Kościerzyna. Zapadł wyrok w sprawie bytowskiego komornika

Halina Witkowska z Bytowa miała nadzieję, że po dzisiejszej rozprawie zakończy się jej koszmar związany z Wojciechem D., bytowskim komornikiem. Trwa on już od 2002 roku. Wyrok ogłoszono w Sądzie Rejonowym w Kościerzynie, jednak nie jest on satysfakcjonujący dla pokrzywdzonej. Dlatego też będzie wnosiła apelację.
Przypomnijmy, że 5 lat temu Wojciech D., komornik wraz ze swoim asystentem Krzysztofem K. zapukali do drzwi Haliny Witkowskiej. Zapytali o właściciela samochodu, który był przedmiotem ich zainteresowań.
— Syn był nieobecny, bo na stałe przebywa w Niemczech - przypomina Witkowska.- Powiedziałam im, że nie znam jego adresu. Asesor próbował wtargnąć do mojego mieszkania, mimo iż próbowałam zamknąć drzwi. Komornik chwycił moją rękę i pociągnął, skutkiem czego miałam ją unieruchomioną na 7 dni.
Podczas wczorajszej rozprawy sędzia Janusz Korzeniowski przyznał, że doszło do użycia przemocy. Jednak uznał, że była to niska społecznie szkodliwość czynu. Postępowanie zostało więc warunkowo umorzone na okres 2 lat. Sąd przyznał Halinie Witkowskiej zadośćuczynienie za doznaną krzywdę w kwocie 3100 zł. Jednak nie padło stwierdzenie, które zabraniałoby komornikowi dalszego wykonywania zawodu.
— Uważam, że jest to skandal - mówi Halina Witkowska. - Materiały dowodowe ewidentnie wskazywały na winę komornika. Wyrok nie odzwierciedla rzeczywistości. Czy to był żart? Będę się odwoływała od ogłoszonego wyroku, bo uważam że jest niesłuszny.