Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna. Katarzyna Janiszewska - z Jałowca w wielki sportowy świat

Rafał Cybulski
Choć grudniowe Mistrzostwa Europy piłkarek ręcznych z perspektywy polskiego kibica trudno uznać za udane, bo biało-czerwone skończyły czempionat dopiero na 11. miejscu, z jednym zwycięstwem i pięcioma porażkami w sześciu meczach, to jednak z perspektywy kwidzyńskiej są one historyczne. Wszystko za sprawą 19-letniej, pochodzącej z Jałowca w gminie Ryjewo, Katarzyny Janiszewskiej.

Katarzyna Janiszewska z Jałowca, wychowanka Bellatora Ryjewo i absolwentka tamtejszego Zespołu Szkół, zagrała w kilku meczach ME, a w spotkaniu z Norweżkami, późniejszymi mistrzyniami Europy, zdobyła pierwszą w karierze bramkę na imprezie rangi mistrzowskiej.

- Moja przygoda z piłką ręczną rozpoczęła się w czwartej klasie podstawówki, a moją pierwszą trenerką była Renata Sobolewska-Heromińska - wspomina Kasia.

Niewiele jednak brakowało, a w ogóle nie trafiłaby do klasy sportowej w ryjewskiej szkole, bo ten pomysł nie podobał się jej mamie. Jak wspomina jej trenerka, Kasia miała wcześniej jakieś problemy z sercem, ale ostatecznie przeszła badania lekarskie i jednak znalazła się w klasie sportowej.

- To była skromna, pozostająca nieco w cieniu dziewczyna. Była jednak bardzo pracowita i wszystko robiła na 100 proc. Już w podstawówce wiedziałam, że może zrobić sportową karierę. Żartowałam nawet, że gdy będzie dorosła, a ja już "stara", to z łezką w oku będę oglądała jej występy w telewizji . Okazało się, że nastąpiło to o wiele wcześniej niż myślałam - śmieje się Renata Sobolewska-Heromińska.

CZYTAJ TAKŻE: MMTS Kwidzyn. Rozmawiamy z trenerem Krzysztofem Kotwickim

Kasia już jako 16-latka wyfrunęła z rodzinnego gniazda w wielki, sportowy świat. Głównie za sprawą namów trenerów, mając do wyboru Kwidzyn i Gdynię, zdecydowała się kontynuować karierę nad morzem. Naukę pobierała w jednym z tamtejszych liceów, a sportowo reprezentowała barwy Vistalu Łączpolu Gdynia.

- Przez pierwsze dwa sezony grałam w zespole juniorek. Potem trafiłam do kadry seniorek, ale w pierwszym sezonie byłam rezerwową, dostawałam niewiele szans - Kasia wspomina trudne początki w gdyńskim klubie, .

W następnym sezonie było już lepiej, a do tego szybko znalazła się w kręgu zainteresowań Kima Rasmussena, trenera pierwszej reprezentacji Polski szczypiornistek.

- Byłam powoływana do kadry, ale na zgrupowaniach nosiłam piłki, a w trakcie meczów "grzałam" ławkę - śmieje się 19-latka. - Dlatego powołanie na Mistrzostwa Europy było dla mnie prawdziwym szokiem.

Kasia przyznaje, że niezbyt dobrze pamięta, kiedy zdobyła pierwszego gola w kadrze. Za to wszystkie najważniejsze daty pamięta jej pierwsza trenerka.

- Z informacją , że zdobyła pierwszą bramkę w ekstraklasie, dzwonili do mnie inni trenerzy. Kasia miała wtedy 17-lat - mówi Sobolewska-Heromińska i dodaje: - A teraz jeszcze ten występ na ME, i pierwsza bramka. Szkoda, że tylko jedna, ale z drugiej strony nie miała zbyt wielu szans. Poza tym gdy rozmawiałyśmy po dwóch meczach turnieju sama mówiła, że atmosfera wielkiej imprezy nieco ją stresuje.

Kadrowiczka z Jałowca na razie dopiero zdobywa reprezentacyjne szlify, ale może już co nieco powiedzieć o zwyczajach panujących w żeńskiej kadrze.

- Szefem jest Karolina Kudłacz, kapitan drużyny, ale znakomitą atmosferę nakręca zawsze Małgorzata Gapska - wyjaśnia Kasia.

POLECAMY RÓWNIEŻ: MMTS Kwidzyn-Zagłębie Lubin 32:40 (14:18). Szybkie rozstanie z Pucharem Polski

Niestety, w trakcie imprezy rozgrywanej na boiskach Węgier i Chorwacji biało-czerwone nie miały zbyt wielu powodów do radości.

- Ja też nie jestem zadowolona ze swojego występu - przyznaje reprezentantka.

Zapytana o plany na przyszłość, na pierwszym miejscu wymienia ukończenie studiów w gdańskiej Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu.

- W przyszłości chciałabym spróbować swoich sił za granicą, ale to na razie raczej odległa przyszłość. Póki co, chce okrzepnąć zarówno w klubie jak i reprezentacji - mówi prawoskrzydłowa.

Na koniec warto dodać, że Katarzyna Janiszewska jest pierwszą w kadrze zawodniczką z ziemi kwidzyńskiej, z niezwykle uzdolnionego rocznika 1995, ale pewnie nie ostatnią. W Vistalu Gdynia coraz ważniejsze role odgrywają dwie inne wychowanki klubów z naszego powiatu: była zawodniczka MTS, pochodząca z Cyganów Kinga Gutkowska oraz druga wychowanka Bellatora, pochodząca z Rudników Joanna Kozłowska.

Polub nas na Facebooku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto