Klaudia Gołębiewska z Kwidzyna cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Trwa zbiórka na jej leczenie

Klaudia skończyła 19 lat, ale dla mnie cały czas jest małą córeczką. Kocham ją nad życie i tylko ja wiem, ile przeszła zaraz po urodzeniu. Klaudia jest wcześniakiem. W trakcie porodu doszło do niedotlenienia. Córka dopiero po kilku chwilach złapała oddech i zapłakała. Mogłam ją widzieć zaledwie kilka minut, zanim zabrali ją do Gdańska, ponieważ miała zaburzenia oddychania. W inkubatorze Klaudia przeleżała dwa tygodnie. Mogłam wtedy jedynie ją dotykać przez specjalne otwory, ale jeszcze przyszło mi poczekać, zanim wzięłam ją na ręce. Dopiero po miesiącu znalazłyśmy się w domu. Wtedy zaczęły się konsultacje i wizyty u specjalistów.

Przez niedotlenienie u Klaudii zdiagnozowano mózgowe porażenie dziecięce ze wzmożonym napięciem mięśniowym z przewagą na lewą stronę. Przez głowę przeleciało mi milion myśli, a emocje zmieniały się ze strachu w złość, a potem bezradność.

Patrząc na to, jak moja córka cierpi na rehabilitacji, chciałam to wszystko wziąć na siebie. Jednocześnie wiedziałam, że tylko dzięki temu daję jej szansę na przyszłość.

Klaudia do chwili obecnej przeszła dwie operacje, dzięki którym może w ogóle chodzić. Udało jej się dostać do liceum, chce spełniać swoje marzenia. Ja marzę tylko o jednym - żeby nie musiała znaleźć się na wózku. Wszyscy lekarze rozkładali ręce, że Klaudii nie można już pomóc, aż trafiłyśmy na konsultację do dr. Feldmana. Dał nam nadzieję, że Klaudia może nadal chodzić! Operacja będzie kosztować ogromne pieniądze. Dlatego już teraz muszę prosić Cię o pomoc.