Poseł Paszyk interweniuje w sprawie rządowych środków przekazanych samorządom

- Stosowne pismo skierowałem na adres wojewody. Polski rząd nazwał ten fundusz „tarczą pomocową dla samorządów”. Celem tej tarczy było zrekompensowanie gminom i powiatom strat gospodarczych, poniesionych w trakcie epidemii koronawirusa. W skali kraju do podziału było 6 miliardów złotych. Niestety, wielu samorządom nie przekazano żadnego wsparcia, podczas gdy inne otrzymały dofinansowanie na więcej niż jeden projekt. Podział tych środków jest nietransparentny. Nie podano do publicznej wiadomości dokładnych kryteriów przyznawania pieniędzy. Nie wiemy, czy priorytetowo potraktowano inwestycje powiązane ze zwalczaniem epidemii, na przykład doposażenie szpitali. Pytań jest więcej. Dofinansowania nie otrzymały na przykład Piła, Oborniki, powiaty: obornicki i wągrowiecki oraz samorząd Województwa Wielkopolskiego. Dlaczego? Takiej polityce mówimy „nie” i zamierzamy wywrzeć presję na rządzie, aby ten podział zweryfikować. Jestem w kontakcie z panem prezydentem Piotrem Głowskim, spotkamy się też z innymi parlamentarzystami w tej sprawie. Musimy mieć świadomość, że brak tych pieniędzy uderza nie we władze lokalne, a w mieszkańców.
Działania podjęto także w Warszawie. W środę, 9 grudnia wicemarszałek Sejmu, Piotr Zgorzelski złożył na ręce prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Mariana Banasia wniosek o przeprowadzenie kontroli w sprawie rozdysponowania pierwszej transzy konkursowej Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. W przekazanym piśmie można przeczytać między innymi: „Wobec niebagatelnej kwoty środków dzielonej w ten sposób (w ramach obecnego naboru przeszło 4 mld zł) i podejrzenia systemowej korupcji politycznej niezbędne jest skontrolowanie przebiegu procedury oceny wniosków i przyznawania dofinansowania. Jednocześnie wobec perspektywy uruchomienia jeszcze w tym roku drugiego naboru wniosków (…) i powtórzenia zastosowanej procedury niezbędne jest podjęcie pilnych działań”.
W trakcie konferencji Krzysztof Paszyk podziękował również samorządom za wytworzenie presji na polskim rządzie, dzięki czemu podczas szczytu europejskiego nie doszło do weta: - My potrzebujemy Unii Europejskiej. To dla nas wielki rynek i niebagatelne wsparcie. Niestety, po ostatnim zamieszaniu w europarlamencie ponieśliśmy duże straty wizerunkowe.
Obecny na spotkaniu z dziennikarzami Jarosław Maciejewski, wiceprzewodniczący sejmiku województwa wielkopolskiego, dodał: - Polska dostała od Unii 180 miliardów euro, wpłacając 62 miliardy. Zysk jest więc ogromny i trzeba mieć tego świadomość.