Grudziądz: 2:4 ( po dogr)
Bramki: Reisse 60’, Górka 78’ – Žigon 16, 73, Pawela 91’, 108’
Rodło Zielińscy: Mateusz Wiśniewski - Jacek Kalinowski, Tomasz Jędrzejewski (79 Nikodem Szalkowski), Jakub Szarpak, Jakub Dreszler, Patryk Obiała, Paweł Juchniewicz (74 Krzysztof Michalczyk), Mateusz Górka, Robert Felski (71 Piotr Myścich), Adam Reise, Radosław Simson.
Olimpia: Bartosz Fabiniak - Adrian Bielawski (46 Paweł Kowalczyk), Michal Piter-Bučko, Michał Łabędzki, Marcin Woźniak, Marcin Kaczmarek, Dariusz Kłus, Marcin Smoliński, Dejan Žigon, Patryk Skórecki (74 Robert Szczot) - Adam Cieśliński (65 Fabian Pawela).
Żółte kartki: Rodło: Szarpak, Kalinowski – Olimpia: Pawela, Kłus, Szczot
Sędziował: Tomasz Marciniak ( Płock)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto