Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Kwidzyn. Setna rocznica plebiscytu na Powiślu. Jubileusz w obiektywie Waldemara Kosińskiego

Mirosław Wiśniewski
Mirosław Wiśniewski
W Janowie nad Wisłą uczczono setna rocznicę Plebiscytu na Powiślu, Warmii i Mazurach. W skromnych uroczystościach jubileuszowych zorganizowanych przez Gminny Ośrodek Kultury w Kwidzynie uczestniczyli m.in. Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin, Senator RP Leszek Czarnobaj oraz posłowie: Kazimierz Smoliński, Michał Urbaniak i Marek Rutka.

Janowskie uroczystości rocznicowe rozpoczęły się od Mszy św. odprawionej przez Biskupa Elbląskiego Jacka Jezierskiego. Po niej odbyło się natomiast symboliczne ślubowanie „Królowej Polskich Rzek”, a żołnierze 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej uroczyście wciągnęli na maszt flagę narodową. Przybyłe delegacje złożyły także kwiaty na mogile pomordowanych Janowiaków, grobie Tadeusza Tollika oraz przed figurą Bł. Marii Dziewicy, znajdujących się na parafialnym cmentarzu w Janowie.

Przypomnijmy, że plebiscyt na Powiślu, Warmii oraz Mazurach odbył się 11 lipca 1920 roku, a jego przebieg nadzorowały bezstronne komisje alianckie. Wprowadzone procedury promowały jednak Niemcy, w efekcie w dwóch okręgach wyborczych (kwidzyńskim i olsztyńskim) za Polską zagłosowało tylko 3,4 proc. uprawnionych do głosowania. Głosami mieszkańców 5 wsi: Bursztych, Kramrowo, Janowo, Nowe Lignowy i Małe Pólko zostały włączone do Polski. Do Rzeczpospolitej przyłączono również port rzeczny w Korzeniewie, jednak bez samej wsi oraz przyczółek mostowy w Opaleniu. Rejon ten określany nazwą „Mała Polska” był obok dworca w Gardei jedynym polskim przyczółkiem na prawym brzegu dolnej Wisły.

100. rocznica Plebiscytu na Powiślu, Warmii i Mazurach. W ur...

Poniżej prezentujemy treść kazania wygłoszonego przez Biskupa Elbląskiego Jacka Jezierskiego. Autorem zdjęć jest natomiast Waldemar Kosiński ze Studia Art F/X.

Kazanie Biskupa Elbląskiego Jacka Jezierskiego

Drodzy Uczestnicy Mszy świętej!
Gromadzimy się w 100-lecie plebiscytu, który zarządziły zwycięskie państwa I wojny światowej. Odbył się on 11 lipca 1920 r., tu na Powiślu, ale również na katolickiej Warmii i na protestanckich Mazurach. Uczestniczący w plebiscycie mieli wybierać za przynależnością ich małych ojczyzn: do Polski lub do Prus Wschodnich. Na karcie plebiscytowej nie znalazło się określenie ‘Niemcy’, i na tym m.in. polegała manipulacja.
Istniała kontrola międzynarodowa plebiscytu. Powołano komisarzy plebiscytowych. Pomimo tego rywalizacja była bardzo ostra. Po pierwsze, pragnący zjednoczenia z Polską mieszkali na terenie państwa niemieckiego. Po wtóre, przeciwnicy nurtu polskiego byli dobrze zorganizowani. Cieszyli się wsparciem miejscowej administracji. Byli brutalni i bezwzględni.
Plebiscyt odbywał się w 11 powiatach w południowej części Prus Wschodnich. Polacy generalnie przegrali go. Za przynależnością do Niemiec opowiedziało się ponad 90 procent mieszkańców. Dlatego „Polsce przyznano jedynie osiem gmin” [Jerzy Topolski, Historia Polski, Poznań 2015, s. 261]. Do wyjątków należeli mieszkańcy Janowa i sąsiednich miejscowości, którzy opowiedzieli się wówczas za Polską i głosowanie wygrali. Ten skrawek ziemi do września ’39 należał do II Rzeczypospolitej.
Wspominamy dzisiaj cywilną odwagę mieszkańców Janowa i pobliskich miejscowości oraz ich wierność tradycji narodowej i kulturowej, z której wyrośli. Mieszkający przed stu laty w Janowie i okolicy Polacy nie pamiętali Polski przedrozbiorowej. Nie mieli więc doświadczenia polskiego państwa. Tradycja ojczysta, język i wiara zostały im zaszczepione w przekazie rodzinnym i w Kościele [w parafii]. Jednak w poł. XIX w. zaczęto ograniczać także w kościołach język polski, polskie pieśni, modlitwy, kazania. Postępował proces germanizacji narzuconej przez państwo pruskie.
**
Potrzebna jest refleksja nad historią i jej odniesieniami do teraźniejszości. Trudne dzieje Polaków mogą nas czegoś nauczyć. Naród, do którego należymy przez pochodzenie, język, wspólną historię, tradycję, obyczaj, wyznanie, stanowi wielkie dobro. Dlatego nie należy rezygnować z państw narodowych, jakby były jakimś balastem i ograniczeniem. A taka tendencja istniała w końcu XX w. wśród filozofów społecznych i polityków. Ostatnio okazało się jednak, że w sytuacji pandemii można było liczyć przede wszystkim na własne narodowe państwa.
Jednak miłość do własnego narodu i kraju nie może być chora. Nie może łączyć się z wrogością, pogardą oraz nienawiścią wobec innych narodów. Przesadna miłość do własnego narodu, miłość bezkrytyczna prowadziła nie raz do szaleństwa i zbrodni, do czystek etnicznych, a nawet do ludobójstwa. Tak było np. na Wołyniu w 1943 roku. Chora, czyli zła miłość własnego narodu i ojczyzny prowadzi do krzywdy i nieszczęść innych.
***
Kalendarz Kościoła rzymskiego, z którego w dużym stopni korzystamy, przypomina dziś św. Benedykta, związanego z opactwem Monte Cassino. Jan Paweł II ustanowił go patronem Europy. Ich grono jest szersze. Tworzą je: św. Katarzyna ze Sieny, św. Brygida Szwedzka, św. Edyta Stein pochodząca z narodu żydowskiego, mieszkająca w Niemczech, wybitny filozof, zagazowana i spalona w Auschwitz. Patronami Europy są również apostołowie Słowian, braci pochodzący z Tesalonik: święci Cyryl i Metody.
Święci przypominają nam Ewangelię Chrystusa, a ona uczy braterstwa, pojednania oraz szukania pokojowych rozwiązań. Ewangelia odczytana dzisiaj na nowo może stać się fundamentem nowego ładu oraz pokoju w życiu społeczeństw i pomiędzy narodami.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto