MMTS Kwidzyn: Przegrali, ale tym razem po walce

Niedzielny mecz rozpoczął się podobnie do sobotniego. Wisła pierwszego gola zdobyła dopiero w 6 minucie, a kwidzynianie nawet minutę później. W tym czasie podopieczni Krzysztofa Kotwickiego przegrali aż trzy pojedynki "sam na sam" z Marcinem Wicharym. Co gorsza w 12 minucie gospodarze wygrywali już 6:1 i kibicom MMTS mogły chodzić po głowie myśli o kolejnym pogromie. Zwłaszcza, że przez 17 minut nasz zespół zdobył tylko jednego gola z akcji, a dorobek bramkowy uzupełniały dwa karne Michała Waszkiewicza. Na szczęście potem mecz się wyrównał, a kwidzynianie częściej zaczęli trafiać do płockiej bramki. Na przerwę gospodarze schodzili jednak z sześciobramkową zaliczką.

Początek drugiej połowy, tak jak w sobotę, MMTS znów przespał. Gospodarze zdobyli trzy gole z rzędu i w 35 minucie wygrywali już 18:9. Trzy kolejne bramki były jednak autorstwa kwidzynian, którzy tym samym "wrócili" do gry. W 44 minucie po golu bardzo aktywnego po przerwie Damiana Kostrzewy MMTS zniwelował straty do pięciu goli (15:20), a na 5 minut przed końcem po golu Przemysława Rosiaka doszedł rywali na cztery trafienia (22:26). Ale wtedy w ciągu 2 minut na ławkę kar powędrowało aż trzech kwidzynian i o skutecznym pościgu nie mogło być mowy. Tym razem zawodnicy MMTS na ławce kar spędzili łacznie 12 minut, ale to i tak o 6 mniej, niż płocczanie, którzy niesłychanie agresywną grą jak na razie skutecznie straszą rywali. Tym razem meczu z powodu czerwonych kartek nie dokończyli Adam Twardo i Kamil Syprzak.

Orlen Wisła Płock - MMTS Kwidzyn 30:23 (15:9)
Orlen Wisła: Wichary, Seier - Kavaš 5, Bäckström 4, Spanne 4 , Dobelšek 3, Wiśniewski 3, Chrapkowski 2, Kubisztal 2, Syprzak 2, Eklemović 1, Kwiatkowski 1, Paczkowski 1, Toromanović 1, Twardo 1.
MMTS: Suchowicz, Szczecina - Kostrzewa 5, Waszkiewicz 4, Daszek 4, Łangowski 3, Peret 3, Krieger 2, Mroczkowski 1, Rosiak 1, Adamuszek, Orzechowski , Pacześny, Rombel, Sadowski, Seroka.