Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MMTS Kwidzyn-Orlen Wisła Płock. Świetni bramkarze i wiele błędów

Rafał Cybulski
Tomasz Klinger w pierwszej połowie szalał w ataku, ale w drugiej rywale za wszelką cenę starali się go wyłączyć z gry
Tomasz Klinger w pierwszej połowie szalał w ataku, ale w drugiej rywale za wszelką cenę starali się go wyłączyć z gry Jarosław Michali/jarekmichalik.com
Niespodzianka w Kwidzynie! Osłabiony MMTS zremisował z jeszcze bardziej osłabionym Orlenem Wisłą Płock 21:21 (15:9). Kwidzynianie są pierwszym zespołem, który urwał punkt jednemu z ligowych gigantów, w dodatku dokonali tego, mimo ledwie 6 bramek zdobytych w drugiej połowie. Mimo tego wszyscy w Kwidzynie czują jednak pewien niedosyt.

MMTS Kwidzyn-Orlen Wisła Płock. MMTS świetnie zaczął, a potem przez całą pierwszą połowę powiększał przewagę. W 11 min. było już 5:2, w 18 min. 9:4, a na przerwę gospodarze schodzili z 6-bramkową zaliczką. W bramce cuda wyczyniał Paweł Kiepulski, obroną znakomicie dyrygował Przemysław Rosiak, a w ataku grę ciągnęli Tomasz Klinger i Kamil Sadowski.

Niestety drugą połowę gospodarze rozpoczęli fatalnie. W ataku kompletnie się pogubili i przez ponad 11 minut nie potrafili pokonać Marina Sego. Na szczęście cały czas dobrze bronili i dlatego ich przewaga topniała bardzo powoli i mimo braku goli nadal prowadzili 15:13. W dodatku potem kwidzynianie znów mieli lepszy okres gry i w 47 min. po golu Grzegorza Szczepańskiego powiększyli przewagę do czterech goli (19:15).

Jednak potem zawodnicy MMTS dość często przesiadywali na ławce kar i "nafciarze" znów zaczęli odrabiać straty, a katem kwidzynian był Petar Nenadić, który w całym meczu zdobył aż 11 goli, nie myląc się przy żadnym z 7 rzutów karnych! Na 5 minut przed końcem gospodarze wciąż jednak prowadzili 20:19, ale wydawało się, że w samej końcówce rywale mogą przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, bo Nenadić najpierw trafił z rzutu karnego, a potem z akcji i na 3 minuty przed końcem Wisła, po raz pierwszy w tym meczu, objęła prowadzenie.

MMTS walczył jednak do samego końca i na minutę przed przerwą wyrównał. Z karnego do bramki trafił Michał Daszek, a do tego z boiska wyleciał Ivan Milaś. Wydawało się, że kwidzynianie mogą jednak zgarnąć pulę, bo na 20 sekund przed końcem to oni mieli piłkę, ale nie udało im się już przeprowadzić skutecznej akcji, bo Sego obronił rzut Sadowskiego.

MMTS Kwidzyn - Orlen Wisła Płock 21:21 (15:9)
MMTS: Kiepulski, Szczecina - Klinger 5, Sadowski 5, Daszek 4, Peret 2, Rosiak 2, Genda 1, Nogowski 1, Szczepański 1, Jędrzejewski, Łangowski, Seroka. Kary: 10 min.
Orlen Wisła: Wichary, Sego - Nenadic 11, Toromanovic 3, Kević 2, Nikcević 2, Zrnić 2, Kavaś 1, Eklemović, Kwiatkowski, Milas, Wiśniewski. Kary: 6 min.
Sędziowali Andrzej Rajkiewicz i Jakub Tarczykowski (obaj Szczecin)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto