MMTS Kwidzyn przegrał ligowe starcie w Piotrkowie Trybunalskim. Zwycięstwo gospodarzom zapewnił gol Piotra Jędraszczyka

Początek meczu to fatalna postawa obu ekip. Mnożyły się błędy i niedokładności, a zdobycie gola wydało się dla piłkarzy niemal nieosiągalne. Niemal, bo w 4 minucie niemoc obu drużyn przerwał gol Kacpra Majewskiego. Na kolejne trafienie kibicom przyszło jednak czekać aż do 9 minuty. Dopiero wówczas pierwsze gole dla gospodarzy zdobył Piotr Swat.

Chwilę później ciężar zdobywania bramek w kwidzyńskim zespole wziął na siebie Michał Potoczny. Pomagali mu Bartosz Nastaj i Jakub Szyszko, ale wynik przez długie minuty oscylował wokół remisu. W 17 minucie gry kwidzynianom udało się odskoczyć na trzy trafienia – 5:8. Niestety przewaga ta utrzymała się jedynie przez 3 minuty. Od stanu 6:9 dla MMTS bramki rzucali bowiem wyłącznie gospodarze. Po serii czterech trafień Piotrkowianin nie tylko odrobił straty, ale również wyszedł na skromne prowadzenie. Dzięki skuteczności Jakuba Szyszko na przerwę zespoły schodziły jednak remisując 11:11.
Po zmianie stron zaatakowali podopieczni trenera Bartosza Jureckiego, którzy po 36 minutach gry odskoczyli kwidzynianom na 3 bramki różnicy – 15:12. Siedem minut później kwidzynianie ponownie jednak doprowadzili do wyrównania – 16:16. Na więcej niestety nie pozwolili gracze Piotrkowa Trybunalskiego i do końca spotkania wynik oscylował wokół remisu. W efekcie sprawa zwycięstwa rozstrzygnęła się dopiero w ostatniej minucie tego spotkania. Najpierw gola dającego gospodarzom przewagę zdobył Piotr Jędraszczyk, jednak chwilę później kwidzynianie stanęli przed szansą na doprowadzenie do wyrównania. Niestety Jakub Szyszko nie wykorzystał wówczas rzutu karnego i kwidzynianie musieli pogodzić się z kolejną stratą punktów w tym sezonie.

-Z punktu widzenia kibiców było to mega-super widowisko, bramka za bramkę, dużo walki. Z takiego czysto sportowego punktu widzenia to jednak nie wyglądało to najlepiej. Liczą się jednak 3 cenne punty i bardzo się z nich cieszymy – mówił po meczu Adam Pacześny, obrotowy Piotrkowianina, broniący przed laty także barw kwidzyńskiego zespołu.

Robert Orzechowski po meczu przyznał natomiast, że kwidzynianie spotkali się zaciętego spotkania w Piotrkowie Trybunalskim.

-Był to typowy mecz walki. Oba zespoły miały swoje problemy i tak naprawdę możemy tylko żałować swoich niewykorzystanych szans, masy naszych błędów, których na tym poziomie nie powinniśmy popełnić – stwierdził rozgrywający MMTS.

Piotrkowianin: Ligarzewski 1 - Wawrzyniak, Jędraszczyk 4, Doniecki 3, Matyjasik 3, Szopa, Swat 8, Surosz 1, Pożarek, Mosiołek 1, Krajewski, Pacześny 1.
MMTS: Zakreta, Dudek - Kornecki, Grzenkowicz 1, Orzechowski 1, Peret, Kutyła 2, Majewski 3, Guziewicz 1, Potoczny 5, Nastaj 3, Szyszko 4, Landzwojczak, Jankowski 1.

Łomża Industria Kielce - Zagłębie Lubin 39:20 (18:8), Chrobry Głogów - ARGED KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 35:29 (22:16), Górnik Zabrze - Azoty Puławy 32:38 (15:21), Grupa Azoty Unia Tarnów - Torus Wybrzeże Gdańsk 23:22 (13:9), Orlen Wisła Płock - Gwardia Opole 32:18 (16:11), Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - MMTS Kwidzyn 22:21 (11:11), Sandra SPA Pogoń Szczecin - Energa MKS Kalisz 28:29 (16:16).