Muzykę toruńskiej Jesieni tak naprawdę trudno określić jednym słowem. W opisie swojej twórczości grupa podaje takie określenia jak rock, experi-mental, noise postpunk, pseudo-jazz czy psychodramatic.
O swojej muzycy członkowie grupy piszą tak: "Jeśli nałożymy na owo igranie klisze terminologiczne, z których
większość posiada przedrostek "post-", zrozumiemy, że chodzi tu o dążenie do określenia tożsamości muzycznej poprzez penetrację piosenkowych form i walkę z nimi, czego efektem jest nieustanne popadanie w kolejne piosenkowe formy.
Motoryka tych działań posiada walor intelektualny, muzycy zdają sobie sprawę z błędnego koła, w jakim się znaleźli, próbując określić się wobec formy nie za jej pomocą. To sprawia, że owoce tych poczynań są słodkokwaśne, często gorzkie, podane na kartonowym talerzyku i obsypane popiołem. Każde zamknięcie cyklu jest dla muzyków powodem kolejnych wątpliwości.
Bo właściwie Jesień chce pokazać muzykę problematyczną, świadomą niedoskonałości ludzkiego organizmu i umysłu, wreszcie, świadomą wielowarstwowości świata dźwięków, organizujących się z garażowym zacięciem, nutką ironii, liryzmu oraz brakiem szacunku okazanym bezrefleksyjnemu pochłanianiu form piosenkowych."
Muzykę Wesela również nie jest łatwo sklasyfikować, toruńsko-aleksandrowski boysband łączy jazz, metal, alternatywę oraz wiele innych. Jak sami o sobie piszą, lubią zagrać rytmicznie, z przytupem, ale też i z nutką sentymentu. Na swoim koncie zespół ma minialbum „Dzieci Odolionu”.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?