18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dwie porażki ze Stalą to test dla drużyny i kibiców

Rafał Cybulski
Dziś kwidzyńscy fani piłki ręcznej obudzili się z dużym, kibicowskim kacem. Ja również. Zgodnie z planem MMTS miał być dziś o krok od czwartego w historii klubu medalu. Wprawdzie nikt z nas nie łudził się, że dwa zwycięstwa ze Stalą, to będzie bułka z masłem, ale jednak większość zakładała, że w sobotę i niedzielę to my będziemy górą. Ale wszyscy - trener, zawodnicy i kibice - odebraliśmy lekcję pokory.

Naprawdę nie pamiętam kiedy ostatnio na meczu MMTS doświadczyłem takich rzeczy, jak w niedzielę. W trakcie drugiej połowy na trybunach często panowała nienaturalna cisza, którą czasem przerywały jedynie wyzwiska pod adresem naszym zawodników. Tym śmielsze im bliżej końca meczu. Najbardziej sfrustrowani kibice opuszczali halę już na jakieś 7 czy 8 minut przed końcem spotkania. Na boisku działo się jeszcze gorzej, bo w szeregach MMTS panował chaos trudny do opisania. Wielu zawodników zachowywało się tak, jakby po raz pierwszy wybiegli na boisko, a już na pewno kwidzynianie nie wyglądali na ludzi, którzy walczą o medal mistrzostw Polski. Gdy sędziowie sygnalizowali grę pasywną nie było komu rzucać, a w pewnym momencie, gdy dwóch zawodników po akcji ofensywnej zbiegło na zmianę, to przez kilka sekund nikt nie zajął ich miejsca, co wywołało awanturę między naszymi graczami. To było najlepsze podsumowanie tego co działo się w hali przy ul. Wiejskiej w miniony weekend. Panowanie nad wszystkim stracił też spokojny i opanowany dotąd Krzysztof Kotwicki. Nie tylko moim zdaniem zmian i roszad w niedzielę było zbyt dużo.

Tak, jak w pierwszym meczu MMTS przespał początek. W 10 min. kwidzynianie przegrywali 2:6, ale gdy w 6 min. doprowadzili do remisu 6:6 wydawało się, że sytuacja jest opanowana. Trener Stali Ryszard Skutnik w trakcie tego dwumeczu pokazał jednak, że świetnie reaguje na wydarzenia na boisku i po przerwie na jego żądanie mielczanie znów wyszli na prowadzenie. Jeszcze tylko w 25 min. odnotowaliśmy remis 10:10, ale na przerwę goście schodzili z dwubramkowym prowadzeniem, a po przerwie powoli dobijali bezradny MMTS. W 45 min. kwidzynianie przegrywali już 19:25 i chyba już wtedy nikt w hali przy ul. Wiejskiej nie wierzył, że losy meczu mogą się jeszcze odwrócić. Wprawdzie w ostatnich pięciu minutach gospodarze próbowali ostatniego zrywu, ale było już za późno. MMTS przegrał z Tauron Stalą 27:31 (12:14).

Po tym dwumeczu wszyscy możemy czuć się sfrustrowani, ale przegrane potyczki ze Stalą są dla nas testem. Przecież po tak małym niepowodzeniu my, kibice, nie możemy się odwrócić od drużyny, którą jeszcze przed miesiącem byliśmy gotowi nosić na rękach. Przecież to tylko sport, a w nim najpiękniejsze są niespodzianki. Dwa lata temu, to my utarliśmy nosa Wiśle eliminując ją z walki o mistrza. Teraz górą była bardziej głodna medalu Stal. Dlatego naszych szczypiornistów nie można skreślać. Zwłaszcza, że mimo dwóch porażek wciąż tli się iskierka nadziei. Wprawdzie dziś dwa zwycięstwa w Mielcu należy rozpatrywać w kategoriach cudu, ale w sporcie nie takie cuda już się zdarzały. Z tych porażek trzeba też wyciągnąć wnioski. Potraktujmy je jak kubeł zimnej wody, który może być oczyszczający. Trener Krzysztof Kotwicki znów musi sprawić, by jego podopieczni byli głodni sukcesu, bo kwidzynianie na pewno wyglądali na mniej zmotywowanych niż rywale.

PS. Wielu kibiców uważa, że motywacji zabrakło przede wszystkim zawodnikom, którzy po sezonie rozstają się z klubem. Z tej grupy Michał Waszkiewicz i Patryk Rombel rzeczywiście nie zagrali w niedzielę najlepiej, ale to samo można powiedzieć o Robercie Orzechowskim, Damianie Kostrzewie, czy Tolku Łangowskim. Natomiast Kamil Krieger, który też ma odejść, był jednym z najlepszych na boisku. W ostatnich tygodniach Kamil grał zresztą tak, że bardzo żałuję jego odejścia. Drugim i ostatnim zawodnikiem, którego można wyróżnić po niedzielnym meczu był Michał Daszek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dwie porażki ze Stalą to test dla drużyny i kibiców - Kwidzyn Nasze Miasto

Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto