MMTS przystąpił do meczu osłabiony, a Wisła bez jednego choćby Polaka w wyjściowej "7". Niestety to międzynarodowe towarzystwo pod wodzą Duńczyka Larsa Walthera dało kwidzynianom bardzo surową lekcję gry. W 4 min. MMTS przegrywał już 1:5, a w 8 min. 2:8. Wprawdzie potem kwidzynianie zdobyli 3 bramki z rzędu, ale w dalszej części gry gospodarze znów szybko powiększali przewagę. Przede wszystkim płocczanie dobrze bronili co dawało im wiele okazji do kontrataków, a gdy już musieli rozgrywać atak pozycyjny, to rozgrywający świetnie współpracowali z kołowymi. Po pierwszej połowie Wisła prowadziła już różnicą 12 goli i mecz był rozstrzygnięty.
Po przerwie trener gospodarzy dał pograć dublerom (w Wiśle zadebiutował m.in. pozyskany w piątek węgierski rozgrywający Ferenc Ilyes) i mecz się nieco wyrównał, ale i tak na koniec przewaga płocczan urosła do 18 bramek. W ekipie Orlenu Wisły pierwszoplanowe role grali zawodnicy z Bałkanów, Petar Nenadic, Ivan Nikcevic, Muhamad Toromanovic. W zespole MMTS trudno kogoś wyróżnić. Najwięcej bramek zdobył Mateusz Seroka, ale jego konto obciążają dwa niewykorzystane rzuty karne.
Orlen Wisła Płock - MMTS Kwidzyn 38:22 (23:11)
Orlen Wisła: Sego, Wichary - Nenadić 7, Nikcević 5, Toromanović 5, Spanne 4, Syprzak 4, Ghionea 3, Kubisztal 2, Paczkowski 2, Wiśniewski 2, Eklemović 1, Ilyes 1, Kavas 1, Zołoteńko 1, Twardo. Kary: 4 min.
MMTS: Szczecina, Jedowski, Suchowicz - Seroka 5, Pacześny 4, Daszek 3, Rosiak 3, Mroczkowski 2, Peret 2, Sadowski 2, Adamuszek 1, Górski, Łangowski, Klinger. Kary: 6 min. (Adamuszek, Klinger, Rosiak - wszyscy po 2 min.)
Sędziowali: Grzegorz Wojtyczka i Rafał Krawczyk.
Dni Lawinowo-Skiturowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
