Dramatyczny turniej w Żarach. MTS Basket Kwidzyn odpadł z rywalizacji mimo dwóch zwycięstw

Turniej w Żarach podopieczni duetu Dariusz Litwin-Łukasz Król rozpoczęli meczem z King BC Szczecin. To spotkanie przez trzy kwarty było dość wyrównane z niewielkim wskazaniem na kwidzynian, którzy każdą kwartę kończyli kilkupunktową wygraną. W ostatniej części przewaga Basketu była już jednak wyraźna i mecz zakończył się okazałym, 30-punktowym zwycięstwem kwidzynian. O zwycięstwie Basketu zadecydowała przede wszystkim wygrana walka na tablicach. W naszym zespole najwięcej punktów zdobył ten najbardziej doświadczony, czyli Dariusz Puncewicz. Co ciekawe do zdobycia 19 pkt. wystarczyło mu ledwie 19 minut.

Drugiego dnia Basket mierzył się z GLKS-em Nadarzyn, który dzień wcześniej pokonał gospodarzy imprezy, Chromika Żary. W tym spotkaniu kwidzynianie mieli już znacznie wyżej zawieszoną poprzeczkę, ale od samego początku toczyli wyrównany bój z przeciwnikiem. W I kwarcie żadna z drużyn ani na moment nie zdołała wypracować sobie przewagi i po 10 minutach był remis. W II kwarcie rywale szybko odskoczyli na 5 "oczek", a Basket najpierw odrobił straty, ale w samej końcówce znów nieco stracił dystans do rywali. Trzecia kwarta wyglądała podobnie, kwidzynianie najpierw znów odrobili straty, ale potem to GLKS ponownie był 5-6 punktów z przodu. Ostatnią część gry też lepiej zaczął Nadarzyn, który w pewnym momencie wygrywał 60:51, jednak wtedy dwiema "trójkami" z rzędu popisał się Adrian Posim, a dwa "oczka" dodał jeszcze Damian Puncewicz i straty zostały zniwelowane niemal w całości. Na prowadzenie kwidzynianie wyszli jednak dopiero półtorej minuty przed końcem, gdy za 3 pkt. trafił Damian Puncewicz (to była jego druga celna "trójka" w meczu, wcześniej w całym sezonie nie miał ani jednej), a chwilą potem zwycięstwo przypieczętował Posim. Niestety nie obyło się bez strat, Jeden z naszych liderów, Dariusz Puncewicz (15 pkt. w meczu, tyle samo miał Kacper Więckowski), zerwał ścięgno achillesa, a w gipsie do domu wróci też Wojciech Monkielewicz, który złamał kość śródręcza.

Niestety ostatniego dnia przetrzebieni kontuzjami i zmęczeni ciężkim bojem z GLKS-em kwidzynianie byli już tylko tłem dla gospodarzy, z którymi mierzyli się na koniec turnieju. Od samego początku dominacja Chromika Żary była bezdyskusyjna i właściwie już po dwóch kwartach wiadomo było, że Basket tego spotkania nie wygra. Co gorsza wiadomo było, że przegra je wysoko, co oznaczać będzie najgorszy bilans małych punktów w małej tabeli, a ta decydowała o tym, które dwa zespoły awansują do finału baraży. Ostatecznie kwidzynianie przegrali spotkanie aż 52:82, ale nikt nie może im zarzucić, że nie zostawili na boisku zdrowia. Dodajmy jeszcze, że do najlepszej "5" turnieju wybrany został Adrian Posim.

MTS Basket Kwidzyn - King BC Szczecin 90:60 (18:15, 19:15, 25:20, 28:10)
MTS Basket: Dar. Puncewicz 19, Więckowski 14, Stasiuk 13, Posim 11, Grabowski 9, Dam. Puncewicz 9, Barganowski 6, Szwedowski 4, Kurpiewski 3, Jaworowicz 2, Leszczyński, Monkielewicz.

MTS Basket Kwidzyn - GLKS Nadarzyn 69:68 (14:14, 20:25, 16:17, 19:12)
MTS Basket: Dar. Puncewicz 15, Więckowski 15, Dam. Puncewicz 14, Posim 9, Grabowski 7, Stasiuk 4, Jaworowicz 2, Leszczyński 2, Szwedowski 1, Barganowski, Kurpiewski, Monkielewicz.

MTS Basket Kwidzyn - Chromik Żary 52:82 (15:25, 8:21, 8:20, 21:17)
MTS Basket: Więckowski 15, Grabowski 10, Posim 10, Stasiuk 6, Kurpiewski 3, Jaworowicz 2, Leszczyński 2, Dam. Puncewicz 2, Szwedowski 2, Barganowski.

Końcowa kolejność
1. Chromik Żary
3
5
2. GLKS Nadarzyn
3
5
3. MTS Basket Kwidzyn
3
5
4. King BC Szczecin
3
3

Robot z celnością lepszą od Jordana. Sztuczna inteligencja ma być tajną bronią japońskiej drużyny koszykarskiej