Spotkanie w Puławach od początku nie układało się po myśli kwidzynian. W 9 minucie MMTS przegrywał już 2:5, a potem przewaga gospodarzy nadal rosła. Najgorszy w wykonaniu kwidzynian był okres między 21 a 27 minutą, gdy nie zdobyli oni żadnej bramki, a rywale aż 5. To wtedy puławianie zwiększyli dystans z 4 do 9 bramek (7:16).
A jeśli kwidzynianie mieli jakieś nadzieje na to, że w drugiej połowie uda im się odwrócić losy meczu, to gospodarze w ciągu ledwie trzech minut pozbawili ich złudzeń. W tym czasie Azoty trafiły do bramki czterokrotnie, MMTS tylko raz i było praktycznie po meczu (10:21). Zresztą dwucyfrową przewagę gospodarzom udało się dowieźć do końca meczu, a wyraźnie zrezygnowani kwidzynianie niewiele byli w stanie zdziałać.
Zobacz również:MMTS: Kwidzynianie zrewanżowali się byłemu trenerowi
- W tym meczu nie było zespołu, a do tego zagraliśmy nieskutecznie. Zmarnowaliśmy m.in. aż trzy z czterech rzutów karnych - tłumaczy Marek Ścieszko, kierownik drużyny MMTS.
Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn 34:23 (17:9)
Azoty: Wyszomirski, Stęczniewski - Zinczuk 8, Szyba 6, Maslowski 5, Bałwas 4, Gowin 3, Kuś 2, Zydroń 2, Grzelak 1, Płaczkowski 1, Tylutki 1, Łyżwa
MMTS: Suchowicz, Szczecina - Daszek 4, Peret 4, Nogowski 3, Orzechowski 3, Waszkiewicz 3, Kostrzewa 2, Łangowski 1, Rosiak 1, Sadowski 1, Seroka 1, Krieger, Markuszewski, Pacześny
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?