Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pierwszy dzień pobierania opłat na A1 - kierowcy wrócili na lokalne drogi

Sebastian Dadaczyński Jacek Klein
Samochodów na A1 było wczoraj mniej, pojawili się natomiast politycy
Samochodów na A1 było wczoraj mniej, pojawili się natomiast politycy
Na autostradzie A1 wprowadzono wczoraj opłaty za przejazd. Teraz pokonanie samochodem osobowym 25-kilometrowego odcinka z Rusocina do Swarożyna kosztuje 6,70 zł.

Na autostradzie A1 wprowadzono wczoraj opłaty za przejazd. Teraz pokonanie samochodem osobowym 25-kilometrowego odcinka z Rusocina do Swarożyna kosztuje 6,70 zł. Przeciwko opłatom protestują kierowcy, politycy i przedstawiciele lokalnych samorządów.

- Za jeden przejechany kilometr płacimy 27 groszy brutto, a to zdecydowanie więcej niż na innych autostradach w kraju, gdzie płaci się po 21 lub 22 grosze - mówią użytkownicy trasy. - To po prostu zdzierstwo, by za przejazd na tak krótkim odcinku kasowano aż tyle. On w ogóle powinien być bezpłatny!

Pobieranie opłat przez autostradowych inkasentów rozpoczęło się dokładnie o północy, z wtorku na środę. Wczoraj od samego rana na wszystkich węzłach A1 sprawdzaliśmy, czy zapowiedzi kierowców o rezygnacji z przejazdu tą trasą staną się faktem. W pierwszym dniu poboru opłat ruch na autostradzie był rzeczywiście zdecydowanie mniejszy. Większość kierowców postanowiła pojechać, jak kiedyś, drogami lokalnymi.

- Trudno jeszcze jednoznacznie stwierdzić, ile dokładnie pojazdów wjechało w środę na autostradę, raporty z tego dnia będą dopiero opracowane, ale natężenie ruchu rzeczywiście zmalało - potwierdza Ewa Łydkowska, rzecznik prasowy Gdańsk Transport Company, który jest wykonawcą i zarządcą autostrady.

Na potwierdzenie tych słów Ewa Łydkowska przedstawia badania. Od otwarcia autostrady, czyli w ciągu 60 dni, dzienne natężenie ruchu wynosiło ok. 14 tys. samochodów. Z tego ponad 80 procent stanowiły auta osobowe, a tylko 13 procent ciężarówki i tiry. Po nałożeniu opłat te proporcje odwróciły się w ciągu kilku godzin.

Z wczorajszych obserwacji pracowników zarządcy A1 wynika, że teraz aż 60 proc. użytkowników to głównie ciężarówki i tiry. Powód? Z opłat zwolnione są pojazdy, które posiadają winiety, a ciężarówki w większości je mają. Wielu kierowców wypytywało też, na jaki okres musi być ważna winieta, by wjechać na A1. Jak tłumaczy GTC, jeżeli winieta jest ważna w chwili przejazdu, samochód może wjechać.

Na zwolnienie z opłat nie mogli za to liczyć kierowcy samochodów osobowych, dlatego większość wolała tam nie wjeżdżać. Wczoraj spotkaliśmy jedynie tych kierowców, dla których liczyła się każda minuta.

- Od chwili otwarcia A1 codziennie jeździłam nią do pracy do Gdańska - mówi Ewa Szkopińska z Tczewa, która tuż przed godz. 17 wyjechała na węźle w Stanisławiu. - Dziś pojawiłam się tu tylko dlatego, że się spóźniłam. Jeśli nadal będą tak wysokie opłaty, to na pewno zrezygnuję z tej trasy. Kto w ogóle ustalił tak wysokie stawki? W głowie się to nie mieści.

Wśród kierowców są jednak i tacy, dla których opłaty nie są problemem.

- 4,80 zł ze Stanisławia do Rusocina to jeszcze nie tak dużo - uważa Izabela Cyman z Tczewa. - Przecież więcej paliwa spali się stojąc w korkach.

Na wjeździe na A1 demonstrowali też politycy PiS, domagający się niższych opłat za kilometr.

- Mieliśmy w tej sprawie masowe poparcie kierowców wyrażane głośnym trąbieniem klaksonów - mówi Jacek Kurski, poseł PiS. - Jeśli można mówić o masowym poparciu, kiedy ruch - jak oceniam - spadł 5- czy 10-krotnie. Były momenty, kiedy przez 2-3 minuty autostradą nie jechał żaden samochód osobowy.

Kurski zapowiedział kolejne akcje protestacyjne. Jednak już nie na autostradzie, tylko w miejscach, gdzie jeżdżą samochody.

- Na autostradzie nie ma teraz sensu robić pikiety, ponieważ nikt jej nie zauważy - mówił. - Wszyscy ci mądrale, którzy wygrażali ministrowi Polaczkowi, powinni bić się w pierś. Mamy na Pomorzu
autostradę, którą nikt nie jeździ, bo ludzi na to nie stać.

I dodał, że A1 pokazała, iż koncesyjny system budowy jest 0 20-25 proc. droższy niż tradycyjny, przez państwo. Jego zdaniem, jeśli autostradę ma budować prywatny inwestor, to niech on bierze całkowite ryzyko braku zysków z powodu mniejszego ruchu.

- Dzisiaj mamy skrzyżowanie małpy z hydrantem - ocenia obrazowo. - Mamy prywatnego inwestora, któremu nie zależy na niskich kosztach, ponieważ państwo i tak zapłaci mu za użyczenie drogi, a z drugiej strony mamy państwo, które ponosi koszty.

Pomorskie PiS złoży do ministra Cezarego Grabarczyka interpelację w sprawie zniesienia opłat do listopada, kiedy to gotowy będzie cały 90-kilometrowy odcinek, a od listopada o wprowadzenie opłat w wysokości 12 gr.

- Minister ma możliwości prawne obniżenia opłat. Powinien także kierować się względami czysto pragmatycznymi. Przy stawce rzędu 3 zł, jaką proponujemy, zarobi trzy razy więcej niż przy stawce 7 zł - podsumował Kurski.

A1 jest za droga

Artur Kiełbasiński, redaktor naczelny serwisu NaszeMiasto.pl

- Od środy mamy najdroższą autostradę, z minimalnym ruchem. Jednak to, co niepokoi jeszcze bardziej, to tzw. otoczka. W "Gazecie Wyborczej" przeczytałem rozmowę z marszałkiem Janem Kozłowskim, który przekonywał, że A1 musi być droga, aby nie dopłacał do niej budżet, a tym samym płacący podatki emeryt nie dopłacał do kierowcy. I zdumiałem się. Bo do autostrad dopłaca nie budżet, ale Krajowy Fundusz Drogowy, na który zrzucają się KIEROWCY kupujący benzynę... Ale zostawmy to. Pytam Pana marszałka o coś innego - a dobrze jest, jak z budżetu finansuje się rozbuchaną administrację? Nie boli Pana, że emeryci fundują telefon satelitarny na samolocie prezydenta? Nie boli wydawanie przez Gdańsk 20 tys. zł na analizę, że Euro 2012 jest korzystne dla miasta? A bolałaby dopłata do A1... Mam absolutnie inne pojęcie o oszczędzaniu. Na infrastrukturę i edukację warto dopłacać. Zawsze. Na urzędy - niekoniecznie. To mój pogląd. Jak widać, inny niż Pana.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto