Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MMTS Kwidzyn-Vive Tauron Kielce 25:28 (12:13). Parę błędów od szczęścia

Rafał Cybulski
Zawodnicy osłabionego Vive Tauron Kielce momentami bujali w obłokach, ale mobilizacja w kluczowych momentach wystarczyła, by pokonać MMTS 28:25 (13:12). Gospodarze też jednak zasłużyli na brawa, bo jednak postawili się mistrzowi, ale szkoda, że w decydujących momentach pierwszej i drugiej połowy, po prostu nie dali rady faworytom.

Gdyby ktoś obejrzał tylko pierwszy kwadrans piątkowego meczu na pewno miałby problem ze wskazaniem drużyny, która dzierży miano niepokonanej nie tylko na krajowym podwórku, ale i w Lidze Mistrzów. Przetrzebieni kontuzjami i grający w eksperymentalnym składzie kielczanie (na kole grał Jurecki, ale...Michał) pierwszego gola z akcji zdobyli w 12 min. (wcześniej trzy razy trafili z karnych), a po 15 minutach przegrywali z MMTS 5:10. W ataku kwidzynian trafiali Mateusz Seroka i Michał Peret, a w bramce dobrą partię rozgrywał Paweł Kiepulski. Aż strach pomyśleć co byłoby, gdyby kwidzynianie byli jeszcze nieco skuteczniejsi...Mateusz i Michał również...

Niestety drugi kwadrans pierwszej połowy nie był już tak udany dla miejscowych, a właściwie można nawet uznać, że w tym okresie wróciły demony z poprzedniego meczu u siebie z Górnikiem. Zmarnowane szanse z 6 metrów i seria strat sprawiły, że Vive szybko zaczęło odrabiać straty. W 25 min. było już tylko 11:9 dla MMTS, a na przerwę kielczanie schodzili już prowadząc jednym golem.

Kwidzynianie jednak nie spasowali i chwała im za to. Szybko odzyskali prowadzenie, a w 41 min. odskoczyli nawet na 3 "oczka". W bramce dobrą zmianę dał Bartosz Dudek, a w ataku wreszcie błysnął Adrian Nogowski (uff!), który w dwóch poprzednich meczach trafił tylko raz i mecz z Vive, po raz pierwszy od niepamiętnych czasów, rozpoczął na ławce. Poza tym serię świetnych asyst do Wiktora Jędrzejewskiego zanotował Maciej Pilitowski (dobry mecz) a swoje dorzucił Tomasz Klinger. W 48 min. MMTS wciąż miał jeszcze o 2 gole więcej, niż Vive (22:20), ale potem coś się zacięło, 3 gole z rzędu zdobyli rywale i choć gospodarze w 54 min. zdołali jeszcze doprowadzić do remisu 23:23, to jednak końcówka wyraźnie należała już do Vive.

MMTS Kwidzyn - Vive Tauron Kielce 25:28 (12:13)
MMTS: Kiepulski, Dudek - Seroka 5, Jędrzejewski 4, Nogowski 3, Peret 3, Zadura 3, Genda 2, Klinger 2, Łangowski 1, Pilitowski 1, Szczepański 1, Kryszeń, Mroczkowski, Rosiak, Sadowski
Vive Tauron: Sego, Szmal - Buntić 9, Jurecki 5, Bielecki 4, Tkaczyk 4, Cupić 3, Strlek 3, Jachlewski, Musa, Reichmann.

Polub nas na Facebooku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto