Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk zwycięska. Arka przegrała na własnym boisku [ZDJĘCIA]

Paweł Stankiewicz,Szymon Szadurski
38. derby Trójmiasta padły łupem Lechii Gdańsk. Flavio Paixao strzałem z najbliższej odległości zamienił na gola dośrodkowanie z rzutu rożnego w 95 minucie meczu i tym samym dał Lechii Gdańsk zwycięstwo w derbach Trójmiasta. W piątkowym pojedynku z Arką w Gdyni być może brakowało jakości na boisku, ale za to emocji i... przepychanek było sporo!

Obaj trenerzy szukali sposobu na zaskoczenie rywala. w defensywie Arki ostatnio grali Michał Marcjanik i Frederik Helstrup, a tym razem za Duńczyka zagrał Adam Danch. W wyjściowym składzie pojawił się także Michał Nalepa oraz - co było dużo większym zaskoczeniem - Marcus da Silva kosztem Grzegorza Piesio. A Lechia? Tym razem wróciła do ustawienia czterema obrońcami, aby mocniej zabezpieczyć defensywę, bo zespół tracił zdecydowanie za dużo bramek. Do składu wskoczyli po kontuzji Grzegorz Wojtkowiak oraz Milos Krasić.

Obie drużyny zaczęły bardzo agresywnie. Najpierw Błażej Augustyn kopnął piłkę i trafił w twarz leżącego Adama Marciniaka, a piłkarze obu drużyn skoczyli sobie do oczu. Później ciśnienia nie wytrzymali Rafał Siemaszko i Paweł Stolarski. Sędzia Daniel Stefański porozmawiał z piłkarzami i dał im po żółtej kartce na ostudzenie emocji. Dłużej dochodził do siebie Siemaszko, bo po chwili znowu faulował, ale tym razem arbiter go oszczędził. Za to trener Leszek Ojrzyński już na drugą połowę nie wypuścił Siemaszki na boisko.

Na boisku wciąż trwała twarda walka, ale to Arka grała poniżej oczekiwań. Żółto-niebiescy postawili na walkę i swoich szans szukali w zagrywaniu długich piłek i oczekiwaniu na stałe fragmenty gry. To Lechia prezentowała się lepiej pod względem piłkarskim, a do tego dołożyła znacznie większą wolę walki i pressing, a dzięki temu była dobrze zorganizowana na boisku. Już jedna z pierwszych akcji meczu mogła, a nawet powinna przynieść biało-zielonym prowadzenie. Bardzo dobrą akcję przeprowadził Stolarski i po jego podaniu strzelał Krasić, ale Pavels Steinbors nie dał się pokonać. Lechia dwukrotnie jeszcze zagroziła gospodarzom w tej części gry po stałych fragmentach gry, ale bez efektu. Najpierw po świetnym dośrodkowaniu Wolskiego zamiast piłki w bramce wylądował Augustyn, a w kolejnej sytuacji w futbolówkę nie trafił Flavio Paixao. Arka nie miała tak dobrych okazji, a Dusan Kuciak specjalnie nie miał się czym wykazać. Było jednak jedno większe zamieszanie w polu karnym, po którym gdynianie sygnalizowali, że należy im się rzut karny, ale sędzia kazał grać dalej.

Od początku drugiej połowy na boisku pojawił się Piesio, ale to specjalnie nie poprawiło ofensywnej gry żółto-niebieskich. Nadal nieco lepsze wrażenie sprawiała Lechia, która już w pierwszej połowie potrafiła się znacznie dłużej utrzymać przy piłce. Znowu jednak najwięcej emocji było po stałych fragmentach gry. W 62 minucie bardzo dobrze z rzutu wolnego uderzył Wolski, ale świetną interwencją popisał się Steinbors. Sześć minut później kolejny rzut wolny dla Lechii i znowu w roli głównej Wolski, który dograł do Marco Paixao, a ten posłał piłkę do siatki. Radość w obozie Lechii, ale... krótka. Szybka analiza VAR i okazało się, że napastnik Lechii był na spalonym.

Mecz rozstrzygnął się w piątej minucie doliczonego czasu gry. Biało-zieloni krótko rozegrali rzut rożny, a dośrodkowanie Krasicia strzałem głową na zwycięskiego gola zamienił Flavio Paixao. W ekstraklasie bilans derbów to siedem wygranych Lechii i dwa remisy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto