Maturalne przesądy - co zrobić, żeby zdać egzamin

Unikanie obcinania włosów już od studniówki ma zagwarantować skuteczne przejście przez egzaminy. W wersji ortodoksyjnej panowie nie powinni się też golić. Już od czasów Samsona wiadomo wszak, że we włosach kumuluje się energia (także umysłowa).

Kolejnym sposobem, który ma zagwarantować powodzenie, stosowanym jednak na ogół przez piękniejszą płeć jest ubranie na egzamin maturalnyczerwonych majtek, najlepiej tych samych, w których było się na studniówce. Jak wiadomo czerwony odgania złe moce, więc taka bielizna zapobiegnie wszelkim niepożądanym interwencjom z zewnątrz.

Panowie z kolei na maturze powinni wystąpić w tym samym garniturze, w którym bawili się na studniówce.

Matura i ślub mają ze sobą sporo wspólnego. Zarówno jedno, jak i drugie staje się początkiem zupełnie nowego etapu życia. Dlatego też szczęście na maturze, tak jak i w związku małżeńskim gwarantuje coś pożyczonego. Szczegółowych wytycznych tutaj nie ma: może być krawat, apaszka, buty lub pióro. Tym lepsze, im mądrzejsza jest osoba pożyczająca i im lepiej życzy maturzyście.

Przed nieczystymi siłami mogą ochronić amulety. Czterolistna koniczyna, słoń z podniesioną trąbą czy podkowa bywają skuteczne, jednak w maturalnej praktyce lepiej potraktować je symbolicznie - koniczynka przypięta do ubrania czy biżuteryjna podkowa będą równie skuteczne jak oryginały.

Jeśli w dniu egzaminu ktoś maturzyście chce życzyć szczęścia, powinien przekazać to w sposób przewrotny, którego nie zrozumie złe licho. Absolutnie niedopuszczalne są życzenia powodzenia, szczęścia i sukcesu. Maturzyście należy życzyć skręcenia karku, połamania nóg i długopisu. Maturzysta w przypadku otrzymania życzeń bezpośrednich nie może za nie dziękować, a dla odczynienia złego uroku powinien czym prędzej splunąć trzykrotnie przez lewe ramię.

Maturzystę wychodzącego na egzamin należy potraktować (byle nie zbyt mocnym) kopniakiem. Jeśli przekraczając próg szkoły dopilnuje, by zrobić to najpierw prawą nogą - maturę ma w kieszeni.