Kwidzyn dawniej i dziś, czyli wehikuł czasu Waldemara Plebańskiego

Pan Waldek, choć sam przyznaje, że pracy jest z tym sporo, to końcowy efekt w pełni rekompensuje włożony trud. Wszystko zaczęło się kilka lat temu, w 2005 roku.

- Wraz ze znajomymi wpadliśmy na pomysł, by dokonać porównawczych zdjęć różnych miejsc naszego powiatu. Zrobiliśmy małą wystawę i temat trafił do szuflady - wspomina pan Waldek. - Rok temu koleżanka podesłała mi zdjęcia porównawcze ulic Gdyni. Pomysł mi się spodobał, a że zajmuję się amatorsko fotografią, to pomyślałem, że dlaczego by nie spróbować zrobić tego w Kwidzynie.

Praca nad przygotowaniem jednego zdjęcia nie jest wcale prosta i pochłania wiele czasu. Nierzadko zdarza się, że trzeba robić kilka podejść. Pan Waldek pracę zaczyna od zeskanowania wybranej starej pocztówki (oryginalnych nie nosi, by ich nie uszkodzić) i wydrukowania jej w wygodnym dla siebie formacie, najczęściej A4.

Zobacz też: Kwidzyn. Unikatowe kwidzyńskie t-shirty do kupienia w Tabularium

- Potem na skanie nanoszę linie pionowe i poziomie, w taki sposób, aby linia wskazywała wysokość np. okien z prawej strony ulicy w stosunku do dachów z lewej strony ulicy - tłumaczy.

Uzbrojony w aparat i poglądowe zdjęcie udaje się w wybrany rejon. Na miejscu próbuje znaleźć zbliżony punkt, w którym stał przedwojenny fotograf.

- Bardzo często jestem przekonany, że wyjdzie piękne zdjęcie. Na miejscu okazuje się, że drzewa mają tak bujne korony, iż wszystko zasłaniają. Zatem poczekam do jesieni lub zimy, gdyż wówczas będzie większa szansa wydobycia linii architektonicznych naszych pięknych miejskich zabytków. Zdarza się też, że początkowo wszystko wychodzi pięknie, ale gdy wracam do domu i nakładam maskę w programie graficznym, to nic się nie zgadza - śmieje się pan Waldek. - Wtedy próbuję kolejny raz, kolejna wycieczka, kolejna obróbka zdjęć. I tak aż do skutku.

- Innym zmartwieniem dla mojej pracy jest również wysokość terenu, która na przestrzeni lat nierzadko uległa zmianie z czego nie zdaję sobie sprawy i nie mogę zrozumieć, gdzie stał fotograf. Przykładem jest np. ulica Starozamkowa, czy gmach byłego Wyższego Sądu Ziemskiego - opowiada.

Wzmożony ruch uliczny też nie ułatwia pracy.

- Kiedyś aparaty bez problemu ustawiano na środku ulicy. Teraz jest inaczej, dlatego pracować muszę w niedzielę. Najlepiej rano, ale wtedy mojej pracy nie sprzyja zazwyczaj ustawienie słońca. Lepiej jest po godz, 17, ale wówczas z kolei ruch na ulicy jest zdecydowanie większy - opowiada.

Czytaj również: Kwidzyńskie koszulki. "Miasto Rond" na t-shirtach

Warto dodać, że Waldemar Plebański jest również autorem strony www.panoramy-powisla.pl. Znajdziemy tam m.in. panoramę placu przed teatrem (SPRAWDŹCIE TUTAJ).

Co więcej, razem z żoną współtworzy naszą Kwidzynopedię, która jest projektem Stowarzyszenia Promocji Medialnej e-Kwidzyn.

- Żona Krystyna interesuje się historią Prus Wschodnich, jest kolekcjonerką pocztówek, porcelany i wszelkich drobiazgów z przedwojennego Kwidzyna i okolic - podsumowuje pan Waldek.

Nie tylko Kwidzyn jest wdzięcznym tematem do fotografii. Na zaproszenie Towarzystwa Miłośników Ziemi Suskiej (www.tmzs.pl) Waldemar Plebański stworzył podobny projekt.