Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejny srebrny medal dla MTS Kwidzyn. Juniorzy starsi wicemistrzami Polski [ZDJĘCIA]

Redakcja
fot. screen/Telewizja Proart
Idź srebro do srebra - w rozegranym w Ostrowie Wielkopolskim turnieju finałowym mistrzostw Polski juniorzy starsi MTS Kwidzyn wywalczyli wicemistrzostwo Polski. W dramatycznym i pełnym zwrotów meczu o złoto kwidzynianie przegrali z Siódemką Miedzią Legnica różnicą jednej bramki. W ostatnich trzech sekundach zawodnicy MTS oddali dwa rzuty na bramkę rywali, ale za pierwszym razem piłkę odbił bramkarz, a dobitka wylądowała na słupku...

Nim doszło do meczu finałowego MMTS musiał się najpierw uporać z półfinałowym przeciwnikiem, co wydawało się zadaniem niełatwym, bo rywal, czyli Ostrovia, grał u siebie, a do tego miał przewagę psychologiczną, bo miesiąc temu w niecodziennych okolicznościach ograł kwidzynian na ich terenie odrabiając czterobramkową stratę w 3 minuty!

W Ostrowie od pierwszych minut mecz przebiegał jednak pod dyktando MTS. W pierwszej połowie przewaga kwidzynian była nieznaczna i w przełożeniu na bramki nigdy nie przekraczała dwóch trafień, ale też warto odnotować, że gospodarze na prowadzeniu nie byli ani razu. Na przerwę MTS schodził wygrywając 20:19.

W drugiej połowie dominacja kwidzynian była już wyraźna. Na "dzień dobry" MTS powiększył przewagę do 3 goli, a z każdą kolejną minuta zwiększał dystans. W 47 min. było już 23:16 i wiadomo było, że podopieczni Mateusza Hanisa i Macieja Mroczkowskiego tego meczu już nie przegrają. Najskuteczniejsi w naszej ekipie byli Mateusz Kosmala (10 goli, w tym 4 karne) oraz Filip Wadowski (8 goli).

W wielkim finale MTS mierzył się z Siódemką Miedzią Legnica. W opiniach ekspertów, to rywale byli zdecydowanym faworytem, ale jak się okazało finałowy mecz przyniósł wiele emocji, a losy zwycięstwa ważyły się do ostatniej sekundy. Kwidzynianie rozpoczęli nieszczególnie i po ledwie 4 minutach przegrywali już 1:4. ich odpowiedź była jednak piorunująca, bo w ciągu sześciu następnych minut zdobyli kolejno aż 7 goli. W 12 min. wygrywali 8:4. W tym okresie kilka fenomenalnych interwencji (plus jednego gola) zaliczył bramkarz Daniel Makowski, a w ataku pierwsze skrzypce grali Mateusz Kosmala i Alan Guziewicz. Legniczanie tanio jednak skóry nie sprzedali i z kolei to oni popisali się serią 3 bramek, ale straty zniwelowali tylko na chwilę, bo już do końca pierwszej połowy warunki na boisku dyktował MTS. Na półmetku kwidzynianie wygrywali 14:11.

A drugiej połowie główną rolę zaczęła odgrywać taktyka, a najważniejszymi aktorami stali się trenerzy. Wprawdzie MTS zaczął fenomenalnie i po trzech golach na otwarcie wygrywał już 17:11, ale wtedy Paweł Wita, szkoleniowiec Siódemki wymyślił podwyższoną obronę - momentami 5-1, ale chwilami nawet 3-3. Efekt był taki, że w ciągu następnych 6 minut kwidzynianie zdobyli tylko jednego gola, ale za to zaliczyli kilka prostych strat, które owocowały łatwymi golami dla przeciwnika. W 40 minucie było już 18:18 i mecz zaczął się jakby od nowa.

Trener Mateusz Hanis, żeby zastopowac rywali zaordynował wyłączenie z gry playmakera legniczan Mateusza Drozdalskiego i ich bombardiera, dwumetrowego Patryka Gregułowskiego. Ten manewr również poskutkował, a MTS dzięki bramkom Filipa Wadowskiego i dobrym interwencjom Bartosza Kotuły szybko odzyskał minimalne prowadzenie. Niestety w 45 minucie przy wyniku 21:19 kwidzynianie znów się zablokowali w ataku. W ciągu następnych 12 minut zdobyli tylko 2 gole i choć rywale też nie grzeszyli skutecznością to w 57 min. MTS przegrywał 22:25. Wydawało się, że jest po meczu, ale w ostatnich 180 sekundach kwidzynianie pokazali niesłychana determinację. Najpierw gola zdobył Łukasz Orlich, a na 45 sekund przed końcem kontaktowego gola zdobył Mateusz Kosmala. Piłkę mieli jednak legniczanie, którzy chcieli rozgrywać akcje do samego końca. Mocno naciskani przez kwidzynian na 10 sekund przed końcem zgubili jednak piłkę MTS zdołał przeprowadzić jeszcze jedną akcję. I to jaką. Zaczęło się od szybkiego wznowienia przez Bartosza Kotułę, potem Piotr Skiba szybko oddał piłkę w ręce Adriana Dymika, a ten zamarkował podanie po czym jak "w masło" wjechał w defensywę rywali. Żaden z nich nie zdołał zareagować, ale niezły rzut zawodnika MTS jakimś cudem zdołał odbić legnicki bramkarz. Piłka trafiła jednak wprost w ręce Michała Klapki, ale jego rzut rozpaczy w ostatniej sekundzie trafił w słupek! Od szczęścia kwidzynian dzieliły więc milimetry...

PÓŁFINAŁY
• Truso Elbląg - Siódemka Miedź Legnica 32:36 (16:20)
• Ostrovia Ostrów Wlkp. - MTS Kwidzyn 33:42 (19:20)
MTS: Makowski, Kotuła - Kosmala 10, Wadowski 8, Kowszuk 6, Jankowski 5, Kutyła 4, Grzenkowicz 3, Guziewicz 3, P. Dembowski, Skiba.

MECZ O 3. MIEJSCE
• Ostrovia Ostrów Wlkp. - Truso Elbląg 32:36 (18:18)

FINAŁ
• Siódemka Miedź Legnica - MTS Kwidzyn 25:24 (11:14)
Siódemka: Dekarz, Dzido - Gregułowski 7, Drozdalski 6, Światłowski 4, Cegłowski 3, Bogudziński 2, Klocek 2, Przybylak 1, Kasprzak. Kary: 8 min.
MTS: Makowski 1, Kotuła - Kosmala 6, Wadowski 5, Guziewicz 4, Orlich 4, Grzenkowicz 1, Jankowski 1, Kutyła 1, Kowszuk 1, P. Dembowski, Dymik, Klapka, Skiba. Kary: 6 min.

Mecz finałowy. Siódemka Miedź Legnica - MTS Kwidzyn (emocjonująca końcówka - od 1:38:00 do 1:45:00)

Obserwuj nas na Twitterze!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto