Białe bluzki - do lamusa

Czerwone taftowe suknie, kolorowe szyfonowe kreacje, złote cekiny, mieniące włosy - jednym słowem rewia mody, a to wszystko na kwidzyńskich studniówkach.

- Studniówka to fantastyczny bal - mówi Katarzyna Schaefer , maturzystka I Liceum Ogólnokształcącego. - Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach częściej powinny odbywać się tak uroczyste i wspaniałe bale. One w jakiś szczególny sposób łączą ludzi.
Minęły już czasy, gdy na bal studniówkowy należało przyjść w czarnej spódniczce i białej bluzce.
- Gdy bawiłam się na pierwszym balu, nie było wtedy zbyt dużego wyboru strojów - mówi Barbara Skonieczna, która studniówkę miała w latach 60. w dawnym Liceum Pedagogicznym. - Miałam plisowaną granatową spódniczkę i białą bluzkę. We włosach jedynie skromny kwiatek. Do tej pory mam zdjęcia. To taki wieczór, którego się nie zapomina.
W tym roku studniówki zorganizowano w szkolnych aulach, w restauracjach lub wynajętych świetlicach.
- Jesteście dzisiaj tak piękni, że brakuje mi słów - mówiła podczas studniówki Elżbieta Sawicka - Mroczkowska, wicedyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 5, wychowawczyni klasy maturalnej. - Przyszliście do naszej szkoły jako dzieci, a wychodzicie jako osoby dorosłe.
Tradycyjnie maturzyści rozpoczęli bal polonezem. Czy macie dziś czerwone figi? - zapytaliśmy dziewczęta. Mamy - odpowiadały chórem.
Tak jak długa jest historia organizowania balów na 100 dni przed maturą, tak długo żywe niektóre tradycje. Czerwone figi na studniówce powinny przynieść powodzenie na maturze. Przed maturą nie powinno się także obcinać włosów, ponieważ w ten sposób skracamy rozum. Chłopcy powinni na egzamin maturalny założyć ten garnitur, który mieli na studniówce - to przynosi szczęście.