MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

III liga. Piłkarze Rodła złapali Tura za rogi, ale go puścili

RAFAŁ CYBULSKI
Przemysław Sulej pokonał bramkarza lidera, ale radość kwidzynian nie trwała długo. FOT. RAFAŁ CYBULSKI
Przemysław Sulej pokonał bramkarza lidera, ale radość kwidzynian nie trwała długo. FOT. RAFAŁ CYBULSKI
Piłkarze Rodła przeciwko liderowi rozegrali niezły mecz, ale marna to pociecha skoro przegrali 1:2. A w dodatku na ich nieszczęście swoje mecze wygrały pozostałe zespoły walczące o utrzymanie.

Piłkarze Rodła przeciwko liderowi rozegrali niezły mecz, ale marna to pociecha skoro przegrali 1:2. A w dodatku na ich nieszczęście swoje mecze wygrały pozostałe zespoły walczące o utrzymanie. Na finiszu ligi czeka nas więc sporo nerwów.

Mecz piłkarski to widowisko, w którym tylko wynik końcowy jest wymierny, bo już każda ocena jest subiektywna. Czasem nawet bezbramkowe spotkanie może się podobać, tak jak pierwsza połowa meczu Rodła z Turem. Zawodnicy obu drużyn od początku byli dobrze usposobieni. Piłka się ich "słuchała", sporo było gry na jeden kontakt, prostopadłych podań i rajdów wzdłuż linii bocznej, ale w pobliżu szesnastki akcje "dusili" znakomicie dysponowani obrońcy obu drużyn, więc spięć podbramkowych było jak na lekarstwo. W zespole gospodarzy ton akcjom nadawali Zbigniew Kobus i Przemysław Sulej, a w ekipie Tura najlepiej spisywał się Krzysztof Sikora.

Po przerwie obie drużyny rozluźniły jednak szyki obronne. W 49 minucie Zbigniew Kobus w polu karnym stojąc tyłem do bramki, mimo asysty trzech rywali, najpierw zdołał przyjąć piłkę, a potem lekko wycofać ją do nadbiegającego Przemysława Suleja, a po jego precyzyjnym i mocnym strzale piłka zatrzepotała w siatce, co wywołało euforię na trybunach.

Niestety, radość gospodarzy z prowadzenia nie trwała długo. Już 4 minuty później był remis. Ciąg niefortunnych zdarzeń zapoczątkowała chyba jedyna błędna decyzja sędziego w tym meczu. Przyznał Turowi rzut rożny. Goście zaskoczyli kwidzynian krótkim rozegraniem, a trener Grzegorz Obiała chyba wiedział co się święci, bo zdzierał gardło krzycząc na Wojciecha Dąbrowskiego. Ten jednak nie zdążył zablokować dośrodkowania, po którym Świokło samobójczym strzałem pokonał Macieja Szlagę. W 70 minucie goście zdobyli drugiego gola, a głównym sprawcą nieszczęścia Rodła znów był Świokło, który stracił piłkę przed polem karnym. Rodło do samego końca próbowało jeszcze odwrócić losy meczu. Sulej najpierw strzelał niecelnie, a potem niepotrzebnie podawał, a w 90 minucie Kobus z rzutu wolnego strzelił tuż nad spojeniem słupka z poprzeczką. Chwilę potem goście mogli tańczyć z radości, bo 3 punkty zdobyte w Kwidzynie znacznie przybliżyły ich do awansu do II ligi.

- Niczym dobry wujek rozdajemy prezenty. Zagraliśmy naprawdę dobry mecz, mogliśmy go spokojnie wygrać, ale przez indywidualne błędy przegraliśmy. Niestety na tym polega też piękno sportu - powiedział po meczu trener Grzegorz Obiała.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Studio Euro odc.4 - PO AUSTRII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto