- Nielba jest w wyraźnym dołku, ale jej nie lekceważymy. Nie ma jednak co kryć, że to my jesteśmy zdecydowanymi faworytami tego meczu - przyznaje trener MMTS, Zbigniew Markuszewski.
Najbliższy rywal kwidzynian najpierw w Mielcu został rozbity przez Stal 35:25, a potem we własnej hali uległ innemu beniaminkowi, Miedzi Legnica 25:29. A przecież przed rokiem, startując w roli beniaminka, Nielba była jedną z rewelacji ligi. Klub z Wągrowca boryka się z problemami. Tuż przed pierwszym meczem do szpitala trafił trener Edward Koziński i zespół prowadzi jego asystent, Paweł Galus, a problemów kadrowych nie brakuje także wśród zawodników. Z powodu czerwonej kartki nie będzie mógł zagrać Alosza Szyczkow, a kontuzje wyeliminowały dwóch rozgrywających - Łukasza Gieraka i Michała Tórza.
Najsilniejszego składu nie mogą także wystawić kwidzynianie. Przynajmniej do października nie wróci Maciej Mroczkowski, a Marcin Markuszewski pojawi się na boisku najwcześniej w listopadzie. Mimo tych absencji, po dwóch kolejkach spotkań, zespół z Kwidzyna jest jednym z trzech, które mogą się pochwalić kompletem zwycięstw. Oprócz nich dwa mecze wygrali też obaj ligowi hegemoni - Vive Targi Kielce i Wisła Płock.
Trener Zbigniew Markuszewski widzi jednak jeszcze spore rezerwy, jeśli chodzi o grę drużyny.
- Wprawdzie Michała Adamuszka nie było z nami tylko przez dwa miesiące, to jednak niektóre rzeczy musi sobie przypomnieć. Więcej czasu na wkomponowanie w zespół potrzebuje też Przemek Rosiak, choć można już u niego zobaczyć spore postępy - analizuje trener MMTS.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?