Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MMTS Kwidzyn: Znakomicie do przerwy i koszmarnie po przerwie

Rafał Cybulski
Pierwsza połowa zakończyła się sensacyjnym prowadzeniem MMTS Kwidzyn, ale po przerwie podopieczni Macieja Mroczkowskiego zagrali koszmarnie słabo i w ten sposób zupełnie zatarli dobre wrażenie jakie zrobili przez pierwsze 30 minut. Ostatecznie PGE Vive rozbiło MMTS aż 36:21 (13:14).

Gdy na otwierającego wynik gola Pawła Gendy mistrzowie Polski odpowiedzieli trzema, a w 7 min. po bramce Krzysztofa Lijewskiego prowadzili już 6:2 wydawało się, że zmiotą kwidzynian z parkietu. Jednak w kolejnych akcjach gospodarze byli zatrzymywani przez Bartosza Dudka, zaś MMTS wreszcie zaczął trafiać. Po kwadransie kwidzynianie przegrywali już tylko 7:8, a w 22 min. po skutecznie wykonanym przez Michała Potocznego rzucie karnym na tablicy wyników był remis 9:9. Do tego podopieczni Macieja Mroczkowskiego wcale na tym nie poprzestali, bo po chwili byli już na dwubramkowym prowadzeniu 11:9! W samej końcówce Vive zniwelowało straty do jednej bramki, ale wynik 14:13 zapowiadał, że w drugiej połowie kibiców czekają spore emocje.

Stało się jednak inaczej. Po przerwie kwidzynianie zagrali tak, jakby dla nich mecz skończył się w 30 minucie. Przez 10 minut MMTS nie potrafił zdobyć gola, zaś rywale trafili w tym czasie siedmiokrotnie. Najczęściej były to łatwe bramki zdobywane z kontrataków wyprowadzanych po prostych stratach kwidzynian. Bramkę Vive w 40 min. odczarował Kelian Janikowski, ale nie odmieniło to obrazu spotkania. Podopieczni Macieja Mroczkowskiego zupełnie stracili motywację i przewaga kielczan właściwie do samego końca rosła. Skończyło się wynikiem 21:36, dawno już nie polegliśmy z Vive tak wysoko.

Przy piętnastobramkowej porażce trudno mówić o pozytywach, ale warto odnotować drugi dobry mecz Bartka Dudka oraz nieprawdopodobna skuteczność Adriana Nogowskiego. Nasz lewoskrzydłowy w dwóch meczach rzucał 12 razy i zdobył 12 goli, a do tego imponuje pewnością w grze. Niestety tego samego nie da się powiedzieć o naszych prawoskrzydłowych. Trwa tez rywalizacja o miejsce na środku rozegrania. Tym razem najdłużej pograł powracający po kontuzji Maciej Pilitowski, ale kto wie czy "Pilot" nie był na boisku nieco zbyt długo, bo w drugiej połowie zagrał gorzej niż do przerwy. W końcówce dobrą zmianę Arek Ossowski, natomiast Michał Potoczny imponuje skutecznością z karnych, ale od początku sezonu nie trafił z akcji.

PGE Vive Kielce - MMTS Kwidzyn 36:21 (13:14)
PGE Vive: Ivić, Szmal - Aguinagalde 6, Janc 6, Dujszebajew 3, Jurkiewicz 3, Lijewski 3, Mamić 3, Strlek 3, Bis 2, Djukić 2, Jachlewski 2, Kus 2, Jurecki 1, Bielecki, Zorman. Karne: 2/2. Kary: 8 min. (Kus, Jachlewski, Janc, Jurecki - po 2 min.)
MMTS: Dudek, Szczecina - Nogowski 5, Peret 3, Potoczny 3, Bąk 2, Genda 2, Janikowski 2, Ossowski 2, Pilitowski 2, Dymik, Guziewicz, Krieger, Kryński, Rosiak, Szpera. Karne: 3/3
Kary: 8 min. (Peret, Pilitowski, Szpera, Potoczny - po 2 min.)
Sędziowali: A. Kierczak (Pielgrzymowice), T. Wrona (Kraków)

Motocross. Mistrzostwa Strefy Północnej w Kwidzynie

Obserwuj nas na Twitterze!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto