Wychowankowie wstydzą się, że nie mieszkają w normalnych rodzinach.
- Przykro im nawet, że nad wejściem do ich domu wisi tabliczka z napisem ,Dom Dziecka" - mówi Beata Zalewska, dyrektor Domu Dziecka w Kwidzynie. - To nie ich wina, że tu mieszkają. Jednak czują się z tym źle.
Jest jednak szansa, że ta sytuacja się zmieni. Budynek, w którym mieści się Dom Dziecka, ma być sprzedany. 80 dzieci nie znajdzie się jednak na bruku.
Za pieniądze ze sprzedaży powstaną mniejsze, parterowe domy.
Chodzi o to, by wychowankowie żyli w bardziej rodzinnej atmosferze, by nie wstydziły się, że mieszkają w sierocińcu. Nowy system opieki nad dziećmi w powiecie już działa.
- Do zmian przygotowujemy się od dawna. Dążymy do tego, aby powstawały małe, autonomiczne grupy dzieci mieszkające w samodzielnych mieszkaniach lub domkach - mówi Renata Majda, zastępca dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Kwidzynie.
W planach jest utworzenie opiekuńczego kompleksu. Przedsięwzięcie będzie realizowane etapami.
- Najpierw chcemy sprzedać jedno skrzydło budynku, część dzieci zamieszka w drugim, a do samodzielnych mieszkań odeszłyby na początku trzy 12-osobowe grupy.
Będą nimi się opiekować pedagodzy i wychowawcy, natomiast zbędni staną się pracownicy obsługi. Dzieci będą uczyć się gospodarowania w domu. To ich przygotuje do dorosłego życia, jak w rodzinie - mówi Beta Zalewska, dyrektor Domu Dziecka w Kwidzynie.
Nie wiadomo jeszcze za ile można sprzedać dom. Jego wartość oceni rzeczoznawca, jednak cena rynkowa może być inna.
Dom Dziecka współpracuje z Katolickim Ośrodkiem Opiekuńczo-Adopcyjnym w Kwidzynie.
- To oczywiste, że dziecko najlepiej rozwija się w rodzinie. Staramy się, by te porzucone przez rodziców żyły w rodzinach zastępczych. Jeśli jednak z różnych powodów jest to niemożliwe, pozostaje Dom Dziecka, ale nie może on być instytucją, w której dzieci stają się anonimowe. - mówi Wanda Masalska-Szymanek, psycholog i dyrektor ośrodka.
Sprzedażą kamienicy, w której mieści się Dom Dziecka, i zamianą go na domy rodzinne zajmie się powiatowy samorząd.
- Najważniejsza jest rodzina. Trzeba razem mieszkać, spać, jeść śniadania. Nic tego nie zastąpi. Dlatego będziemy wspierać zmiany w systemie opieki nad dziećmi - mówi wicestarosta Andrzej Fortuna.
Samorząd chce jak najszybciej sprzedać budynek, być może jeszcze w tym roku.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?