Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grupa osób z Kwidzyna i Prabut protestowała w Warszawie w obronie Telewizji Trwam

Redakcja
Zawsze zachęcamy kwidzynian, by współtworzyli stronę kwidzyn.naszemiasto.pl i zamieszczamy dostarczone nam materiały, bo chcemy by nasz portal był trybuną otwartą dla wszystkich mieszkańców. Nie ze wszystkimi musimy się zgadzać, ale każdy może się wypowiedzieć. Najlepszym przykładem jest bogato ilustrowany zdjęciami tekst autorstwa Macieja Manowskiego i Jana Szmiendowskiego. Obaj panowie relacjonują manifestację zorganizowaną w proteście przeciwko nieprzyznaniu Telewizji Trwam koncesji na platformie cyfrowej.

W słoneczne sobotnie południe, 21 kwietnia w Warszawie zgromadziło się kilkadziesiąt tysięcy osób szczelnie wypełniając plac Trzech Krzyży oraz pobliskie ulice. Wśród nich byli także mieszkańcy Kwidzyna i Prabut, aby w pokojowej manifestacji wspólnie zaprotestować przeciwko decyzji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która pod przewodnictwem Jana Dworaka odmówiła przyznania koncesji na platformie cyfrowej dla Telewizji „Trwam”. Morze biało-czerwonych flag i las transparentów symbolizował przywiązanie manifestujących do wartości płynących z wiary i miłości do naszej ojczyzny.

Dla przybyłych gości, pierwotnie przygotowana została część artystyczna podczas której wystąpili znani artyści scen polskich. Następnie sprawowana była Msza Święta pod przewodnictwem ks. bp Antoniego Dydycza. Ordynariusz diecezji drohiczyńskiej w homilii m.in. akcentował: „O środkach komunikacji społecznej wiele mówi Sobór Watykański II: "Spośród podziwu godnych wynalazków..., które geniusz ludzki z pomocą Bożą właśnie w naszych czasach odkrył (...), Kościół(...)przyjmuje i śledzi(...)te, które odnoszą się przede wszystkim do ducha ludzkiego...". Sobór także wyjaśnia, dlaczego taką, a nie inną posługuje się terminologią w odniesieniu do powyższych środków. Czytamy: "Wśród wynalazków tych najdoskonalsze są te, które z natury swej zdolne są dotrzeć i poruszyć nie tylko jednostki, lecz także swym zasięgiem mogą objąć całe zbiorowości i całą społeczność ludzką, jak prasa, kinematografia, radiofonia, telewizja lub inne podobne. Dlatego też słusznie można je nazwać społecznymi środkami przekazywania myśli". Jest to niesłychanie istotne, kiedy w świecie najczęściej powyższe środki określa się mianem mass-mediów, czyli narzędziami do kierowania masami, to kościelne nazewnictwo podkreśla znaczenie informacyjne, czyli integrujące jednostki i różne grupy społeczne; czyli podmiotowość korzystających z mediów, stąd to określenie - społeczne środki przekazywania myśli! Jest w nim zawarta także troska o prawdę. Zależy nam bowiem na dzieleniu się myślami, a nie jakimiś zwidami, posądzeniami. W katolickiej terminologii prawda czuje się jak u siebie, w domu. Niestety, nie da się tego powiedzieć o większości mediów w Polsce. […] Światła i soli wciąż potrzebujemy, tak w znaczeniu dosłownym, jak i przenośnym. Metaforyczny bowiem obraz światła i soli jest wyjątkowo oczekiwany w środkach komunikacji społecznej. Potrzebny jest w telewizji. A ponieważ większość stacji telewizyjnych może o tym zapomina, tym wyraźniejsza jest misja telewizji katolickiej. Bez światła i bez ewangelicznej soli, o czym tak wyraźnie mówi sam Pan Jezus formacja człowieka, jego wychowanie zwłaszcza ogólne okażą się wybrakowane. Sobór Watykański II - nauką o środkach komunikacji społecznej wyszedł daleko naprzód, aby kolejnym pokoleniom pomagać w tworzeniu i korzystaniu z tychże środków. I z tego względu to, co ma miejsce w Polsce w ostatnich miesiącach, to nie jest tylko jakimś przejściowym, społecznym ożywieniem. To jest wyraz dojrzałości tych wszystkich, którzy wychodzą na ulice, którzy piszą protesty, którzy dają świadectwo własnemu zrozumieniu dla roli współczesnych środków komunikacji społecznej. Nie można pozwolić na to, aby te środki kształtowały wyłącznie postawy egoistyczne, konsumpcyjne, hedonistyczne, czyli w rzeczy samej - aspołeczne.”

Podczas Mszy Świętej uderzająca była cisza, jaka panowała podczas liturgii mimo wielotysięcznego tłumu. Tego dnia widziałem piękną Polskę, tonącą w biało - czerwonych flagach. Ludzi zatroskanych o losy i rozwój ojczyzny, przeciwstawiających się łamaniu zasad demokracji oraz wolności słowa. Z niezliczonych transparentów widać było, że do Warszawy zjechali ludzie z całej Polski, z różnych środowisk - NSZZ „Solidarność”, klubów „Gazety Polskiej”, „Naszego Dziennika”, „Stowarzyszenia Solidarni 2010, kół Radia Maryja, PiS i Solidarnej Polski, Akcji Katolickiej oraz wielu księży wraz ze swoimi parafianami, a także liczna Polonia zwłaszcza amerykańska i norweska, które rozdawały protestującym czasopisma polonijne. Nie da się ukryć, że była to również manifestacja niezadowolenia z bierności obecnej władzy, która w wielu dziedzinach nie dba o dobro narodowe i łamie mechanizmy demokracji.

Dobrze, że nie zabrakło mieszkańców Kwidzyna i Prabut w Warszawie w dniu 21 kwietnia na uroczystej manifestacji w obronie wolnych mediów i udostępnienia Telewizji j miejsca na cyfrowym multipleksie.

Do Warszawy w godzinach porannych udała się 40 osobowa grupa z Kwidzyna, Rakowca i Prabut - obrońców Telewizji Trwam dla zademonstrowania naszego lokalnego poparcia dla działalności Telewizji Trwam i jej założyciela i dyrektora- ojca Tadeusza Rydzyka.

Do Warszawy dotarliśmy przed godziną 12 wraz z licznymi autobusami z całego kraju , które zjechały, aby wyrazić sprzeciw dla działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która swoimi decyzjami dyskryminuje katolików i ogranicza im dostęp do nowoczesnych technik przekazywania obrazu.
Z miejsca zaparkowania autobusu całą grupą z chorągwiami, transparentami udaliśmy się na Plac Trzech Krzyży skąd rozbrzmiewały śpiewy przybywających z różnych stron grup manifestantów. O godzinie 12 Ojcowie Redemptoryści powitali wszystkich zaproszonych gości w tym Księdza biskupa Antoniego Pacyfika Dydycza - głównego celebransa, wszystkie organizacje i związki zawodowe i polityków – (niestety tylko opozycyjnych) oraz wszystkich zgromadzonych i przybyłych z różnych zakątków kraju i zagranicy ludzi.

Rozpoczęcie manifestacji zaczęło się od uroczystego koncertu w wykonaniu orkiestry oraz śpiewów patriotycznych w wykonaniu znanych na antenie Radia Maryja i Telewizji Trwam artystów, co u nie jednego uczestnika wywołało wzruszenie a często i łzy . Bardzo duże wrażenie zrobiła wyrecytowana przez aktorkę Katarzynę Łaniewska poezja pod wspólnym tytułem Ojczyzna.

Po zakończonych śpiewach rozpoczęła się uroczysta Msza św. W której homilię wygłosił ksiądz biskup Antoni Pacyfik Dydycz, w której zawarł tyle mądrych myśli wynikających z całej naszej historii oraz przemyśleń Soboru Watykańskiego a m.in. że walka o wolność mediów to kontynuacja walki o naszą niepodległość.
Piękne i mądre słowa homilii często były przerywane oklaskami zgromadzonych rzesz ludzi.

Po zakończeniu mszy św. Ruszył pochód pod kancelarię premiera i siedzibę prezydenta. Tak licznej rzeszy ludzi Warszawa chyba bardzo dawno nie widziała. Niezliczone tłumy ludzi, co można zobaczyć (na różnych stronach internetowych) wypełniły całe Aleje Ujazdowskie wraz z chodnikami pomaszerował, aż do siedzib premiera i prezydenta z skandując hasła wolnościowe i śpiewając pieśni patriotyczne.

Tego samego dnia przy ul. Wiejskiej złożono 36 pudeł z ponad 2,1 milionami podpisów obywateli za przyznaniem koncesji dla Telewizji Trwam. Po Mszy Świętej manifestanci udali się z okrzykami: „całe zło to PO” w kierunku Belwederu. Do manifestujących przemawiali m.in. Jarosław Kaczyński (Prawo i Sprawiedliwość), Zbigniew Ziobro (Solidarna Polska) i Ewa Stankiewicz (Solidarni 2010). W morzu manifestantów można było również dostrzec charakterystyczny pojazd z nalepionym ogromnym plakatem, na którym widniały wizerunki premiera Donalda Tuska i wicepremiera Waldemara Pawlaka, a pod nimi ogłoszenie: „Sprzedam Polskę”. Sam premier na czas manifestacji wyjechał wraz z małżonką aż do Dubaju nad Zatoką Perską. Prezydent także był nieobecny w Belwederze - swojej warszawskiej rezydencji. To takie przykre, jak nie ma z kim rozmawiać. Szkoda, że premier często znajduje czas na grę w piłkę nożną, a nie ma czasu żeby się spotkać z manifestującymi obywatelami naszego kraju. Duże zainteresowanie wzbudził sporych rozmiarów baner, przywieziony przez mieszkańców Kwidzyna i Prabut, którzy maszerowali na czele jednej z kolumn manifestacji. Choć w marszu brało udział wielu młodych ludzi, to kwidzynianie mogli na własne oczy zobaczyć, jak niektóre media manipulują przekazem i spośród zgromadzonych wybierają tylko osoby starsze i taki przekaz emitują w Polskę, co zresztą zostało uwiecznione na jednym ze zdjęć. Niektóre media manipulowały nawet ilością przybyłych osób, podając że było to około dwudziestu tysięcy osób. Choć to i tak ogromna liczba, to nawet sami warszawiacy twierdzili, że dawno nie widzieli tak licznego zgromadzenia, prawdopodobnie sięgającego około stu tysięcy osób. Szkoda, że w Warszawie zabrakło szefa kwidzyńskiego klubu „Gazety Polskiej”, która była jednym z inicjatorów i organizatorów manifestacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto