Choć w ostatnim tygodniu zdarzyły się pojedyncze, mroźne noce, to dodatnie temperatury lub opady deszczu za dnia niweczyły trud robotników wylewających kolejne warstwy wody na lodową taflę.
- Takich cieniutkich warstw powinno być około 70, a jest 10. Jak pan widzi wszystko mamy przygotowane, ale na pogodę nic nie poradzimy. Gdyby choć na jakiś czas temperatura spadła do - 10 stopni, to moglibyśmy co godzinę wylewać następną warstwę - informował jeden z nich w poniedziałkowy wieczór, gdy akurat wylewał kolejną porcję wody na wątły póki co lód.
Do tego we wtorek wieczorem znów zaczęło się robić cieplej, a przez całą środę temperatura była na plusie.
- W tej sytuacji nie należy się spodziewać, że lodowisko zostanie otwarte w tym tygodniu. Na ten moment wydaje się, że najszybszy możliwy termin to poniedziałek, choć i to nie jest przesądzone - tłumaczy Kamil Świątkowski, wicedyrektor Kwidzyńskiego Centrum Sportu i Rekreacji.
Prognozy na koniec tego tygodnia dają jednak pewne nadzieje, że w końcu doczekamy się lodowiska, które przecież, wobec braku śniegu, jest jedyną zimową atrakcją w mieście. Co ciekawe w ubiegłym roku na otwarcie miejskiej ślizgawki też musieliśmy trochę poczekać. Jednak pierwsze ślizgi odbyły się wtedy 9 stycznia, więc ten niechlubny rekord został już w tym roku pobity. Być może na podstawie dat otwarcia naszego lodowiska da się nawet stworzyć jakiś model zmian klimatycznych?
A tak na poważnie, to musimy się uzbroić w cierpliwość, a wszystkich miłośników jazdy na łyżwach informujemy, by kolejnych raportów odnośnie lodowiska w Kwidzynie szukali na portalu kwidzyn.naszemiasto.pl.
Obserwuj nas na Twitterze!
Follow https://twitter.com/KwidzynNMPolicyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?