Aktualizacja. Niedziela
Podczas piątkowej konferencji prasowej żadna ze stron nie chciała ujawnić, na jaką sumę opiewała przedwstępna umowa sprzedaży udziałów kwidzyńskiego szpitala. Przedstawiciel EMC Instytut Medyczny przyznał jedynie, że było to dla firmy "stosunkowo duże obciążenie". Informacja o wartości zawartej transakcji pojawiła się jednak jeszcze tego samego dnia na stronie internetowej wrocławskiej spółki.
W komunikacje napisano: "Cena sprzedaży udziałów została ustalona w wyniku postępowania w trybie negocjacji na podstawie publicznego zaproszenia na łączną kwotę 8 000 036,94 zł tj. 231,63 zł za każdy z oferowanych 34 538 udziałów". To kwota o 10 mln zł mniejsza, od tej, za którą powiat pierwszy raz chciał sprzedać udziały szpitala.
Wcześniej pisaliśmy...
- Ważne jest to, że spółka Zdrowie nie przestaje istnieć. Jeżeli chodzi o stronę prawną, niewiele się zmienia. Co do zmian personalnych, które z całą pewnością będą musiały nastąpić, dzisiaj bardzo trudno cokolwiek powiedzieć. Szpital będzie nadal leczył pacjentów. Mamy nadzieję, że korzystne przede wszystkim dla nich zmiany, zaczną się już niedługo - mówił Józef Tomasz-Juros, członek zarządu EMC.
Zobacz także: Kwidzyn: Rodzice i lekarze protestują przeciwko nieprzedłużeniu kontraktu z ordynator pediatrii
Tomasz-Juros zapewniał, że prezesem szpitala nadal pozostaje ta sama osoba. Zapowiedział, że zmiany czekają za Radę Nadzorczą spółki.
- Mamy jednak nadzieję, że drastyczne zmiany nie będą potrzebne, ponieważ spółka działała dotychczas sprawnie - mówił.
Dopytywany przez dziennikarzy wyjaśnił, że pierwsze efekty pracy nowego operatora powinny być widoczne za miesiąc.
- Jest to podyktowane różnymi względami, dlatego, że do tej pory mieliśmy wgląd jedynie do określonych dokumentów. Z oczywistych względów nie mogły to być wszystkie dokumenty, ale to uprawnienie zyskujemy dzięki dzisiejszej umowie. W ciągu najbliższego miesiąca uda nam się poznać aktualną sytuację spółki. Będziemy chcieli też przeprowadzić audyt spółki przy udziale podmiotu zewnętrznego. Musimy również przeanalizować sytuację wewnętrzną szpitala - mówił członek zarządu wrocławskiej spółki.
Czytaj również: NFZ: Portal dla pacjentów! Będziemy mogli sprawdzać koszty leczenia?
Przedstawiciel EMC odniósł się także do ewentualnego niezadowolenia personelu medycznego z przejęcia spółki przez prywatnego operatora.
- Z taką sceptyczną oceną spotykaliśmy już niejednokrotnie. Nasze doświadczenia są takie, że nawet ci, którzy rezygnują z pracy w związku z przejęciem, potem do nas wracają. Wiemy, że pracownicy kwidzyńskiego szpitala kontaktowali się z pracownikami naszych pozostałych szpitali. Mamy nadzieję, że ta zmiana nie spotka się z niechęcią ze strony personelu - mówił Józef Tomasz-Juros. - Wiemy, że personel ten to grupa, która dobrze sobie radzi w realizacji świadczeń medycznych. Oceny pacjentów bywają różne, czasem zależy to od prozaicznych spraw, np. uśmiechu. Myślę, że wejście tak doświadczonej firmy jak EMC pozwoli tchnąć nowego ducha w ten szpital, nie koniecznie musi się to odbywać przez dramatyczne zmiany kadrowe, tylko przez pokazanie pracownikom innej drogi dotarcia do pacjenta. Nie twierdzę, że dzisiaj jest z tym źle, ale wiele rzeczy jest do zmiany.
Starosta Jerzy Godzik stwierdził, że zła opinia, która towarzyszy prywatyzacji różnych podmiotów, to "zasługa" niektórych polityków.
- Słowo prywatyzacja po roku 2000 nabrała negatywnych cech. W latach 90. można było prywatyzować wszystko. Potem wielka polityka tych partii, które deklarowały się jako wolnorynkowe, skierowała się przeciwko prywatyzacji, czego nie rozumiem. Przezwyciężenie tych obaw jest ciężkie - mówił starosta
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?