Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy Arka powstrzyma rozpędzony Śląsk?

Piotr Wiśniewski
T. Bołt
Porażka w Bytomiu i Warszawie nieco zmąciła nastroje piłkarzy gdyńskiej Arki. Ci w meczu ze Śląskiem będą chcieli podtrzymać dobrą serię meczów u siebie i w lepszych humorach oczekiwać na pojedynek z Wisłą. Z drugiej jednak strony przyjdzie im zmierzyć się ze Śląskiem, który pod wodzą Oresta Lenczyka spisuje się wybornie.

Wrocławianie to najlepiej ostatnio punktujący zespół w lidze. Przed przyjściem do klubu nestora polskiej piłki Oresta Lenczyka Śląsk miotał się w dolnych rejonach tabeli. Pod jego wodzą nie przegrał z kolei meczu. Pracę we Wrocławiu Lenczyk rozpoczął od trzech remisów. Potem przyszła seria 4 kolejnych zwycięstw. Jeśli zielono-biało-czerwoni wygrają nad morzem pobiją klubowy rekord pod tym względem.

- Nasz przeciwnik jest ostatnio na fali wznoszącej. Odniósł cztery zwycięstwa z rzędu. Trener Lenczyk nadał tej drużynie nowy styl. Trochę trwało nim zespół się dotarł, ale teraz są postrachem całej ligi. W Gdyni z pewnością będą chcieli udowodnić, iż te zwycięstwa nie są dziełem przypadku. Co do trenera - to Orest Lenczyk miał okazję poznać Narodowy Stadion Rugby i specyfikę sztucznej murawy. Prowadził wówczas Cracovię, która przegrała z nami 0:2. Na pewno miał czas, aby wyciągnąć wnioski - mówi trener Dariusz Pasieka. Żółto-niebiescy mimo ostatnich dwóch słabszych meczów formacji defensywnej wciąż pozostają najlepszą obroną w lidze. W Bytomiu Arka straciła dwie bramki, a w Warszawie trzy. Większość z nich gdynianie wbili sobie sami. Jednak na wyjeździe podopiecznym trenera Pasieki wiodło się w tej rundzie fatalnie. Wiodło, gdyż zakończyli już mecze poza domem w tym roku. Z ośmiu spotkań na obcym terenie Arka przywiozła zaledwie dwa punkty. Poniosła sześć porażek. Nie strzeliła żadnej, a straciła 10 bramek. Ostatnie dwa pojedynki przed przerwą zimową żółto-niebiescy rozegrają na własnym obiekcie. I to powinien być ich atut. Tutaj bowiem wygrywają i zabierają punkty najlepszym. Przekonała się o tym Jagiellonia Białystok, czy Korona Kielce.

Narodowy Stadion Rugby to twierdza, jak na razie, niezdobyta. Na pewno wpływ na to ma sztuczna nawierzchnia. - Ze Śląskiem gramy na własnym na stadionie. A tutaj regularnie zdobywamy punkty. Obiekt ten dodaje nam pewności siebie. Wiemy co mamy grać. Czeka nas ciężkie spotkanie. Chciałbym jeszcze wrócić do meczu w Warszawie. Wynik wskazuje na naszą klęskę, ale z przebiegu gry nie zasłużyliśmy na tak wysoki wymiar kary. Zostaliśmy tam również skrzywdzeni. Dlatego cieszymy się, że Komisja Ligi pozytywnie rozpatrzyła nasze odwołanie w sprawie Brumy. Piłka to gra błędów. A tych ostatnimi czasy popełniliśmy sporo. Jednak z każdego występu należy wyciągać wnioski. Nie ukrywam, że w naszej grze przeciwko Legii dostrzegłem wiele pozytywów - dodaje opiekun żółto-niebieskich.

Śląsk pod wodzą Lenczyka zdobył już 15 punktów i z meczu na mecz pnie się w ligowej tabeli. Nie może więc dziwić dobra atmosfera w drużynie, która nad morze jedzie pewna swego. Choć, jak przyznają sami piłkarze nieco obawiają się gry na sztucznej murawie. - Naszym głównym założenie będzie, aby nie przegrać. Chcemy zdobyć punkty i to najlepiej pełną pulę. Nie ukrywam, że chcemy w Gdyni wygrać - podkreśla ofensywnie usposobiony prawy pomocnik wrocławian, Waldemar Sobota. - Różnica między trawą naturalną, a sztuczną nawierzchnią jest spora. Dlatego też odbyliśmy kilka treningów na tego typu murawie. Nie mniej przewaga będzie po stronie gospodarzy, ale i tak wszytko zweryfikuje boisko - wyjaśnia Jarosław Fojut. Gra skrzydłami, oprócz stałych fragmentów gry, to najsilniejsza broń Śląska. Z jednej strony Sobota, a z drugiej Mila, który jednak częściej schodzi do środkowej strefy boiska. Na tego drugiego gdynianie będą musieli szczególnie uważać. Bardzo dobry sezon rozgrywa Przemysław Kaźmierczak. Takiego zawodnika w Arce brakuje. Swój atut w postaci wzrostu wykorzystuje pod bramką rywali. Ponadto potrafi mocno i celnie uderzyć z dystansu. Skutecznością imponuje ostatnio Piotr Celeban. Środkowy obrońca wrocławskiej drużyny strzela bramkę za bramką.

Jeszcze w poniedziałek były obawy, iż defensywa Arki utraci ważne ogniwa. Za karki pauzować miał Bruma i Szmatiuk. Kontuzji nabawił się Ante Rozić. Bruma i Rozić jednak zagrają. Występ Szmatiuka jest wykluczony.

Śląsk do Gdyni przyjechał już w piątek. Podopieczni trenera Lenczyka chcą odbyć trening na Narodowym Stadionie Rugby. W kadrze wrocławian zaszły dwie zmiany. Krzysztofa Ulatowskiego i Marka Gancarczyka zastąpią Mariusz Pawelec i Tomasz Szewczuk.

Początek spotkania Arka Gdynia - Śląsk Wrocław w sobotę o godzinie 14.45. Transmisja w Orange Sport.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto