Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chór gospel Harfa świętuje 20-lecie. Rozmawiamy z Anną Głogowską-Firlej

Katarzyna Łęgowska
Kwidzyński chór gospel Harfa wystąpił przed tygodniem na jubileuszowym koncercie. Razem z chórem na scenie kwidzyńskiego teatru pojawili się zespół Holy Noiz, Brian Fentress, Piotr Pawlicki i kwidzynianki Agnieszka Perehuda, Magda Rzemek-Urbanowicz. O jubileuszu rozmawiamy z jego dyrygentką i założycielką Anną Głogowską-Firlej.

Chór Harfa świętuje 20-lecie. Od czego wszystko się zaczęło?
We wrześniu 1994 roku rozpoczęłam pracę w szkole w Kwidzynie, a już w październiku tego samego roku powołałam do życia chór. Na pierwsze spotkanie przyszło około 10 osób, ale na szczęście na kolejnych zjawiało się coraz więcej chętnych do śpiewania. Początkowo skład Harfy liczył nieco ponad 20 osób. Już po dwóch miesiącach, za zasługą nieżyjącego już ks. Wojciecha Kruka, daliśmy pierwszy koncert w Celle w Niemczech. Ksiądz uznał, że skoro chór już istnieje, to musi koncertować. Byłam zaskoczona, że wszystko tak szybko się dzieje, ale zmobilizowaliśmy się i dzięki naszej ciężkie pracy koncert zakończył się sukcesem. Zaśpiewaliśmy kolędy w aranżacjach lekko jazzujących, chór śpiewał na cztery głosy a capella, co było dodatkowymi trudnościami. Utwory, które wykonujemy mają to do siebie, że kryje się za nimi nie tylko miłość do Boga, ale też idea wolności. Staramy się też śpiewać utwory rozrywkowe, wykonywaliśmy nawet kilka utworów The Beatles.

Harfa wielokrotnie występowała na festiwalu muzyki gospel w Osieku. Jak tam trafiliście?
Pewnego razu dowiedziałam się, że za Wisłą odbywa się międzynarodowy festiwal, na którym występują chóry podobne do naszego. Będąc kiedyś z rodziną w Gniewie, zobaczyłam plakaty zapowiadające imprezę i pomyślałam, że warto ją sprawdzić. Jeszcze tego samego dnia pojechaliśmy do Osieka. Trafiliśmy tam akurat na koncert finałowy i od razu pomyślałam, że za rok musimy tam wystąpić.

Czy łatwo jest dyrygować chórem?
Jesteśmy małym chórem, dlatego wszyscy muszą śpiewać czysto. Nie dać się ukryć żadnych niedociągnięć. Był czas, że na początku roku szkolnego przychodziło 40 osób, a potem skład redukował się o połowę. Ze względu na brak lekcji muzyki w szkołach, młodzież nie jest rozśpiewana i nie wierzy w swoje siły. Ze śpiewaniem jest jak z pisaniem. Jeśli ktoś nie będzie ćwiczył, nigdy nie będzie w tym dobry. Obecnie tworzymy stałą grupę 15-20 osób, przy czym rocznie przychodzi do nas 3-5 nowych osób. Trzon chóru od 10 lat jest jednak niezmienny, a są też i takie osoby, które śpiewają z nami 15 lat!

ZOBACZ TEŻ: Chór Harfa i męska grupa wokalna Xcor z Wenezueli wystapili na koncercie w kwidzyńskim teatrze

Co trzeba zrobić, by do chóru dołączyć?
Przede wszystkim trzeba lubić śpiewać, chcieć, ale i trochę potrafić. Nie trzeba znać nut. Wyznajemy zasadę, że wszystkich technicznych rzeczy jesteśmy w stanie nauczyć. Na wszystkich chętnych czekamy z otwartymi rękoma. W chórze panuje rodzinna atmosfera, bo razem nie tylko śpiewamy, ale i organizujemy wycieczki, grille, czy weekendowe wypady.

Jakie macie plany na przyszłość?
Będziemy robić swoje. Raz w roku staramy się zagrać koncert w Kwidzynie, ale w tym roku może być z tym ciężko, bo nad repertuarem pracuje się kilka miesięcy. Na pewno weźmiemy udział w warsztatach i festiwalu muzyki gospel w Gniewie (to ten festiwal, który wcześniej odbywał się w Osieku - przyp. red.). Warto wspomnieć, że dwa lata temu zagraliśmy dla prezydenta Bronisława Komorowskiego. Był to bardzo kameralny koncert, którego wysłuchało około 100 osób. Prezydentowi bardzo się podobało, na koniec chciał nawet sobie zrobić z nami zdjęcie.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto