Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kwidzyński Klub Tańca Progress

Małgorzata Enerlich-Kamińska
Daria Kopik (z lewej), Marcin Bandurski i Agata Studzińska kochają tańczyć.
Daria Kopik (z lewej), Marcin Bandurski i Agata Studzińska kochają tańczyć.
Nauka tańca to bardzo ciężka praca. Najczęściej zaczyna się już w przedszkolu. Tam szuka się przyszłych tancerzy. - Gdy zaczyna się tańczyć towarzysko, trudno jest przestać. Jest to pewnego rodzaju sposób na życie.

Nauka tańca to bardzo ciężka praca. Najczęściej zaczyna się już w przedszkolu. Tam szuka się przyszłych tancerzy. - Gdy zaczyna się tańczyć towarzysko, trudno jest przestać. Jest to pewnego rodzaju sposób na życie. Kochamy to, co robimy - mówi Bartosz Wielogórski, który w Kwidzyńskim Klubie Tańca Progress tańczy 2 lata.
Tancerze spotykają się praktycznie codziennie.

- Czujemy się w zespole znakomicie. Te wszystkie tańce wprowadzają nas w magiczny, bajkowy, lepszy świat - mówi Daria Kopik, która w zespole jest od 5 lat. - Uwielbiam to i nie wyobrażam sobie życia bez tańca.

W ten bajkowy świat wprowadzane są szczególnie dziewczęta. To one tańczą w wymarzonych sukienkach. Niektóre mają białe, inne śliwkowe lub chabrowe. Co do kolorów sukienek nie ma ograniczeń, ale są inne. Dotyczy to młodszych grup. Dziewczęta mają być uczesane w kok i nie mogą mieć piór ani świecidełek we włosach.
- Nam to nie przeszkadza - mówi Daria. - Liczy się przecież piękno tańca, a w przyszłości będą ozdoby.

Do grup młodszych należą zazwyczaj dziewięcio- i dziesięciolatkowie, natomiast do starszej - dzieci i młodzież do 15 lat.

- Jest tutaj podział na klasę E, czyli młodszą, i D - starszą - mówi Monika Grunt.

To właśnie Monika wraz mężem Jarosławem prowadzi od kilku lat Kwidzyński Klub Tańca Progress. Swoją pasją zarazili już wiele osób. Są dumni z efektów pracy.

- Ci młodzi ludzie wkładają wiele wysiłku w naukę - mówi Jarosław Grunt.

Nie wystarczy chcieć, by zacząć tańczyć. Ważne jest poczucie rytmu. Państwo Gruntowie prowadzą zajęcia z parami turniejowymi. Organizują również kursy dla dzieci. Młodzi uczestnicy w zajęciach twierdzą, że ich życie zbytnio się nie zmieniło.

- Być może mamy mniej czasu, ponieważ przychodzimy na próby, jednak naprawdę warto. Wspaniale jest płynąć w rytm walca angielskiego - mówi Marcin Wandorski, który tańczy już 6 lat.

Ci młodzi ludzie kochają walce, sambę, rock and rolla lub czaczę. Do turniejów przygotowują się z wielkim zaangażowaniem.

- Z inną świadomością występuje się podczas turniejów, z inną podczas pokazów dla publiczności - mówi Daria Kopik. - Gdy podczas tańca coś przy stroju się odpruje lub odpadnie, wówczas nie zwraca się uwagi, tylko tańczy dalej.

Mimo młodego wieku, są już profesjonalistami. Odnoszą wiele sukcesów, nie tylko w Polsce, lecz również za granicą.

Jednym z większych tegorocznych osiągnięć było zdobycie przez Darię Kopik i Bartka Wielogórskiego pierwszego miejsca podczas międzynarodowego Summer Dance Festiwal w Berlinie.

Najlepsi

Jarosław Grunt, instruktor tańca sportowego w Kwidzyńskim Klubie Tańca Progress

- Obecnie poszukujemy sponsora, przede wszystkim na wyjazdy par na turnieje ogólnopolskie i międzynarodowe, a także na szkolenia, które są bardzo drogie. 45 minut lekcji dla jednej pary u mistrza Polski kosztuje 100 zł, a dla całej grupy 200. Szkolenia są niezbędne po to, by móc się rozwijać. W naszym klubie tańczą najlepsze pary w województwie pomorskim, a w kategoriach dziecięcych najlepsze pary w Polsce i Europie. Tancerze uczestniczą również w szkoleniach i zgrupowaniach u pięciu najlepszych polskich choreografów.

od 12 lat
Wideo

echodnia Ksiądz Łukasz Zygmunt o Triduum Paschalnym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto