Sprawa trafiła na wokandę po tym, jak 17 czerwca mieszkaniec jednego z bloków sąsiadujących z kościołem złożył zawiadomienie na policję o tym, że jego zdaniem, odtwarzany przez zewnętrzne nagłośnienie przebieg mszy świętej zakłóca ciszę i spokój.
Po interwencji policja wystąpiła do sądu z wnioskiem o ukaranie kwidzyńskiego proboszcza. Sąd w tzw. postępowaniu nakazowym skazał księdza na karę grzywny w wysokości 150 zł. Proboszcz z wyrokiem się nie zgodził, a sprawa automatycznie znalazła finał w sądzie. Winy duchownemu udowodnić się jednak nie udało.
Czytaj również:**Kwidzyn: Proboszcz Janusz Kilian niewinny! Sąd uznał, że ksiądz nie zakłócał ciszy i spokoju**
- W każdej sprawie dotyczącej ustalenia winy konkretnej osoby muszą przemawiać za tym jednoznaczne dowody. W tym przypadku nie było podstaw, by uznać księdza za winnego tegoż wykroczenia - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Alicja Tułodziecka.
Sąd wykazał, że w dniu wskazanym we wniosku o ukaranie proboszcza to nie on odprawiał mszę. W opinii sądu, zabrakło również umyślnego działania i świadomości, że proboszcz popełnia to wykroczenie.
Zobacz także:**Kwidzyn: Mężczyzna zarzuca kwidzyńskim policjantom pobicie. Sprawę zbada prokuratura z Malborka**
Sąd stwierdził również, że odprawianie mszy świętej nie mieści się w kategorii zdarzeń, jakie przewiduje wykroczenie zakłócania ciszy i spokoju.
Jako dowód w sprawie posłużyło nagranie ze wskazanego dnia, na którym słychać przebieg mszy świętej. Jednakże zabrakło na nim daty.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?